Choroba alkoholowa
Choroba alkoholowa
W sierpniu minęło 23 lata od kiedy odstawiłem alkohol ,oczywiście nie sam ,ale z pomocą wielu życzliwych ludzi ,poczynając od rodziny ,przyjaciół a skończywszy na specjalistach ,terapeutach w Poradniach Odwykowych i Zakładach Zamkniętych ,gdzie podaje się rękę tym którzy jej oczekują.
Nie jest łatwo wygrać ze silniejszym ,jest to jednak możliwe i choć początki są bolesne z czasem dochodzi się do wniosku że można żyć bez alkoholu i normalnie cieszyć się życiem.
W poprzednim temacie który został zamknięty wspomniano o rehabilitacji.W przypadku walki z nałogiem podstawą jest terapia w specjalnych ośrodkach -od razu obalam mit że tam podają wódkę ,robią jakieś niestworzone eksperymenty itp-to masa godzin z psychologami ,ale przede wszystkim to poznawanie samego siebie i przyznanie się do tego że alkohol jest od nas silniejszy.W każdym większym mieście są Kluby Abstynenta ,Grupy AA gdzie tacy jak ja mogą spotkać innych którym także zależy na zerwaniu z nałogiem.wzajemne wsparcie jest chyba najlepszym "lekarstwem"jeśli mogę to tak nazwać.
Alkohol jest dla ludzi to fakt ,ale ja wiem że dla mnie nie ma już do niego powrotu,za dużo w życiu odzyskałem aby to ponownie utopić w butelce.
Re: Choroba alkoholowa
Re: Choroba alkoholowa
W grupach AA trzeżwienie oparte jest na takim programie 12 kroków ,wymyśliło to dwóch amerykanów w 1935 roku (polecam film "Bill W.-to ich historia).
Krok pierwszy brzmi "Przyznaliśmy że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i że przestaliśmy kierować własnym życiem".Jeśli nie pogodzimy się z tym nie ma takiej siły która zmusi alkoholika by przestał.
Wielu pijących nie zauważa zła jakie za sobą pociąga lub nie chce zauważać ,uważają że piją tak jak wszyscy ,a że czasami coś jest nie tak to przecież każdemu się może zdarzyć.
Ja sam nie od razu przestałem sięgać po alkohol .uważałem że odbiera mi się moją wolność .ale gdy w końcu po wielu namowach wylądowałem na Oddziale Odwykowym uciekłem po dwóch tygodniach przekonując wszystkich że wiem już tyle i od teraz będzie dobrze.Wytrzymałem 5 miesięcy ,wpadłem w ciąg alkoholowy i w końcu ponownie trafiłem na odwyk.
Tym razem przeszedłem cały cykl leczenia -7 tygodni.Miałem wspaniałych terapeutów ,ale nawet oni bez mojego przyzwolenia nie byliby w stanie odciągnąć mnie od kieliszka.
Musi przyjść taki moment gdzie spojrzymy za siebie i dostrzeżemy wszystkie krzywdy jakie wyrządziliśmy swoim bliskim.
W pewnym momencie zaczyna się czuć jak wyrzutek .trzeba odpuścić tak wiele przyzwyczajeń,odejść od kolegów ,zresztą to oni pierwsi odejdą bo po co im ktoś kto z nimi nie wypije.
A gdy sam sobie zdam sprawę że alkohol mnie niszczy ,wtedy jest szansa.
Kiedyś w jakimś mieszanym towarzystwie zaczęto ze mnie drwić ,co z ciebie za chłop że nie wypijesz itp.Zapytałem czy takim stuprocentowym facetem jest ten który zalany przychodzi do domu ,rozstawia wszystkich po kątach ,niejednokrotnie potrafi uderzyć, a na drugi dzień chowa głowę w piasek.Niestety wielu facetów tak postępuje uważając to za normalne.Póki nie zmieni się myślenia nie ma mowy o wygranej.Wiem że nie brzmi to optymistycznie ale niestety tak to wygląda.
To naprawdę temat rzeka ,nie da się w krótkim czasie powiedzieć wszystkiego ,czy może komuś w jakikolwiek sposób pomóc.
Re: Choroba alkoholowa
Tylko spróbuj, umocz usta, to ci nie zaszkodzi.
Mój lekarz mówił, że mały kieliszek koniaku jest nawet wskazany.
Ech, żyje się raz.
Na urlopie mogę sobie pozwolić na jednego browara.
Uwaga - Zawsze zaczyna się od jednego
Re: Choroba alkoholowa
Re: Choroba alkoholowa
Alkohol jest dla ludzi trzeba tylko mieć silne postanowienie i nie ulegać presji otoczenia .Trzeba wiedzieć ,że mówi się NIE w pewnym momencie a nie na zasadzie jak się wejdzie między wrony.
Nie tylko alkohol może uzależniać i spowodować w konsekwencji śmierć ,zjedz więcej papryczek chili
Re: Choroba alkoholowa
A Panu doktorowi nic innego jak tylko -Na zdrowie