Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Forum na którym możemy wyrazić swoją opinię na temat ośrodka, w którym byliśmy. Podziel się z innymi wrażeniami o sanatorium, szpitalu uzdrowiskowym. Zapytaj kuracjuszy jak było podczas ich turnusu. Jakie mieli warunki zakwaterowania i zabiegi rehabilitacyjne.
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój cześć I - Zakwaterowani

Post autor: violet58 »

Duszniki Zdrój to małe miasteczko położone w dolinie rzeki Bystrzycy Dusznickiej, oddzielającej Góry Orlickie od Gór Bystrzyckich. Część uzdrowiskowa położona jest poza centrum miasta, co zapewnia turystom większą ciszę i spokój i powoduje, że do Biedronki i Dino trzeba się naspacerować łącząc przyjemne z pożytecznym ;) :D :lol: Baza noclegowa i sanatoryjna znajduje się w pobliżu Parku Zdrojowego. Miasto z uzdrowiskiem łączy stanowiąca główną oś parku kasztanowa aleja lub ulica Wojska Polskiego, przy której mieści się sanatorium Chemik. Tam właśnie ostatniego dnia czerwca stawiłem się ze skierowaniem na 21 dniowy pobyt sanatoryjny. Stary, zabytkowy budynek z zewnątrz sprawia dobre wrażenie, podobnie jak zadbane otoczenie, przystrzyżone trawniki i pięknie kwitnące róże dopełniały ten wizerunek. Przyjęcie w recepcji, nawet przed urzędową godziną 14.00 nie stanowiło większego problemu, po krótkich formalnościach otrzymałem klucz do pokoju na III piętrze, a właściwie to już chyba było poddasze na które kilkunastoma schodami należało dostać się z II piętra dokąd dojeżdżała winda. Pokój jak na warunki sanatoryjne ogromny blisko 30 m.kw., w tym przedpokój z narożną szafą i komodą i niezbyt dużą łazienka. Jednym słowem trafiłem do ogromnego czteroosobowego pokoju, w którym wraz z dwoma kolegami przemieszkaliśmy trzy tygodnie. Łazienka wyremontowana bez większych uwag choć przydałoby się więcej półek na przybory kosmetyczne. W niej miska na drobne przepierki i wątpliwej urody plastikowy taboret. Szafa w przedpokoju również niezbyt duża, gdyby był komplet mógłby być problem, dobrze że była duża komoda choć z nieco zdezelowanymi szufladami.
W salonie pełniącym rolę sypialni oprócz łóżek i stojących przy nich szafeczkach - cztery krzesła, ława i stolik pod telewizor. Telewizor z niewielką ilością kanałów (TVP1, TVP2, TVN, Polsat, TVN7, niemieckojęzyczny ZDF i chyba jeszcze jeden, ale nie pamiętam nazwy. Nie to jednak najważniejsze - opłata z TV to 42 złote za turnus. Jeżeli już jestem przy opłatach to w sanatorium Chemik brak możliwości opłacenia pobytu kartą płatniczą - tylko i wyłącznie gotówka, podobnie jak za opłatę klimatyczną w wysokości 3,50 zł za każdy dzień pobytu. Wypożyczenie czajnika to trzy dychy za turnus, leżak 2 złote za dobę. Gdyby nie niemiłosiernie głośno skrzypiąca podłoga i brak ciepłej wody przed godziną 6.00 warunki lokalowe uznałbym za przyzwoite. Szkoda tylko, że stylowe korytarze i klatki schodowe zeszpecono przez wątpliwej jakości i urody plastikowe panele i chodniki nie pierwszej młodości chodniki.Stojące na każdym piętrze duże pojemniki do segregacji śmieci również uroku nie dodają. Na korytarzach czajniki i na naszym piętrze coś czego nie zauważyłem na innych, niewielka, przydatna skądinąd ;) chłodziarka. Przy wejściu do windy na każdym piętrze mały aneks z kanapami i fotelami, dało się zauważyć kuracjuszy z laptopami czyli zasięg był, chyba nawet każde piętro miało swój dostępowy router. Nie sprawdzałem, nie taszczyłem sprzętu - 5Gb transferu w smartfonie w zupełności wystarczyło. Na wysokim parterze obok recepcji, w korytarzu prowadzącym do stołówki kącik komputerowy z laptopem Dell, za pomocą którego udało mi się złożyć Wam pozdrowienia. :D Niestety jakiś amator zaczął coś gmerać przy lince zabezpieczającej i sprzęt trafił do recepcji skąd można było go bezproblemowo pożyczyć.
CDN...
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój cześć II - Wyżywienie

