Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7126
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Sanatoryjne spostrzeżenia (3)
Regulamin…
Wisi sobie i na ścianie i w Internecie.
A życie – życiem….
Wczoraj zapytałem się siostry dyżurnej, czy trzeba i z jakim wyprzedzeniem zgłaszać nieobecność wynikającą z faktu uczestnictwa w wycieczce zorganizowanej sumptem biura podróży.
Odparła, że nie trzeba.
A przymierzam się do wykupienia biletów na ekskursję do Pragi.
Nie tej stolicznej.
Zobaczymy pożyjemy.
Przedstawiciel biura podróży meldując się dzisiaj przy wejściu do jadalni odrzekł na pytanie o kolejną rajzę do Pragi, że przynajmniej w najbliższy weekend jej nie będzie. Dopiero prawie za dwa tygodnie na koniec sierpnia będzie w stanie się zadeklarować w przyszłym tygodniu.
…
Spotkanie u źródła Chrobrego ( fotografia czeka na obróbkę ).
Poszliśmy po wodę nie na konsumpcję przez przełyk ale na płukanie włosów przez Marylę po umyciu.
Ponoć zasiarczenie i zmineralizowanie wpływa znakomicie na docelową fryzurę.
Ja tam w takie „cuś” nie tylko nie wierzę ale biorąc pod uwagę stan zagłaskania glacy nie znajduję takowej potrzeby.
I jak to przy źródle – trafiliśmy na źródełko informacji o Lotniku – czyli sanatorium umundurowanych Szwejków nie ludowego już wojska polskiego w postaci kuracjusza nasłanego tam z kontraktu ZUS-owskiego.
Kończy on pobyt ale na pytanie o ocenę pokoi stwierdził ( sam będąc „więźniem” jedynki ), że wszystkie „lotnicze” są w stanie zadawalającym a problemem jedynie może pozostać towarzystwo, które będzie przydzielone …
To taka wstępna informacja na zapytanie mi ( via prive ) przez jedną z uczestniczek naszego życia forumowego wybierającej się tutaj na kurację w okresie jesiennym.
Niestety – trudno byłoby mi ryzykować osobistą weryfikację tamtejszych warunków pokojowych poprzez wizytację biorąc uwagę zagrożenie płynące z możliwości zarobienia nie jednego guza od swojej ślubnej ponoć twierdzącej że nie jest zazdrosna.
A pro po jej zazdrości – bodaj 3 dni temu przysiadłem sobie na ławeczce w Parku Zdrojowym podczas gdy moja wieloletnia towarzyszka życia oddawała się przyjemności oceny biżuterii mejd In Czajna Pipl Republik. Dosiadła się do mnie inna kuracjuszka – zadając zagadkowe pytanie – Czy to są wolne miejscówki ? – Nie zaprzeczyłem.
Chwilę potem nadeszła Maryla z miną pozornie uśmiechniętą ale zakresu uśmiechu pozazdrościła by jej nie jedna aktorka z filmowego dreszczowca znanego reżysera noszącego imię Alfred…
Zrozumiałym jest, że chwilowa a ławkowa sąsiadka zmyła się zanim zdążyłem cokolwiek pomyśleć…
…
Cdn…
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24585
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
Dzięki
- gorkaa
- Przyjaciel forum
- Posty: 3444
- Na forum od: 23 lip 2010 10:57
- Oddział NFZ: Podkarpacki
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
A Marylę pozdrów. Nie wiem czy w takiej sytuacji mój uśmiech nie przypominałby tego z ekranu filmu Hitchcocka
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7126
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Wojciech (3)...
Zabiegi, kąpiele i takie tam ( lądeckie ) pasaże i masaże…
Marianna Orańska
[ obrazek zewnętrzny ]
Napis na drzwiach łazienki poświadcza wysokie jej uhonorowanie na jednym z najwyższych podium w tym regionie.
[ obrazek zewnętrzny ]
Kafelkowy portret jest raczej zarysem sylwetki aniżeli próbą fotograficznego malunku.
