PLANUJEMY wyjazd..., czego oczekujemy, potrzebujemy...

[zorro]

Bywa tak...
Wpadamy na pomysł, żeby pojechać do sanatorium.
Bywa (być może najczęściej), że jest to zalecone, wskazane a nawet konieczne.
Załatwiamy w każdym przypadku kwestie formalne (wizyta u lekarza, wniosek, rtg, ekg i morfologia) i składamy wniosek...
Potem czekamy... i śledzimy jak ubywa osób w kolejce i obliczamy, że za 15 - 20 miesięcy przyjdzie nasza kolej...
Przestajemy intensywnie myśleć o pobycie i czekamy... zaglądając czasami do "kolejki".
Jest ostatnia setka... więc za miesiąc, dwa... góra trzy...
I zaczyna być nerwowo...
Gdzie, kiedy dokładnie, jakie będą warunki, z kim w pokoju, w jakim pokoju, jaka baza, jakie zabiegi, co zabrać...
Jak to będzie (zastanawiają się nowi kuracjusze), jak uniknąć błędów z poprzedniego/poprzednich pobytów (kombinują doświadczeni kuracjusze).
No i jedziemy... zadowoleni wstępnie ze skierowania właśnie do tego sanatorium... lub mniej zadowoleni...
Jak bywa dalej...
Są realia... baza, pokoje, ludzie, relacje (dobre i trochę gorsze też bywają), dużo czasu...

Podzielmy się konfrontowaniem oczekiwań, potrzeb i planów (pod każdym względem) z tym co zastaliśmy, co się zdarzyło, co zaistniało...
Wróciliśmy zdrowsi, zadowoleni, zdegustowani, załamani...
Czy udało się zaspokoić potrzeby, zrealizować plany, spełnić oczekiwania...
Czy warto było...

[forumowicz]

Byłam w sanatorium kilka razy. Za każdym razem było inaczej, bo to oczywiste ...różne miejsca ...różni ludzie. Zawsze jednak wracałam zadowolona z zabiegów, bo na jakiś czas nie odczuwałam dyskomfortu ze strony mojego kręgosłupa ...oczywiście wypoczęta i odstresowana Nie jestem malkontentką więc to, że nie zawsze spełniło się to o czym marzyłam, nie miało zasadniczego znaczenia. Wyjeżdżam zawsze pełna optymizmu. Nie zwracam uwagi na detale. Takie nastawienie pomaga mi dobrze wypocząć i bawić się

[Sloneczko]

W moim przypadku warto było....
Miałam wspaniałe zabiegi, które bardzo pomogły mi przy moim schorzeniu.....
Przeszłam wszystkie, dróżki, pagórki, góry i szlaki....
Zrobiłam mnóstwo pięknych zdjęć.....
Poznałam nowych ludzi, chętnych do "łażenia" z plecakiem, o każdej porze dnia i przy każdej pogodzie.....
Jestem optymistką, pozytywnie nastawioną do wszystkich ludzi i sytuacji.
Daje radę wszędzie ale jednak ruch na powietrzu oraz na basenie jest dla mnie obecnie najważniejszy.
Jestem w trakcie oczekiwania na kolejny przydział i myślę, że znów oprócz zabiegów, swój wolny czas spędzę jak ostatnio czyli wspaniale i zdrowo

[medi]

Nie mogę powiedzieć ,że zabiegi mi pomogły ,jak bolało tak boli i pewnie boleć będzie nadal ...choć z drugiej strony nie wiadomo jak by było gdybym nie poddała się rehabilitacji Ale ...co się wytańczyłam to moje

[Felice]

Ja w stosunku do każdego wyjazdu mam inne oczekiwania i chyba zależą one najbardziej co się ze mną dzieje ,jakie samopoczucie aktualnie mam. Czasem bardzo silny nacisk kładę na rehabilitację i jej podporządkowuję praktycznie cały wyjazd.Czasem chcę przy okazji tak po ludzku wypocząć - poleżeć,pospacerować,poczytać i niczemu swojego czasu nie podporządkowywać (tego po zabiegowego oczywiście). Innym razem nosi mnie turystycznie,zwiedzam,łażę po górkach ,jeżdżę rowerem...
Za każdym razem w planie mam wycieczki,które już wcześniej rezerwuję korzystając z bazy internetowej ofert lokalnych biur podróży.No i tworzę w każdym miejscu swój własny album fotograficzny.
Utworzyła się również swoista grupa znajomych...tych sanatoryjnych.Zazwyczaj utrzymuję dalszy kontakt czasem osobisty,czasem telefoniczny,czasem znów gdzieś się spotkamy.
Jedynym moim oczekiwaniem tak w sumie jest pokój 1 osobowy.Reszta zależy tylko ode mnie,a przede wszystkim to czy wspomnienia będą miłe,czy mniej...
Podobnie jak Słoneczko jestem pozytywnie nastawiona do życia,ludzi i tego co dzień niesie.

[nika7]

Za każdym razem kiedy wyjeżdżam nie nastawiam się na luxusy. Moim jedynym oczekiwaniem jest dobra baza zabiegowa. Na szczęście jak dotąd trafiałam całkiem fajnie. Kąpiele ( bo o nie najbardziej zabiegam) całkiem nieźle zadziałały a co za tym idzie bardzo poprawił się mój humorek. Dzięki temu mogłam oddawać się różnym przyjemnościom,począwszy od zabiegów na parkiecie a na spacerach czy wycieczkach kończąc. Wracam zawsze z cudownymi wspomnieniami i nowymi kontaktami w książce telefonicznej(ciekawa jestem kiedy mój aparat zastrajkuje i nie doda już następnego numeru )
Podobnie jak dziewczyny jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i najczęściej "uchachana od ucha do ucha" co pozwala mi fajnie spędzać czas na takich wyjazdach. Mam nadzieję, że mój następny wyjazd będzie równie udany

[Princi]

zawsze jadę z pozytywnym nastawieniem i nawet drobne niedogodności nie są wstanie zepsuć mojego humoru staram się jak najlepiej wykorzystać czas w sanatorium na pierwszym miejscu oczywiście rehabilitacja ale spacery,wycieczki i parkietoterapia też wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie bardzo ważni dla mnie są ludzie z którymi spędzamy tam czas z niektórymi w dalszym ciągu celebruję znajomości potem pozostają tylko zdjęcia,wspomnienia i oczekiwanie na następny wyjazd

[Lewek]

Ja zawsze przed wyjazdem bardzo się denerwuję ...Dlaczego...? Każdy to wie, choć generalnie jestem osoba komunikatywną i otwarta na nowe kontakty i ludzi Wyjazd do sanatorium to dla mnie przede wszystkim zabiegi, które maja mi przynieść ulgę i poprawę na kilka miesięcy, przynajmniej taka mam nadzieję Na szczęście tak jest
Podobnie jak Słoneczko i jeszcze kilka innych tu Forumowiczów jestem osoba optymistycznie nastawiona do życia i praktycznie wszystko mi pasi Idziemy na tańce, proszę bardzo idziemy, na ciasteczko ...chętnie, choć nie lubię, na piwo oooo bardzo chętnie uwielbiam. Nie ma nikt ochoty pobiegać po górkach ...trudno Idę sama. Nieodzownie towarzyszy mi aparat fotograficzny Generalnie wszystko mi pasuje i ze wszystkiego jestem uchachana

[forumowicz]

Ha, ha, ha... Aga ja to wiem

[Sloneczko]

Dziewczyny jakie my jesteśmy podobne do siebie
Pewnie dlatego było nam tak dobrze w Busku Zdroju