Post autor: violet58 »

Jakość wyżywienia to rzecz do której nie można mieć zastrzeżeń. Jedzenie smaczne, urozmaicone, owoce, jogurty, serki smakowe, dżem bez ograniczeń. Smaczny chleb choć, jak wszędzie, bywały braki w ciemnym pieczywie. Jadalnia moim zdaniem zbyt mała - ciasnota i ciągły gwar uniemożliwiający jakąkolwiek konwersację przy stoliku. Przy panujących upałach dwa zawieszone pod sufitem wentylatory nie dawały rady choć w najmniejszym stopniu odświeżyć atmosfery. Dieta lekkostrawna i cukrzycowa, ewentualne uzgodnienia odnośnie wyżywienia z Kierownikiem żywienia na I piętrze. Codziennie, bez mała, zupa mleczna na śniadanie (manna, ryż, makaron, płatki kukurydziane) tylko nie wiadomo czemu nie podawane bezpośrednio do stolika ale wystawione w wazach na oddzielnym stoliku wraz z sterta talerzy i kubkiem z łyżkami. Powodowało to dłuuugie kolejki oczekujących na możliwość dostania się do wazy i chochli, ale przecież większość z nas do kolejek jest przyzwyczajona.
Godziny posiłków :
śniadanie - 8.00
obiad - 13.00
kolacja - 18.00
Z ewentualnymi dokładkami zupy, ziemniaków czy surówek nie było żadnych problemów.
Jeżeli już można mieć o coś pretensje to o sposób dystrybucji do stolików. W pierwszej kolejności komercja rzecz jasna, a potem stoliki od numeru pierwszego, mając jeden z ostatnich stolików - przy obiedzie po zjedzeniu zupy, podanej w wazie do stolika, na półmiski z drugim daniem musieliśmy czekać do 13.20 - 13.25
A za kilka minut kolejny zabieg, ale o tym bliżej w części dotyczącej zabiegów i ich planowania....
CDN
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój część III - Zabiegi

Post autor: violet58 »