[ obrazek zewnętrzny ]
Tablica informacyjna jednie lakonicznie opisuje jej osobę.
[ obrazek zewnętrzny ]
Motto doktora Ostrowicza – mocno mówiące, powinno wejść do kanonu mott kuracjuszy na całym świecie.
8 DK j & m
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7126
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Wojciech (4)
Zabiegi, kąpiele i takie tam ( lądeckie ) pasaże i masaże…
Fryderyk II Wielki, król Prus
[ obrazek zewnętrzny ]
Napis na drzwiach pokazuje króla, który nobilitował swoją kuracją właśnie ówczesny Lądek.
[ obrazek zewnętrzny ]
Kafelkowy portret – farba jest na pewno nie zmywalna.
[ obrazek zewnętrzny ]
Tablica informacyjna – takie minimum wiedzy, no bo to skąd mamy znać historię Prus ( Niemiec ).
[ obrazek zewnętrzny ]
Motto doktora Ostrowicza – jak zwykle zawsze na czasie mimo upływu ponad wieku…
[ obrazek zewnętrzny ]
Łazienka – prawdopodobnie i przed wieloma laty, król nie król, na piechty też do łazienki chadzał…
8 DK j & m
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7126
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Sanatoryjne spostrzeżenia (4)
Swoistą inspiracją bywają dla mnie zapytania bezpośrednio w ciągu relacji jak też niekoniecznie muszących się krępować na priva.
Zapadło na przykład takie pytanie – czy ja jestem fanem Lądka ?
Musiałem się zastanowić nad nim.
Prawda jest taka, że bywałem tutaj kilkakrotnie w latach 80-tych z początku na tak zwanych „wczasach zdrowotnych” a potem w sanatorium wówczas prowadzonym przez FWP. Pomimo bardzo skromnych jak na owe czasy warunków bytowych Lądek zafascynował mnie swoimi walorami i ujął urokiem krajobrazu, wodami leczniczymi, ciszą i możliwością wyluzowania…
Zapadł mi bardzo głęboko w szare komórki i serce…
Potem nastąpiła 25 letnia przerwa w bywaniu w Lądku spowodowana głównie koniecznością zintensyfikowania działalności zawodowej co z jednej strony zablokowało mi możliwość wyjazdów o charakterze sanatoryjnym ( trzeba było pilnować roboty ) ale też i otwarła się przede mną furtka szansy na samodzielne i mocno improwizowane wyjazdy turystyczne na Bałkan i trochę dalej.
Gdy tylko pojawiło się światełko poluzowania zobowiązań pracowniczych ale i konieczność wzmożenia działań polepszających stan zdrowia czyli ucieczki od zagrożenia narastającej choroby występującej pod popularną nazwą SKS ( znacie pewnie rozwinięcie tej nazwy ) postanowiłem upewnić jako dotychczasowy a mocno zaangażowany sponsor ZUS-u aby choć trochę zrewanżował mi się wdzięcznością.
W ramach zaś wdzięczności poprosiłem a raczej wskazałem palcem na grant występujący w postaci skierowania do Lądka.
Gdy stało się to faktem zacząłem szybciutko uzupełniać swoją wiedzę o Lądku, jako, że przed wieloma laty nie było tyle co teraz tak szeroko dostępnych informacji o Lądku. Wówczas chłonąłem klimat Lądka bardziej intuicyjnie. Nie da się też ukryć, że przed laty cała polityka informacyjna sprowadzała wiedzę nie tylko o Lądku do bardzo skromnych rozmiarów a nawet celowo zmierzała do ukrywania przeszłości notowanej na kartach historii przed rokiem 1945.
Czy jestem fanem Lądka – teraz mogę to z całą otwartością potwierdzić.
Biorąc jednak pod uwagę, że pierwsze dni, pierwszy tydzień miał mocno charakter organizacyjny – więc faktycznie zabrakło czasu na realizację mocno bogatego planu. Początki, to poznawanie najbliższego otoczenia.
