KRĘGOZMYK

Rehabilitacja narządu ruchu. Sanatoryjne leczenie chorób stawów, kręgosłupa, ograniczenia ruchowe, stany pourazowe stawów i kości.
Danae
Pomocny Kuracjusz
Pomocny Kuracjusz
Posty: 75
Na forum od: 31 sty 2016 10:45
Oddział NFZ: Pomorski
Staż sanatoryjny: 5

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: Danae »

LEO-N,
właśnie zastanawiamy się co robić z 20 letnik synem? Sportowiec-pływanie, a od 2 miesięcy walczył z bólem pleców i schodzącym "prądem" i ból nogi. Jest po rtg i rezonansie, wyszedł kręgozmyk przedni 6 mm z przepukliną w trzech miejscach i jakby tego było mało to niezrośnięty łuk L5. Neurochirurg zalecił najpierw w trybie pilnym rehabilitacje: fizykoterapia p. bólowa oraz ćwiczenia głęboka stabilizacja kręgosłupa. Udało się i chodzi na zabiegi. Czekamy na efekty. Dzięki pływaniu okazało się, ze i tak dobrze funkcjonuje.Ma bardzo mocne mięśnie pleców, natomiast słabe brzucha i pośladków i to musi wzmocnić
Jeśli to nie pomoże zabieg i to ta Twoja druga wersja - od strony brzucha/dalej nie słuchałam/Jak to piszesz - masakra? Początkowo lekarz myślał, że syn jest po wypadku, ale potem po szczegółowym obejrzeniu płytek-wada wrodzona.
LEO-N
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 35
Na forum od: 13 lut 2016 14:44
Staż sanatoryjny: 4

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: LEO-N »

Och :roll: To poprzeglądaj trochę informacje o kręgosłupie - ja dowiedziałem się dopiero po operacji. Stabilizator zakłada się po to żeby raz- wyrównać kręgi , w moim przypadku udało się cofnąć 3-4 mm a po drugie to po to żeby się zrosły. A maksymalny czas zrostu to 9 miesięcy (a mi chcieli wymieniać stabilizator po 5 latach - i po co? skoro wiadomo że są zrośnięte) żarty!!! Ale gdzieś nie pamiętam gdzie czytałem że Białymstoku czy Bielsku Białej wstrzykują coś między kręgi co sprawia że się zespajają. Cztery niewielkie nacięcia po 1 cm. Może jakoś tak kombinować? No i tak jak napisałaś że na kręgosłup mięśnie brzucha a nie pleców jak inni piszą, A najlepiej jedno z drugim wyważyć. Ja na razie przestałem szukać i się zamartwiać ale w przypadku chłopaka to niech dobrze się rozejrzy jestem zdania im szybciej tym lepiej więcej można naprawić. A puki co to gimnastyka i sam musi wyczuć co przynosi mu ulgę bo żaden lekarz tego nie powie. Jak 20 lat temu " zmuszony byłem" spać w wannie w gorącej wodzie, godzinkę, dwie -to chwile naprawdę przespane bo na łóżku nie dało się, to do dziś mi zostało. Godzina relaksu w gorącej wodzie . P O W O D Z E N I A :D
SlawaAnna
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 185
Na forum od: 04 paź 2015 11:55
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 3

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: SlawaAnna »

LEO-N pisze:Aneczko nie wiem dlaczego lekarz daje taki długi termin do wydobrzenia może asekuracyjnie.
Ta Aneczka to ja? ;) Bo ja Sława jestem :) Dzięki za podniesienie na duchu!!! Lekarz mówił, że rok jest potrzebny żeby tam w środku wszystko się idealnie zrosło. Mówił, że w szpitalu tydzień, potem parę miesięcy na dochodzenie do sprawności.
Ja naprawdę szybko się podniosłem , a Ty jak trochę ćwiczysz to mięśnie jakoś tam czynne masz i nie martw się tylko myśl że będzie dobrze. Po stabilizacji boli tylko rana bo te mięśnie muszą porozciągać żeby do kręgów się dostać. Idzie przeżyć :D . Po tygodniu chodziłem po podwórku z kijem - żona myślała że do podpierania się a ja ślimaki rozgniatałem bo schylić się jeszcze było ćiężko :D .
Biedne ślimaki! ;)
Na serio, właśnie o to schylanie się boję. Bo jak będę dużą część czasu sama w domu, to bez schylania się trudno się ubrać czy cokolwiek zrobić. Ale oczywiście, najgorzej z siedzeniem, m.in. moja praca to lekcje z uczniami, i jeśli nie będę mogła półtorej godziny siedzieć, to nie będę zarabiać. No i jazda samochodem. Ale praca w ogródku też bez schylania w zasadzie niemożliwa. Usiłuję to wszystko jakoś zaplanować i przygotować się. Twoje postępy bardzo mnie pozytywnie nastawiają!!! I u mnie ten kręgozmyk nie jest taki duży jak u Ciebie, więc może będzie jeszcze lepiej. No i fakt, ja codziennie ćwiczę to wszystko co na zajęciach rehabilitacji i codziennie godzinę chodzę z psem po lesie...
ewiko
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2427
Na forum od: 10 lut 2013 07:07
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 8