Podczas przyjęcia do sanatorium otrzymałem kartę informacyjną z wyznaczoną datą i godziną badania oraz imieniem i nazwiskiem lekarza prowadzącego i numerem gabinetu. Oczywiście nikt nie przestrzegał wyznaczonych godzin wizyty i musiałem odczekać dodatkową godzinkę - "starszyzna plemienna" zadecydowała, że "wchodzimy tak jak przyszliśmy".. :evil: :twisted: Potem było już lepiej - bo jak się okazało badań tych miało być aż cztery, w odróżnieniu od innych sanatoriów gdzie były tylko dwa spotkania z lekarzem - przy rozpoczęciu i zakończeniu pobytu. Zaordynowane zabiegi nie do końca spełniły moje oczekiwania - najważniejszą rolę pełniła kuracja pitna ( Jan Kazimierz trzy razy dziennie po 150 ml przed posiłkiem przez 20 dni) - otrzymałem bloczek 20 biletów wstępu do Pijalni Zdrojowej. Ponadto jonoforeza borowinowa, spacery Nordic Walking, Aquavibron oraz kąpiel wirowa KD i gimnastyka zbiorowa, zamieniona później na krioterapię miejscową bolącego barku. Baza zabiegowa zlokalizowana na wysokim parterze, na poziomie recepcji. Kilkanaście pomieszczeń z "narzędziami tortur" mała sala gimnastyczna, pomieszczenie z wannami - mili fizjoterapeuci w tym kilkoro stażystów. W miarę możliwości starali się wykonać zabiegi zgodnie z życzeniem kuracjuszy bo planowanie szwankowało. Tak jak w moim przypadku o godz 12.00 miałem 45 minutowy marsz z kijkami - nie powiem, czasami dość intensywny, tak że mokry od potu nie miałem nawet czasu żeby odświeżyć się przed obiadem.
Potem szybciutko trzeba było zjadać drugie danie (patrz powyżej) żeby zdążyć na kolejny zaplanowany na 13.35 zabieg. Gdyby to była kąpiel wirowa czy krio to z Bogiem sprawa, ale ja musiałem przez kwadrans leżeć na brzuchu przy jonoforezie na L-S lub ciut krócej przy aquavibronie. Dobrze, że nie serwowali grochówki lub fasolki po bretońsku... :lol: :lol:
O efektach zabiegów chwilowo nic nie napiszę - pożyjemy, zobaczymy. Opieka lekarska i pielęgniarska bez zarzutu - panie pielęgniarki troskliwie zaopiekowały się moimi kolanami po efektownej rowerowej wywrotce podczas zjazdu z rancha Panderoza. :D
Nie było żadnych kontroli w pokojach, sprawdzania obecności po 22.00 czy innych podobnego typu uciążliwości - inna sprawa, że turnus był wyjątkowo zdyscyplinowany. No może poza jednym powrotem z ogniska, ale znam to tylko z opowiadań zbulwersowanego towarzystwa przy stoliku. Może to stąd ta "nieokiełznana radość" Dyrekcji... :D :lol: :lol:
CDN
forumowicz

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: forumowicz »

no , no , gratuluję zjazdu :lol: :lol: i wspołczuję :kwiat:
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: violet58 »

Wszystko przez beznadziejne rowery wypożyczone z Jana Kazimierza ( 5 złotych za godzinę - niewarte nawet tych groszy ), pożal się Boże "inżynierów drogowych" robiących przepusty wodne w poprzek trasy rowerowej no i rzecz jasna moje gapiostwo. Dobrze, że skończyło się tylko na obtartych kolanach a nie np. peelingu twarzy ;) :D :lol: :lol:
forumowicz

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: forumowicz »

Violet, czy w dalszym ciągu pracuje masażysta Paweł zwany łokietkiem ?
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: violet58 »

Hmmmm, powiem Ci szczerze że nie wiem. Główną postacią i przedstawicielem "płci brzydszej" jest pan Kamil i jeszcze jeden nie znany mi z imienia młody człowiek. Masaż aquavibronem wykonywały panie, a ani ja,ani koledzy nie mieliśmy masażu klasycznego.
forumowicz

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: forumowicz »

Kamilek to taki Kamilek , musiało mu się chcieć dobrze przyłożyć rękę.

A na Muflonie coś poprawiono ?, jak byłam to wyzierało niedbalstwo, ale grzaniec był wyśmienity :)
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: violet58 »

W Muflonie byłem kilkakrotnie, piwo na górze tańsze niż w Dusznikach ale nie stanowi to chyba dostatecznej zachęty bo ludzi jak na lekarstwo. Ale dla samego widoku warto się wdrapać....
Awatar użytkownika
violet58
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 3204
Na forum od: 14 sty 2012 20:26
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 14

Re: Sanatorium CHEMIK Duszniki Zdrój...

Post autor: violet58 »

Z Kamilem miałem kije i gimnastykę i muszę powiedzieć, że się starał. Uważnie obserwował maszerujących, poprawiał błędy, instruował chociaż grupa była dość liczna. Gimnastyka też nie była nużąca, niczym Marek Grot w "Konkursie pięciu milionów" wprowadzał element rywalizacji - swoją drogą ciekawe czy ktoś to jeszcze pamięta. ;) :lol: :lol: . Nie mogę złego słowa powiedzieć...
ODPOWIEDZ