Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Otóż byłam w Krynicy w tym roku od 10 lipca do 04 sierpnia i nie po raz pierwszy, bo był to mój już 14 –ty pobyt w tym jakże pięknym kurorcie.
Ale to, co zobaczyłam i czego doświadczyłam wprawiło mnie w duże zdziwienie i zarazem rozczarowanie.
Otóż poczynając od samej „Pijalni Głównej”, która jeszcze przed modernizacją służyła wszystkim kuracjuszom i tym ze skierowaniami i tym komercyjnym. Pijalnia poza możliwością kuracji pitnej wody była miejscem spotkań towarzyskich, w Sali koncertowej odbywały się koncerty orkiestry zdrojowej i wiele jeszcze innych imprez artystycznych tych biletowanych i tych darmowych ogólnodostępnych.
A co się stało z pijalnią główną obecnie, otóż lecznicze wody mogą spożywać turyści, kuracjusze komercyjni jak również osoby pragnące posiedzieć w kawiarnio - restauracji głównego holu pijalni ze wszelkiego rodzajami napojami alkoholowymi ( dla jasności, nie jestem przeciwniczką spożywania alkoholu, ale nie w takim miejscu)
Pijalnia ta została skomercjonalizowana i nie służy w pełni kuracjuszom, bo jak widać liczy się tylko mamona. Odbywają się tu również i koncerty, gdzie na czas ich organizacji rozsuwana zostaje część zabudowy ( ściany) i ustawiane są krzesła. Dolny pasaż pijalni świeci pustkami, brak dotychczasowej mini galerii z pamiątkami czy miejscowymi wyrobami.
Zadaję sobie pytanie, czy wobec tego, że pijalnia główna została zmodernizowana z dotacji unijnych nie powinna ona służyć przede wszystkim kuracjuszom, nie tylko tym komercyjnym. Odwiedzałam kilkakrotnie w trakcie ostatniego pobytu tę pijalnie i zauważyłam, że jest tak jakoś smutno, pusto a co będzie jak skończy się lato i turystów będzie mniej?
Natomiast oddzielnym tematem o którym chcę wspomnieć to pijalnia w Starych Łazienkach Mineralnych, niewielkich rozmiarów gdzie czasami panuje duchota a nawet i smród. Panie wydające tam wodę, ( bo tak należy to nazwać) muszą podpisywać zlecenia lekarskie, jako jeden z zabiegów kuracji pitnej. Oprócz tego odbierają karteczki, sprzedają samą wodę i plastikowe kubeczki tym samym wydłużając czas na podanie wody. A gdzie te czasy, że większość kuracjuszy piło wody z różnego rodzaju dzbanuszków? Dla pomysłodawcy z NFZ, co wymyślił racjonowanie wody ( tak racjonowanie, bo panie wydające wody odmierzają jej ilość jak w aptece) należy przyznać nagrodę o nazwie szczyt głupoty do potęgi entej. No ale cóż, Krynica pomału zmienia się w centrum byle jakiej rozrywki ( poza festiwalem J. Kiepury i może jeszcze innych zasługujących na uznanie imprez).
Zauważyłam również, że wszelkiego rodzaju grajkowie, uliczne zespoły grają w różnych miejscach na deptaku zakłócając się nawzajem, a nawet nie przerywają swojego grania w trakcie koncertu orkiestry zdrojowej czy iluminacji grającej fontanny. Jestem za rozrywką, ale za taką, która nawzajem by się nie zakłócała i za taką, która nie drażniłaby naszego poczucia dobrego smaku i piękna.
Patrząc na obecną Krynicę, dochodzę do wniosku, że obecne władze Krynicy nie wiedzą, co to jest kurort uzdrowiskowy i nie wiele robią, aby kultywować tradycje tego kurortu łącząc stare tradycje z postępującym nowym czasem.
To, o czym piszę nie jest zwykłym biadoleniem, ale głosem może w dyskusji jak my, jako kuracjusze postrzegamy Krynicę, jako tę perłę polskich uzdrowisk. Może włodarze Krynicy oraz urzędnicy NFZ przeczytają ten post i wyciągną z tego jakieś wnioski? Zachęcam do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i uwagami dot. samej Krynicy również i tymi pozytywnymi.
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
- Felice
- Przyjaciel forum
- Posty: 20089
- Na forum od: 09 sty 2011 10:42
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Byłam tam w czasie festiwalu Kiepury.To jest dopiero szczyt komercjalizacji.Nie dość,że cały deptak zastawiony jest dzwiękoszczelnymi obrzydliwymi namiotami,bilety na koncerty w koszmarnych cenach to nawet władzom miasta i Pani Węgorzewskiej nie przyszło do głowy by choć jeden mały koncert zafundować kuracjuszom,którzy z powodu festiwalu mają same niedogodności i żadnej przyjemności.NIGDY więcej w czasie festiwalu i szczytu do KrynicyNo ale cóż, Krynica pomału zmienia się w centrum byle jakiej rozrywki ( poza festiwalem J. Kiepury i może jeszcze innych zasługujących na uznanie imprez).
- andrzej1955
- Przyjaciel forum
- Posty: 19424
- Na forum od: 27 sty 2011 16:52
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
- Alicja1691
- Super Kuracjusz
- Posty: 1262
- Na forum od: 30 kwie 2015 20:12
- Oddział NFZ: Dolnośląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Być może w przyszłym roku znów tam zawitam i mam nadzieję, że coś pójdzie ku lepszemu . Pozdrawiam
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
-
- Super Kuracjusz
- Posty: 1340
- Na forum od: 02 sty 2015 11:50
- Oddział NFZ: Zachodniopomorski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
- Sloneczko
- Przyjaciel forum
- Posty: 24937
- Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
-
- Super Kuracjusz
- Posty: 1340
- Na forum od: 02 sty 2015 11:50
- Oddział NFZ: Zachodniopomorski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Sloneczko. Czyli jest tak w Krynicy jak w opisach,ze my Kuracjusze to niewiele w kurorcie znaczymy smutne.Sloneczko pisze:A ja następnym razem pojadę jednak do........ Iwonicza
No cóż ,nie zawsze możemy wybierać miejscowość tylko jechać tam gdzie wyznaczą......ale dobrze wiedzieć jak tam jest.
Pozdrawiam ze słonecznego Kołobrzegu.
- Maria K
- Super Kuracjusz
- Posty: 692
- Na forum od: 18 maja 2015 14:34
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 7
Re: Krynica Zdrój - moje spostrzeżenia
Ja prywatnie na pewno bym tam nie pojechała.