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: ewiko »

Z siedzeniem na początku , faktycznie jest problem. Najlepiej wychodziło mi ...leżenie :lol: .A le powolutku i z tym dałam sobie radę.
SlawaAnna
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 185
Na forum od: 04 paź 2015 11:55
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 3

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: SlawaAnna »

Ja to widzę z dwóch perspektyw:
1. co się da robić a czego nie - ze względu na ból czy ograniczenie fizyczne (typu: nie da się siedzieć bo boli, albo schylać bo boli i bo ... się nie da) - w sumie, to jest prostsze, bo nie robimy czegoś bo boli i tyle ;)

2. Może się i da, ale nie powinno się, żeby nie zepsuć tego co lekarze zrobili. Chyba tego się boję najbardziej, bo ta cała operacja to będzie niezłe trzęsienie ziemi w życiu całej rodziny, w mojej działalności zawodowej itp, więc zmarnować to byłoby bez sensu... Czyli, nawet jak się da, to może nie powinno się? Bo ja jestem w stanie zacisnąć zęby i działać, ale jeśli by to miało spowodować zepsucie efektów operacji, to chyba lepiej jednak nie...

A poza tym intryguje mnie jeszcze jedna sprawa: często czytam, że po pewnym czasie coś się dzieje z tymi śrubami, poluzowują się czy łamią i trzeba operować na nowo... Lekarz mi powiedział, że zasadniczo po roku te śruby można by usunąć, ale się tego nie robi właśnie żeby nie operować ponownie. Czy taka operacja jak coś tam się poluzuje jest tak samo poważna z tymi samymi ograniczeniami po niej, czy to tylko prosty zabieg i po krzyku?
ewiko
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2427
Na forum od: 10 lut 2013 07:07
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 8

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: ewiko »

SlawaAnna pisze:Ja to widzę z dwóch perspektyw:
1. co się da robić a czego nie - ze względu na ból czy ograniczenie fizyczne (typu: nie da się siedzieć bo boli, albo schylać bo boli i bo ... się nie da) - w sumie, to jest prostsze, bo nie robimy czegoś bo boli i tyle ;)
2. Może się i da, ale nie powinno się, żeby nie zepsuć tego co lekarze zrobili.
Tak Sławo, ja też wielu czynności nie robiłam , bo bałam się sobie zaszkodzić. Skarpety zakładał mi mąż, buty pomagał włożyć mąż.... i tak dalej. Ale powolutku wszystko wróciło do normy. Z całą pewnością na początku trzeba uważać, właśnie dlatego żeby nie ..... sknocić :lol:
Zaś jeśli chodzi o śruby, to też słyszałam o takich przypadkach. Ortopeda na wizycie kontrolnej (po 2 latach) skierował mnie na rtg, żeby sprawdzić czy śruby nie popękały. Byłam przerażona, bo mój operujący mnie ortopeda nic o takich historiach nie opowiadał. Więc biegusiem do mojego GURU :lol: ,a on skomentował to krótko " pan doktor musi jeszcze wiele się nauczyć ". Zapewnił mnie że żadna śruba mi nie pęknie, a całość jest na swoim miejscu. Kochana, wszystko będzie dobrze :kwiat: , ani się obejrzysz a będzie po wszystkim. Gorąco Cię pozdrawiam. :serce:
LEO-N
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 35
Na forum od: 13 lut 2016 14:44
Staż sanatoryjny: 4

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: LEO-N »

