Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.
Forum kuracjuszy, wyraź opinie o sanatoriach, poznaj opinie innych kuracjuszy nawiąż znajomość. Planujesz wyjazd do sanatorium, wysyłasz tam dziecko? Sprawdź informacje na temat swojego uzdrowiska. Porozmawiaj na tematy związane z leczeniem w sanatorium.
Tak sobie pomyślałam ,że brak takiego tematu .Nie wszyscy lubią tabletki ,niektórzy się ich boją ,a przy pewnych schorzeniach można sobie pomagać ziołami .Jakie i na co stosujecie
Zioła, bardzo wdzięczny temat. Nie działają natychmiast, ale robią to na długi czas, potrafią wspomóc naturalnie organizm w usunięciu przyczyny choroby, a nie jak leki chemiczne, w znakomitej większości usuwające tylko jej objawy. Zioła nie są dla ludzi leniwych i niecierpliwych, ale zażywane zgodnie z zaleceniami, leczą (w przeciwieństwie do leków chemicznych)bez skutków ubocznych, lub ze znikomymi skutkami ubocznymi. Dają wspaniałe efekty, nawet przy chorobach, które przez medycynę akademicką uważane są za nieuleczalne, ale napisanie o tym na forum, w bardzo krótkim czasie, spotyka się z bardzo ostrą krytyką i wyśmiewaniem. Nie wiem, kto wyśmiewa te metody, samobójcy pochłaniający chemię garściami, przedstawiciele firm farmaceutycznych czy lekarze. Myślę, że w niedługim czasie, zostaną zamknięte sklepy zielarskie. Jak tak może być, aby ktoś się wyleczył sam nie płacąc haraczu potężnym korporacjom medycznym i farmaceutycznym. Chodzi o to, aby każdy z nas się leczył, a nie wyleczył. Należy głupiemu narodowi za pomocą środków masowego przekazu wmówić, że korzystanie z ziół jest niebezpieczne, podać kilka jaskrawych przypadków( do odegrania scen dobrać koniecznie nieznanych aktorów) następnie uchwalić ustawę zakazującą handlu ziołami i po sprawie! Zapomnieliśmy o tym, że natura przystosowała nas do tego, aby zjeść zioło, trawkę czy kawał mięsa, ale nie do tego, aby pochłaniać chemię z wędlin zawierających kilkanaście substancji konserwujących, polepszaczy, substancji wiążących wodę i Bóg wie co tam jeszcze i dwadzieścia procent mięsa, pić kwas fosforowy zamiast wody, wdychać spaliny itd. Tego nie wytrzyma nawet najsilniejszy organizm, musi chorować, a wtedy należy mu dodać innej chemii, która zamaskuje przed nim jej objawy. Niech głupi myśli, że jest zdrowy.
Inspiracją do stosowania ziół był dla mnie moment gdy otrzymałam w prezencie dwie książki Stefani Korżawskiej ( później dokupiłam już sama kilka ) .Wiadomo że od wieków stosowano zioła w lecznictwie i wracamy do tych sposobów wspomagania się w leczeniu wielu dolegliwości .Ja przede wszystkim wspomagam się w kamicy szczawianowej ( mam problem w unikaniu szkodliwych potraw ) taką mieszanką ,ziele rdestu ptasiego ,jaskółcze ziele , kwiat krwawnika i tak zrobiony napar popijany przez parę dni pozwala odstawić znienawidzoną fitolizynę którą męczy mnie mój lekarz od lat
No właśnie nie mówię że mamy odrzucić konwencjonalną medycynę i wrócić do babki znachorki ,ale czasami warto spróbować zioła umiejętnie stosowane nie zaszkodzą, a ochronią np.wątrobę przed uszkodzeniem chemicznymi lekami .
Kruszynko niedługo mamy znów święto ,a jak święto to wiadomo co mnóstwo jedzenia na takie dolegliwości też pomaga Bo o właściwościach leczniczych kocanki nie słyszałam jeszcze ....a ona nie jest przypadkiem gorzka
Ja oczyszczam sobie wątrobę sokiem jabłkowym cztery razy w roku, za co ona jest mi wdzięczna. Jestem pewien, że przez najbliższe pięć dni na wycieczce integracyjnej, podtruwana systematycznie, nie zawiedzie mnie.
Żonka na nerwy meliskę każe pić, czasem rumianek. Rumianek też córka wnuczce daje na bóle brzuszka. I miętę albo koper włoski. A na oczyszczenie żona rano wodę z cytryną popija, wiem że to nie zioło, ale podobno dobrze oczyszcza organizm. A, jeszcze na katar córka wnuczce (i nam też, jak akurat jest) majeranek aplikuje. Zaparza ten zwykły majeranek, co to jako przyprawa w sklepie się sprzedaje, i daje do picia jako herbatkę na katar.
Czytałam w necie ,że wycofali cała partię czarnego bzu ,niby ze względu na zanieczyszczenia mikrobiologiczne Zbigniew- I zaczynam wierzyć w Twoją spiskową teorię Na szczęście kwiaty czarnego bzu od lat zbieramy i suszymy sami, teściowa także zamyka w słoiki syrop-sok z owoców ,zimą podczas zaziębień idzie jak woda ,Sok z malin i syrop z czarnego bzu to podstawa na zimowe miesiące W tym roku namówię męża na zrobienie wina z czarnego bzu