Solinka Polańczyk
Re: Solinka Polańczyk
To ostatnimi czasy jeden z porządniejszych opisów.
Wielki szacun dla Ciebie,[ obrazek zewnętrzny ] a dla innych przykład.
Re: Solinka Polańczyk
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 68
- Na forum od: 04 kwie 2017 15:25
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Solinka Polańczyk
Wręcz się hamowałem by nie napisać "instrukcji obsługi"
Jak się domyślacie byliśmy w sanatorium przezornie wcześniej i się wszystko sprawdziło. Z tego powodu jest dużo plusów. Były na turnusie i takie osoby którym się "nie poszczęściło" i dostali słabsze pokoje. Pretensje mieli do wszystkiego. Ale to pojedyncze przypadki.
Re: Solinka Polańczyk
Re: Solinka Polańczyk
to będziesz wszystko wiedział. Pokoje są opisane zaraz w pierwszym akapicie.
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 68
- Na forum od: 04 kwie 2017 15:25
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Solinka Polańczyk
"Słabsze" znaczy nie gorsze od innych. Ktoś może nie lubić widoków, wschodu słońca rano, woli opalać się po południu na balkonie itp. i kryteria się zmieniają.Leku60 pisze:Witam a które są to te słabsze pokoje.Pozdrawiam
Strona wschodnia, widok na wejście do sanatorium, a powyżej na jezioro Solińskie i okoliczne góry. Widok jak z pocztówki, jest urzekający więc bardzo pożądany przez kuracjusza. Strona zachodnia z tyłu sanatorium, widok na skarpę idącą w górę i na hotel Skalny. Tam ruch jak na dworcu i częste imprezy plenerowe.Więc spokoju brakuje. Pokoje na niższych pietrach narażone są na bezpośredni "wgląd" z zewnątrz. Im wyżej tym spokojniej. I dochodzimy do III piętra które ma same zalety; cisza, wspaniały świt, słońce do godziny 12 na balkonie, widoki o każdej porze dnia. IV piętro niestety bez balkonów, nie ma gdzie suszyć ręczników /są miejsca na bocznych korytarzach/, dach po nagrzaniu oddaje ciepło w nocy a klimy brak. Słabsze pokoje to także tzw studia, to istna loteria 1 pokój 1os. + pokój 2os. ale wspólna łazienka. I tutaj zależy jak się ludzie ze sobą ułożą. Może być małżeństwo i singel , ale dają raczej singlom. Był niemiły przypadek, prawdziwy, siostra zakonna tak , też się leczą, dostała jedynkę w studio z dwiema paniami. Strasznie ją gnębiły, utrudniały dostęp do łazienki i źle się zachowywały wobec niej. Kierownictwo nie potrafiło sprawie zaradzić , przenieść itp. Więc bywało różnie. Dobrze jest się jakoś dobrać przed turnusem niż czekać na los szczęścia. W recepcji starają się przydzielać pokoje z tego co mają, więc pierwszy ma większy wybór. Nadmieniam pokojów nie można zarezerwować.
I jeszcze jedna ważna uwaga o której wcześniej zapomniałem
Sanatorium nie posiada terminala płatniczego i na Dzień Dobry każą wszystkie opłaty uiszczać gotówką.
Przy przyjęciach sprawdzają tylko skierowania, dowodu osobistego już nie , i tak meldują. Czyżby można pojechać za kogoś?
Re: Solinka Polańczyk
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 5084
- Na forum od: 03 maja 2016 22:43
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 9
Re: Solinka Polańczyk
-
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 68
- Na forum od: 04 kwie 2017 15:25
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Solinka Polańczyk
Oczywiście masz racje zbigniew165. Ja przekazałem relacje z punktu mojego pietra , a ty ze strychu. O pokojach z numerami 500.. wiem od ludzi tam przebywających. Przytoczyłem tylko to co ich irytowało. Ciepły dach i oczywiście jak się rozpatruje Słońce to z której strony pada i pod jakim kątem. Na poddaszu na klatce bocznej były wystawione suszarki i tam sobie wieszali ręczniki. Pokoje rzeczywiście większe bo skosy i brak balkonów. Opinia lepszego pietra z balkonami bierze się z opinii samej obsługi hotelowej. Jak dyrektorka zaprosiła do Solinki artystów śpiewaków operowych, to właśnie dostali pokoje na 3-pietrze od strony jeziora. nie wspomnę o kawiarce. Ale to goście specjalni. Występowali w amfiteatrze. Na 3 pietrze nie wszystkie pokoje miały lodówki, także nie wszystkie pokoje miały łóżka małżeńskie. Na balkonach były tylko "zabytkowe" krzesła, można było wypożyczyć leżak odpłatnie, ale jak wspomniałem od wschodu słońce do godziny 12, czyli jeszcze trwały zabiegi. A od drugiej strony słońce dawało popalić aż do zachodu.zbigniew165 pisze:Witam. Pele potwierdził moją opinię o Solince, którą napisałem po pobycie i w czasie pobytu w lipcu 2016 r. Dodam tylko, że gdybym miał wybór to ponownie bym pojechał do Solinki w 2018 r.Chciałem tylko dodać, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że na poddaszu było bardzo gorąco. W czasie mojego pobytu było 30 stopni i nie było to odczuwalne. Mieliśmy w trójce wentylator stojący ale nie był on często włanczany. Była lodówka i widoki; których niema na niższych piętrach, oczywiście na zalew soliński. Co do suszenia odzieży to mieliśmy sznurki na oknach dachowych i nie było problemów. Z tego co zauważyłem to z balkonów nie wszyscy korzystali bo szło się na Polańczyk lub na plażę i nie było czasu siedzieć na balkonie w pokoju. Pokój na poddaszu był trzy razy większy od dwójki w studio/klitka /. Przejście między łóżkami i mała szafa na ubrania oraz wspólna łazienka na dwa pokoje oczywiście dwójka bez lodówki.. Pozdrawiam.
Szkoda,że za stołówką brak prawdziwego miejsca na "plażowanie", wyprawa na cypel ponad kilometr trochę uciążliwa, ale warta , bo znów widoki na tamę i okolicę wspaniałe. Generalnie ludzie narzekali na drobne , w sumie mało istotne rzeczy, bo ogólny obraz , to jak mówisz był pozytywny. Gdyby znów los z NFZ mnie rzucił w tamte strony chciałbym by była to Solinka. Myślę że zachęciliśmy przyszłych kuracjuszy do tego wspaniałego miejsca w Bieszczadach.
Pozdrowienia