Prostowanie przegrody nosa

Sanatoryjne leczenie dróg oddechowych. Leczenie takich chorób jak astma, alergia oddechowa, nawracające zapalenie zatok, oskrzeli, płuc...
maciejt
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 46
Na forum od: 07 cze 2022 09:19
Oddział NFZ: Łódzki

Re: Prostowanie przegrody nosa

Post autor: maciejt »

Dopadło i mnie. Od lat trudności z zasypianiem bez kropli. W lutym tego roku zapalenie gardła, laryngolog ogląda dziurki i widzę że źrenice mu się niebezpiecznie poszerzają. Mówi że w środku nos krzywy jak labirynt minotaura i daje skierowanie na tomograf. Z gotową płytką jadę do profesora co się zna na takich rzeczach bo operuje w Szpitalu WAM w Łodzi. Dochtór odpala tę płytkę i cmoka, że słabo to wygląda i generalnie w środku groch z kapustą. Pytam czy da się to ponaprawiać za jednym zamachem bo dwu mogę nie dać rady. Mówi że tak, tyle że dosyć skomplikowany przypadek jestem i daje skierowanie do szpitala. Mamy marzec, w Wielki Piątek śmigam do tego WAMu bo nas trochę wcześniej zwolnili a urlopu szkoda. Wpadam zziajany na laryngologię i odbijam się od drzwi. Te szczęśliwie się otwierają i Pani po cywilnemu pyta o co chodzi, to tłumaczę że ja ze skierowaniem. Miła Pani mówi że właśnie wychodzi do domu bo ich wcześniej wypuścili. Myślę sobie cholera co to za porządki tak ludzi wcześniej wypuszczać, karygodne praktyki. Ale pani się uśmiecha że weźmie te moje papiery i po świętach zadzwoni. Faktycznie pamiętała, zadzwoniła i oznajmia że mam termin przyjęcia na 23 listopada. Fantastyczny czas mówię, bo daleko i jesio się nie boję. Ale jak się zrobiło zimno to już nie było mi do śmiechu. Tydzień przed przyjęciem już lekko wystraszony chodzę i dopadły mnie problemy z zaśnięciem. Przyjęcie w czwartek, wypis w niedzielę. Tymczasem w piątek Pani dzwoni czy pasuje mi dwa dni wcześniej czyli we wtorek. Myślę sobie extra bo dwa dni mniej stracha to się godzę i faktycznie 22 listopada jestem na oddziale. Nawet łóżko w sali dostałem, nikt nie leży na korytarzu. Pani dochtor prowadząca bardzo miła, pogadała ze mną co tam mnie czeka, w międzyczasie badania krwi, EKG i takie tam inne. Jeść mogę do 22, nie jest źle myślę i czytam sobie z Kindla. Niepokój tylko wzbudziła we mnie czerwona kartka na mojej szafce przy łóżku "zabieg operacyjny". Stracha mam giganta i zastanawiam się czy nie przeceniłem swojej odwagi. Rano przenosiny na pooperacyją i czekam na zabieg. Puls ze 200, normalnie myślałem że wykituję ze strachu. Dostałem wdzianko i idę na blok. Każą się kłaść i coś tam gadają ale mówię anastezjologowi żeby mnie już usypiał bo mam myśli dezercyjne. Pani pyta czy to moja pierwsza operacja, "proszę sobie wyimaginować że tak" odpowiadam i czekam na to usypianie. Budzę się na pooperacyjnej i nawet nic nie boli. Normalna rzecz, jakieś kroplówki, coś przeciwbólowego. Następny dzień na normalną salę, po 24h wyjęcie tamponady. Trochę szumu się zrobiło bo gość przede mną przy tym wyciąganiu zemdlał i wywieźli go na wózku. Myślę sobie po tym zabiegu tera to się mało czego boję, okazało się faktycznie nie było czego. Inna sprawa że ciągnęła te mampony lekarka i ciągnęła, chyba z półtora metra z każdej dziurki. Potem jesio jakieś małe tampony z maścią do nosa, w piątek przed wyjściem odkurzanie. Oddychać nie ma jak bo nos zawalony a dmuchać nie wolno. Siedze na zwolnieniu to piszę co i jak. W piątek kontrola, nos już delikatnie dmucham (wydzielina wychodzi z krwią). Miła Pani doktor mówi że wszystko się udało a operował ten sam profesur co to mnie tutaj skierował.
Zrobili mi endskopową operację zatok klinowych, sitowych, szczękowych z usunięciem torbieli jednej zatoki szczękowej i jednej klinowej oraz septoplastykę i plastykę małżowiny nosowej. Brzmi poważnie ale mam nadzieję że było warto.
Marek999
Kuracjusz
Kuracjusz
Posty: 21
Na forum od: 28 lis 2023 11:40
Oddział NFZ: Mazowiecki

Re: Prostowanie przegrody nosa

Post autor: Marek999 »

Cześć,
Miałem operację przegrody nosowej rok temu. Strasznie się bałem tego szczególnie narkozy, bo miałem ją pierwszy raz. Zaraz po operacji pierwsze 24 godziny ból był nie do zniesienia. Pierwsze dwa tygodnie było żle, ale potem coraz lepiej. Dziś jestem zadowolony, rzadziej się przeziębiam, lepiej oddycham, nie chrapie. Polecam mimo początkowego cierpienia.
ODPOWIEDZ