Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Czy możemy z tego wyjść? Jak?
Po pierwsze dawać dobry przykład.
Po drugie...? No właśnie jak?
-
- Super Kuracjusz
- Posty: 2427
- Na forum od: 10 lut 2013 07:07
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Ludzi uzależnionych, czy też zwykłych pijaczków, jak najbardziej nie trzeba wykluczać ze społeczeństwa.
Oczywiście, im warto pomagać. Jak piszesz ważna rola w tej sprawie przypada rodzinie, najbliższym, kolegom.
Jednak pozostaje kwestia alkoholu. Dopóki będzie on produkowany, dopóki będzie społeczna aprobata picia alkoholu (z okazji i bez okazji), dopóty będą ludzie uzależnieni i zwykli pijacy.
Zastanówmy się: chrzest, komunia, zaręczyny, ślub, urodziny, imieniny, matura, dyplom, awans w pracy, spotkanie kumpla, wyjazd do sanatorium i na inny urlop, powodzenie abo niepowodzenie - okazja zawsze się znajdzie, a alkohol praktycznie wszędzie jest dostępny
-
- Super Kuracjusz
- Posty: 2427
- Na forum od: 10 lut 2013 07:07
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
No cóż, alkohol był, jest i będzie produkowany. Wyeliminowanie tego trunku to nie jest wyjście , ten kto tego potrzebuje zawsze znajdzie inną drogę do zdobycia butelczyny. Pamiętam czasy kiedy alkohol był na kartki, Polacy są zaradni , poradzili sobie również w tej sytuacji. Problemem jest to że w dzisiejszych czasach , jakże stresujących , mamy coraz powodów bądź wymówek do ucieczki w tym jakże zgubnym kierunku. I tu znów pojawia się wątek rodzinny, zamiast sięgać po szklaneczkę drinka , usiądźmy razem, porozmawiajmy, wyrzućmy z siebie to z czym nie dajemy sobie rady. Wsparcie, zrozumienie bliskiej osoby pomaga.
Rozmawiać, rozmawiać..... nie uciekać w alkohol
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
- adamadi
- Super Kuracjusz
- Posty: 439
- Na forum od: 02 sty 2013 13:27
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
i kto sobie zda z tego sprawę podejmie się jej leczenia
No ale trzeba mieć jej świadomość i chęć wyleczenia.
I bezsensownym jest zastanawianie się z czego wynika,bo to trochę tak jak by dochodzić
przyczyn przeziebienia czy innych chorób przewlekłych.
U jednych się bierze z niczego u innych z jakiegoś powodu i trwa lub zostaje leczona
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Sorry, taki mamy klimat...
- Felice
- Przyjaciel forum
- Posty: 20160
- Na forum od: 09 sty 2011 10:42
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24606
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Re: Nadużywanie, pijaństwo, alkoholizm - niestety
Niekoniecznie. Znam takich co u nich dziadkowie pili, ojcowie piją, a oni nie piją. Wszystko zależy od poziomu świadomości.Felice pisze:Niestety skłonność do alkoholizmu jest dziedziczna.