Hymmmm.... takie tam opowiadanka

W tym miejscu możecie prezentować swoją twórczość niekoniecznie związaną z pobytem w sanatorium choć i taka mile widziana.
Regulamin forum
Proszę by każdy nowy wątek rozpoczynał się wierszem. Najlepiej by to był wiersz autora wątku, ewentualnie wiersz na temat sanatorium.
Uwaga! Jeśli wstawiacie czyjąś twórczość, pamiętajcie, że powinniście posiadać zgodę autora lub właściciela praw na publikację. To bardzo ważne.
Proszę też by nie tworzyć tu wątków, które bardziej pasują do działu "Na każdy temat". Niech ten dział będzie wyłącznie związany z twórczością sanatoryjnych poetów :)
Poza tym obowiązują wszystkie zasady z regulaminu ogólnego pisania postów na forum dostępnego tu http://www.forum.nasze-sanatorium.pl/vi ... p?f=2&t=10
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: BozenaMat »

Zapowiedź następnego tekstu......... ale to jutro :)

„Martwe morze” Budki Suflera do wędrówek Maxa kosmomarynarza.
Mój drogi wehikule! Wracamy do domu. Tylko pamiętaj, żadnych numerów.
Awatar użytkownika
Cygana
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 576
Na forum od: 18 lut 2018 00:29
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 4

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: Cygana »

BozenaMat pisze: 08 lis 2018 23:35 A dziś opowiadanko z użyciem tekstu, który był podany.

„Uwielbiał z kumplami zabawę: blondynka, ruda czy brunetka? Zauważali w klubie np. dłoń schowaną za filarem i zaczynały się zgadywanki. Kolor włosów, figura, rozmiar biustu, wiek.”
Z niecierpliwością czekam na dalszą część odpowiadania :|
Wpadł do pierwszego wolnego przedziału i ulga , wolne miejsce. Usiadł rzucając torby pod nogi, sięgnął po komórkę, by zawiadomić wspólnika, że zdąży na spotkanie. Pochylony zauważył damskie nogi. Ładne stopy, śliczne buty, zgrabne, opalone łydki. Był w swoim żywiole. Uwielbiał z kumplami zabawę: blondynka, ruda czy brunetka. Zauważali w klubie np. dłoń schowaną za filarem i zaczynały się zgadywanki. Kolor włosów, figura, rozmiar biustu, wiek. Może i głupie, ale bawili się doskonale i co najważniejsze, większość zakładów wygrywał. Teraz postanowił sam się sprawdzić. Lakier na paznokciach, ciemna czerwień, sugerował temperament , a więc brunetka, zapewne farbowana, włosy do ramion, niewielki biust. Podniósł wzrok wyżej, kolana grzecznie przykryte niebieską sukienką, malutki dekolt, niczym pensjonarka, Na widok wypukłości uśmiechnął się, miła pomyłka. I nagle jego wzrok powędrował wyżej. Był gotów spojrzeć nieznajomej w oczy i przekonać się, jak też reaguje na jego taksujące spojrzenie. Wyobrażał sobie, że w oczach kobiety nie ujrzy zawstydzenia czy też skrępowania… ale figlarne iskierki, a na jej ustach zjawi się zachęcający uśmiech. Zawsze kobiety tak reagowały na niego. Wiedział że się podoba, ma urok, czar, któremu żadna nie umiała się oprzeć. Ileż to razy miewał już drobne kłopoty, gdy któraś uwierzyła w jego szczere zamiary. A on tylko chciał niezobowiązującego flirtu, chwili zabawy, w przypadkowych romansach szukał zapomnienia. Czasem to się udawało, czasami wspomnienia wracały. Teraz znów wróciły. Ze zdwojoną siłą.

Jak żywy stanął mu przed oczami obraz pewnej dziewczyny. Dziewczyny, która o mało nie zniszczyła mu kariery, nie zamknęła drzwi do wielkiego świata. Pamięta do dziś pewien wieczór, gdy po zdanym egzaminie świętowali w małym studenckim klubie. Jak zwykle poderwali jakieś panienki, jedna z nich była okropna. Z wielką nadwagą, bez wdzięku, lepiąca się do niego, nachalna. Wspomnienia trochę się zatarły, przecież to już ponad 10 lat minęło, ale co jakiś czas fragmenty tamtego wydarzenia wracają do niego jak bumerang. Sam nie wie, do dziś zadaje sobie pytanie:….. dlaczego przespał się z tamtą dziewczyną?? Obecnie ledwie pamięta całe to wydarzenie. Jednak jej pytanie, które usłyszał rankiem, gdy jeszcze nie za bardzo doszedł do siebie… pytanie…. „gdybym zaszła w ciążę, ożenisz się ze mną?”… co rusz wraca w sennych koszmarach… słyszy je w najmniej odpowiednich chwilach. I widzi siebie. Siebie w tamten poranek. Siedzącego nago na tapczanie i śmiejącego się z dziewczyny. Śmiał się nawet wówczas, gdy ona niezdarnie nakładała ubranie, zakrywając swe rubensowskie kształty i bez słowa wychodziła z pokoju. W drzwiach przystanęła i obejrzała się. Gdy ujrzał jej oczy, śmiech zamarł mu na ustach.

