Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.
Forum kuracjuszy, wyraź opinie o sanatoriach, poznaj opinie innych kuracjuszy nawiąż znajomość. Planujesz wyjazd do sanatorium, wysyłasz tam dziecko? Sprawdź informacje na temat swojego uzdrowiska. Porozmawiaj na tematy związane z leczeniem w sanatorium.
Szukając ciekawych ofert zawędrowałem do Zakładu Leczniczego „Uzdrowisko Nałęczów” S.A. gdzie w ofercie leczenia sanatoryjnego w ramach NFZ zauważyłem takie możliwosci:
Dodatkowe dobrowolne opłaty:
- wypożyczenie telewizora 60,- za pokój
- wypożyczenie czajnika 5,- za turnus od osoby
- dopłata do wyżywienia komercyjnego 10,- za dzień
O ile dwie pierwsze pozycje nie wywołuja zdziwienia bo zdarzaja sie często, to ostatnia pozycja jest nie do zaakceptowania. Dzieli bowiem kuracjuszy z takimi samymi skerowaniami na lepszych i gorszych. Przypomina mi to słynne kiedyś w schyłkowych rzadach Gierka, sklepy komercyjne. Na to nie może byc zgody.
Czy ktoś spotkał sie z podobnymi "wynalazkami" w polskich sanatoriach?
Pozdrawiam W.
Z dopłatą do wyżywienia spotkałam się już kilka lat temu w Duszkach Zdroju i Polanicy w Wielkiej Pieniawie - na dziś jest to dopłata - 8,70 zł dziennie.
Dopłata jest dobrowolna.
A dlaczego gorszych i lepszych.Przecież jak dopłacasz więcej do pobytu to masz jedynkę a jak mniej płacisz za pobyt to trójeczkę.Tu też by można powiedzieć ,lepsi i gorsi.Widocznie taka filozofia przyświeca również kwestii wyżywienia.NFZ przelewa za nami określoną kwotę , za określone usługi a resztę płacimy my .Mnie bardziej oburza że właśnie za te same pieniążki w jednym sanatorium dadzą ci na śniadanko 2 jajka a w drugim 1/2,że w jednym masz zupy pod dostatkiem a w innym ledwo maleńki talerzyk.A i zdarza się że i chlebek jest reglamentowany.Czytamy tu na forum różne opinie z pobytów i nie zawsze są one w superlatywach.Pozdrawiam
Do zróżnicowanych opłat dla kuracjuszy pełnoplatnych i enefzetowskich zdążylismy sie przyzwyczaić ale tu sytuacja jest trochę inna. Wyobraźmy sobie że w pokoju mieszka kilka odób które razem idą na posiłek a muszą sie rozdzielić bo jedne mają lepsze a inne gorsze jedzenie w innej stołówce lub przy innym stoliku. Np.w stołówkach szkolnych to jest nie do pomyślenia.
Może kiedyś sie przyzwyczaję ale teraz jestem zdecydowanie przeciwny takim pomysłom które przypominaja mi zarabianie za wszelką cenę. Mogę sobie również wyobrazic sytuacje żę prawie wszyscy dopłacą a jedna lub kilka osób będzie siedziało na "oślich ławkach" ze skromnym jedzeniem. Nie, nie, to mi nie pasuje.
P.S. Uzdrowisko Nałęczów jest sprywatyzowane. Chyba nie za bardzo zależy im na reputacji bo prywatyzacja w Polsce nie cieszy sie dobrą opinią.
Pozdrawiam W.
Moje zdanie jest dokładnie takie jak SMUGI.Ilu kuracjuszy chodzi dojadać na mieście ?. Każdy ma inne potrzeby i jeśli sanatoryjna kuchnia dobrze gotuje dlaczego tenże kuracjusz ma chodzić zły i głodny? Tak na marginesie nigdy nie dokupuję żywności bo jak dla mnie jest aż nadto ale nie patrzę też krzywym okiem na tych co mają większy apetyt.....
stada-52 pisze:W Nałęczowie razem z duchem prywatyzacji ,zagościł duch pazerności.Tylko jakoś nie za wielu mają kuracjuszy komercyjnych,a tych z NFZ upychają na siłę
Dokładnie też tak myslę a dojadanie poza sanatorium nie ma tym nic wspólnego. Jedni chodzą na lody, kawę czy ciastko, inni na piwo, smażoną rybkę czy pierogi. To nie ma nic wspólnego z pazernoscia kierownictwa sanatorium.
Pozdrawiam W.
W listopadzie ubiegłego roku, w sanatorium Kolejowym w Ciechocinku był mój Ojciec, który musiał dopłacić do posiłków 200 zł zaraz na wstępie, przy meldowaniu się w sanatorium. Powiedział, że to było obligatoryjne dla wszystkich kuracjuszy. W dodatku jedzenia było mało i niesmaczne. Sama byłam w Kudowie w sierpniu ubiegłego roku i takiej opcji z dopłatą nikt nam nawet nie proponował. Przecież kwota przeznaczona na posiłki we wszystkich w sanatoriach jest chyba jednakowa, więc zastanawiam się o co tak naprawdę tu chodzi? Czyżby zwyczajna niegospodarność, czy próba podreperowania w taki prymitywny sposób budżetu poszczególnych jednostek. A tak nawiasem mówiąc, wolałabym przeznaczyć te " utopione" w sanatoryjnej kuchni pieniądze na spróbowanie specjałów kuchni lokalnej.... co zresztą robię
Też zastanawiam się, czy kwota przeznaczona na wyżywienie jest we wszystkich sanatoriach jednakowa? I czy ustalana jest na poziomie ministerialnym? czy może każdy NFZ ma swoje stawki? Logicznie myśląc, powinna być jednakowa, bo jednakowe są stawki opłat za sanatoria, w których zawarte są częściowe odpłatności za nocleg i wyżywienie. Idąc dalej zastanawiam się, ile procent stawki dziennej przeznacza się na wyżywienie? W ogóle wydaje mi się, że powinna istnieć jakaś kategoryzacja sanatariów, bo przecież pokoje 2-osobowe z pełnym węzłem sanitarnym w różnych sanatoriach wyglądają róznie, jedne z czasów PRL-u, inne full wypas.
biedroneczka pisze:W listopadzie ubiegłego roku, w sanatorium Kolejowym w Ciechocinku był mój Ojciec, który musiał dopłacić do posiłków 200 zł zaraz na wstępie, przy meldowaniu się w sanatorium. Powiedział, że to było obligatoryjne dla wszystkich kuracjuszy. W dodatku jedzenia było mało i niesmaczne.
To się nadaje do prokuratora. Nie sam fakt dopłat, które sie nikomu nie podobają, a tryb obligatoryjny tych dopłat. A może lepiej dyrekcja by sie przyjrzała personelowi z jakimi bagażami wychodzą po pracy do domu bo jest jakaś taka prosta zależność że gdy personel wychodzi do domu z pełnymi siatami to kuracjusze maja powody do narzekań. Kiedyś wściekli i głodni bawiliśmy sie w takie obserwacje. Zawsze sie potwierdzały.