Postawiłem sobie zadanie pokazania Lądka widzianego nie tylko okiem kuracjusza ale też i turysty ale nie takiego szybko biegnącego do drzwi wyjściowych muzeum. Być może nie wszystko uda mi się uchwycić i pokazać za tym pobytem – więc nie pozostanie mi nic innego jak tutaj powrócić.
Mimo wyjątkowo złośliwej pogody ( nie mam nią wpływu a ona na mnie ma ) udało mi się wykonać trochę fotek na pierwszych spacerach i pierwszych dwóch wyjazdach ( do rynku lądeckiego i do Kłodzka ).
Faktem też jest, że muszę się na nowo uczyć topografii terenu, jako, że dawniej przyjeżdżałem tutaj żelazną drogą, teraz asfaltem.
Pamiętam jak przez mgłę niektóre budynki ale na nowo kojarzę miejsca ich położenia.
Mam też do dyspozycji elektroniczną aparaturę do focenia. Może nie z najwyższej półki, zresztą, nie zawsze to jest element decydujący.
Czuję już, że wiele fotek na raz nie uda mi się teraz, w relacji na żywo udostępnić. Ale są przede mną długie jesienno-zimowe wieczory, wtedy pójdą w sieć suplementy.
Narka…
- agunia3
- Przyjaciel forum
- Posty: 4334
- Na forum od: 23 wrz 2012 18:17
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 3
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
Zwykle nie zaglądam do tego działu ale kiedyś tak się skusiłam i nie żałuję. Pozdrawiam Ciebie i Marylę (mam nadzieję, że z formą u Maryli dobrze? ).
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7126
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Rynek lądecki – rekonesans (1)
witaj,agunia3 pisze:Jacky nigdy nie byłam w Lądku i nie wiem czy kiedykolwiek będę ale bardzo podoba mi się Twoja relacja Fajnie, że piszesz jako kuracjusz i jako turysta.
Zwykle nie zaglądam do tego działu ale kiedyś tak się skusiłam i nie żałuję. Pozdrawiam Ciebie i Marylę (mam nadzieję, że z formą u Maryli dobrze? ).
cieszę się, że dałaś się skusić - ponieważ czuję, że nie piszę sobie a muzom...
"bioderkowa" i nie tylko ta forma Maryli jest znakomita, choć jak zwykle narzeka...
po kolei na wszystko...
od drożyzny w sklepach po ... amen ...
mam cichą nadzieję, że uda nam się spotkać "pod żyrafą"...
a teraz wracamy do relacji...
Pierwszy wypad poza Zdrój …
[ obrazek zewnętrzny ]
Kamienica numer 1
Jest kamienicą znanej rzeźbiarskiej rodziny Klahrów.
Jest o niej sporo w necie – prawdopodobnie jeszcze powrócę do tej familii.
[ obrazek zewnętrzny ]
Figura Matki Boskiej na frontonie tejże kamienicy numer 1.
W necie też jest sporo informacji o tym jaka postać jest na frontonie, lecz to już dla bardziej zainteresowanych historią Lądka.
[ obrazek zewnętrzny ]
Róg Rynku, ten kojarzy mi się, że dalej szło się do Radochowa …
Czyli na tamtejszą kalwarię.
Może uda mi się powtórzyć „wyprawę” sprzed wielu lat.
( tą fotografię źle sformatowaną usunąłem - ale będzie dodana jak przyspieszą sieć )
Pomnik Świętej Trójcy i „odautorski” podpis fotografią.
Generalnie powrócę do tematu rynku lądeckiego i jego okolic, mam z pierwszego rekonesansu jeszcze trochę fotek ale i zamierzam ponownie powłóczyć się uliczkami okalającymi, może też zajrzę do środka ratusza…
9 DK j & m
- ewasz
- Przyjaciel forum
- Posty: 24585
- Na forum od: 10 mar 2014 20:44
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...
Super się odbiera Twój przekaz jak już się tam było i widziało
Ach te wspomnienia
Jak byłam na kuracji Lądkowej to pierwszy tydzień też dał się we znaki chłodem i deszczem ale potem to już było fajnie czego i Wam serdecznie życzę