Hutnik Szczawnica
Hutnik Szczawnica
Czy ktoś z forumowiczów ma jakieś świeże informacje jak jest aktualnie w Hutniku?
Wybieram się tam z ZUSu i chętnie dowiem się czegoś więcej.
Czytałam na forum o Hutniku, ale te wiadomości są z zeszłego roku.
Byłabym wdzięczna za każde info
Pozdrawiam...
Re: Hutnik Szczawnica
- sztani
- Przyjaciel forum
- Posty: 7043
- Na forum od: 28 gru 2012 09:59
- Oddział NFZ: Pomorski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Hutnik Szczawnica
- malgorzatas
- Przyjaciel forum
- Posty: 58746
- Na forum od: 16 lis 2013 14:16
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 6
Re: Hutnik Szczawnica
Witaj igaiga Byłam w Szczawnicy tydzień temu...ale nie w sanatorium....Hutnik jest wysoko w górach..pierwsze dni będzie ciężko ale dasz radęigaiga pisze:Naprawdę nikt, nic nie ten, nie wie? Nie był ostatnio?
Zabiegi są na miejscu...a do innych dowożą busikami do innych sanatoriów...nic nie powiem na temat pokoi...wyżywienia...bo nie byłam w środku
Jest kawiarnia i wieczorki są dwa razy w tygodniu...Szczawnica piękna...polecam Grajcarek...Palenicę...Trzy Korony...Homole...
Na spływ już się nie załapiesz Wstąp do Kociego Zamku na kawę....z pozdrowieniami Gosia
Re: Hutnik Szczawnica
Przeraża mnie właśnie ta wysokość w górach z uwagi na schorzenie narzadu ruchu
i niestety odpadają wycieczki piesze
Z tego co czytałam, to do centrum jest kawałek, no i z powrotem mocno pod górkę.
A to jeszcze zima będzie.
Pozdrawiam Gosiu..
Jeśli jeszcze ktoś coś, to proszę pisać
- malgorzatas
- Przyjaciel forum
- Posty: 58746
- Na forum od: 16 lis 2013 14:16
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 6
Re: Hutnik Szczawnica
Wyżej masz schronisko i Czardę...tez warto sobie zrobić spacerek...życzę powodzenia...będzie dobrze...to kwestia paru dni...potem już nogi się przyzwyczają
Do Centrum jest kawałek...ale to schodzisz w dół....z powrotem warto sobie zamówić taxi....ona nie taka droga ok.10 zł
Re: Hutnik Szczawnica
Chyba będę zmuszona poruszać się na tej jednej wysokości, czyli wokół Hutnika.
I tutaj nie chodzi o przyzwyczajenie nóg tylko o niemożność pokonywania większych dystansów,
obojętnie czy z górki, czy pod górkę, czy na płaskiej powierzchni..
No cóż, pozostanie mi liczyć na taksówki, albo rozważyć przyjazd samochodem i być niezależna,
i przede wszystkim nie uziemiona
Pozdrawiam...
- Lewek
- Przyjaciel forum
- Posty: 8581
- Na forum od: 22 lip 2012 20:17
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Hutnik Szczawnica
Re: Hutnik Szczawnica
Basen pewnie dostanę, bo jest on bardzo przydatny i wskazany przy moim schorzeniu, więc będę się domagała wręcz
Jeśli sanatorium Budowlani, w którym jest basen, jest blisko, to drogę pokonam
Ale już na dłuższe odległości do centrum to nie da rady... Niestety..
I to pomimo mojego, w sumie jeszcze młodego wieku, jestem przykładem, że przy takich schorzeniach i sprawności ruchowej wiek nie ma znaczenia, a zazwyczaj jest przypisywany osobom starszym, a jak widać dotyka jednak w każdym wieku...
Co do jedzenia, super, że urozmaicone, nie jestem wybredna, ale i mało jem, a więc pewnie... przetrwam
A pokoje? ilu osobowe? dla ZUSowców
Co raz bardziej przekonuję się do tego, aby jednak jechać samochodem... Z różnych przyczyn..
Pozdrowinka dla Ciebie Lewek
Jeśli jeszcze ktoś coś, to ja chętnie poczytam
Re: Hutnik Szczawnica
ZUS wysyła mnie do sanatorium w ramach prewencji rentowej, chcąc cudownie mnie ozdrowić,
a zupełnie nie bierze pod uwagę mojego stanu zdrowia... Dlaczego?
Bo dojazd mam z kilkoma przesiadkami, bagaż jak na porę roku - zimową, musi być większy, toć to 24 dni w nie wiadomo w jakich warunkach i jaką aurą, jest dojście pod górkę, w sumie to mnóstwo chodzenia, a ja nie mogę ani dźwigać, ani chodzić, ani za długo siedzieć...
Jakimi kryteriami kieruje się ZUS ?
Bo śmiało mogłabym odbyć rehabilitację parę km (11km) od miejsca zamieszkania, bo i tam mają podpisaną umowę, co znacznie ułatwiło by mi..wszystko, a kierują mnie 200 km od domu, nie zważając na moje problemy i dysfunkce zdrowotne.. Żenujące, wiem, ale wszyscy wiemy jak działa TA instytucja.. A to ponoć wszystko dla mojego zdrowia...Ech...