Odpowiadam na Twoje pytanie :D odnośnie usunięcia śrub. Niestety nie jest to prosty zabieg- Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę jak głęboko one są, Bo to co ręką wyczuwamy to są tylko wyrostki a kręgosłup daleko jeszcze. Same śruby to też nie jakieś miniaturki tylko naprawdę kawał metalu i są wkręcane w bok kręgosłupa. Jak wcześniej pisałem to po operacji boli raczej tylko rana bo sam nie mogę sobie wyobrazić jak mocno trzeba mięśnie porozciągać żeby tam się dostać. Mi usuwali tylko te złamane części , tych wkręconych ponoć się nie rusza.A gdyby musieli zakładać następny stabilizator to kręcą obok. No i ta operacja - jak wkręcanie około 5 godzin to przy wyjmowaniu 3 - 3,5 , no i objawy , leczenie takie same , no może trochę lżej , więc niech one lepiej sobie tam zostaną :D . Ja całkiem inaczej jak nasza koleżanka :oops: "zosia samosia" jestem i wszystko sam. Po dwóch tygodniach obiadki już gotowałem po miesiącu samochodem na zakupy oczywiście bez przesady że worek ziemniaków ale dawałem sobie radę. Jak nie możesz się schylić to uklęknij. Wiem , wiem że to nie dla każdego , dlatego uważam że dla każdego coś innego :D . I nie zgodzę się ze słowami że jak czegoś nie mogę to nie robię - a jak leżeć nie mogę to mam się nie kłaść? Nieeeeeeeee tak się nie da . Jest praca i wiele innych obowiązków bez których się nie da ... Teraz po moich doświadczeniach wiem że trzeba uważać ale bez przesady. Aniu - Sławo :D ja obecnie mam podobny charakter pracy i wydaje mi się że nie powinnaś mieć z tym problemu , przecież na lekcji też możesz wstać przejść się a ta chwila wystarcza mi na rozluźnienie i znowu z pół godziny. Naprawdę uwierz w siebie!!!
SlawaAnna
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 185
Na forum od: 04 paź 2015 11:55
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 3

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: SlawaAnna »

Jesteście wspaniali, Ewiko, Leo-n, dziękuję!!!
Mam nadzieję, że moje przyszłe śrubki mnie przeżyją bez konieczności wyciągania ;)
Leo-n, jeśli takie krótkie przespacerowanie się pomoże, no to by było super! Bo ja udzielam lekcji indywidualnych, w klasie można uczyć na stojąco, a na prywatnej lekcji z jedną osobą trochę trudno. Ja słyszałam, że można siedzieć półtorej godziny dziennie, ze wszystkim, i tak przez kilka miesięcy... A na lekcje jadę samochodem, pół godz do godziny w jedną stronę, więc już to przekracza te półtora dziennie...

Ja też będę sporo sama w domu. Dlatego zaplanowałam to na wakacje - mniej lekcji, mniej ubierania, można bez skarpetek :) Zbieram sobie książki i filmy, i pracę do robienia na leżąco... Grunt, to się do wszystkiego dobrze przygotować!

Jeszcze jedno, czy nie wiecie, czy taki przyrząd jak "klękosiad" rozwiązuje sprawę siedzenia? Podobno bardzo odciąża kręgosłup...
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20088
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: Felice »

Jest sposób do siadania na krześle bez zbytniego obciążania kręgosłupa...okrakiem na odwróconym krześle,czyli oparcie z przodu.Tylko wtedy na lekcje nie wybieraj się w mini ;)
LEO-N
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 35
Na forum od: 13 lut 2016 14:44
Staż sanatoryjny: 4

Re: KRĘGOZMYK

Post autor: LEO-N »

No tak klękosiad odciąża bo wymusza odpowiednio ułożone plecy , nie każdemu to pasuje - mi nie, a może zbyt mało cierpliwy jestem :D ale weź pod uwagę że masz mocno podgięte nogi i czasami cierpną, A to znaczy że brak prawidłowego obiegu krwi. Ale możesz się w necie rozejrzeć za niewielkie pieniądze można kupić. Nie inwestuj za wiele bo nie wiadomo czy Tobie przypasuje. A jeżeli chodzi o samochód to chyba najwygodniejszy fotel na świecie :D tego się nie bój godzinka spoko. I proszę Cię nie słuchaj takich bzdur że na siedząco to tylko godzinę czy tam dwie. Do wszystkiego się człek przyzwyczaja , jeden godzinę a drugi pięć . Nie zamartwiaj się. Ja też monopolu nie mam ale moim zdaniem jak jesteś "czynna" to czynnie żyjesz , a jak leniuszek to i z łóżka ciężko wstać :lol:
ODPOWIEDZ