Co się z nim dzieje? Czy nigdy nie uwolni się od tych wspomnień? Nerwowo przejechał dłonią po włosach i trochę wytrącony z równowagi spojrzał wreszcie w twarz kobiety. Nie zwracała na niego uwagi, głowę miała odwróconą w stronę okna, a on mógł jedynie podziwiać jej lewy profil. Była piękna… bardzo piękna. Pociągła twarz, zgrabny nosek, usta leciutko uniesione w uśmiechu. Oczy miała zamknięte, wydawało się że śpi. Przypominała mu kogoś. Zmarszczył czoło, usiłując sobie przypomnieć czy już kiedyś nie spotkał tej kobiety. Ale nie. Tak pięknej twarzy by nie zapomniał.
Nagle drzwi do przedziału otworzyły się i weszła starsza kobieta z dziewczynką. Dziecko miało chyba z 10 lat…. Wesoło zawołało: „mamusiu już jestem”. Kobieta, którą przed chwilą tak dokładnie taksował, odwróciła głowę. Wesoło spojrzała na córkę, później na niego i…. to było to spojrzenie. Spojrzenie dziewczyny, którą przed dziesięcioma laty tak szyderczo wyśmiał. Spojrzenie…. które widywał w swych nocnych koszmarach.


Oczywiście fikcja.......... :)
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: BozenaMat »

Cygana pisze: 09 lis 2018 23:02 Z niecierpliwością czekam na dalszą część odpowiadania :|
Cygano........... nie ma dalszej części opowiadania, to zamknięta całość. Dalszy ciąg każdy sam sobie dopowie :D
Później wstawię coś nowego :)
Awatar użytkownika
Cygana
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 576
Na forum od: 18 lut 2018 00:29
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 4

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: Cygana »

Ślicznie Bozenko ,juz sobie dopowidziałam.Żebym ja tak pisac umiała :?:kiedyś coś tam... Chętnie będę czytać nastepne opowiadania :D pozdrawiam :kwiat: :kwiat: :kwiat:
Awatar użytkownika
malgorzatas
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 58743
Na forum od: 16 lis 2013 14:16
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: malgorzatas »

No właśnie Cygana :kwiat: Bożenka :kwiat: to ma wiele talentów, pieknie pisze,relacje z pobytu tez piękne. Z przyjemnością się czyta te opowiadanie, dzisiaj już czytałam o 4h nad ranem...w głowie pełno innych myśli to można się oderwać ....
Pięknie Bożenko :serce:
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: BozenaMat »

Dziękuję Wam Dziewczyny.......... :kwiat: :kwiat:

Cygano........ jak pisałaś, to wklejaj. Ja się przełamałam, choć to żadna twórczość :) Ot do poczytania.

Małgosiu........ a gdzie tam talent, ot pisanina w wolnym czasie. Fantazje przelane na "papier". :D Ale jak umiliły Ci te teksty czas, to jest mi miło :)
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: BozenaMat »

To obiecane opowiadanko do zadanego tekstu: „Martwe morze” Budki Suflera do wędrówek Maxa kosmomarynarza. Mój drogi wehikule! Wracamy do domu. Tylko pamiętaj, żadnych numerów.

Max bez wahania zszedł z obłoków, zrobił kilka chwiejnych kroków (to słuchanie „Martwego morza” Budki Suflera troszeczkę Go rozkołysało) i bystrym wzrokiem kosmomarynarza zerknął na otaczającą Go rzeczywistość. Coś było nie tak. Nie poznawał tego miejsca. Z pewnością nigdy tu nie był i nigdy też o takim miejscu nie czytał. Wszędzie panował mrok, ledwo mógł dojrzeć zarys postaci, które w oddali udało Mu się wyłowić. Wolno, by nie zdradzić swej obecności, zrobił kilka kroków. Skądś nikłe światełko sączyło się jak struga księżycowego blasku i wydobywało z mroku coraz to więcej szczegółów.

Max ciekawie zlustrował znajdujące się tam osoby. Przede wszystkim zaciekawił Go widok potężnego, ponurego mężczyzny, któremu towarzyszył trzygłowy pies. Przeciwieństwem tego budzącego lęk jegomościa była kobieta. Max nigdy nie widział tak delikatnej i wiotkiej postaci, poruszającej się z takim wdziękiem. Patrzył, jak układała w wazonie maki i narcyzy i nie mógł od niej oderwać wzroku. Bez pytania kogokolwiek o tożsamość nieznajomej wiedział, czuł to, że musi być Boginią. Tylko Bogowie roztaczają wokół siebie ten niewidoczny blask, który rozjaśnia nawet mrok.

Nagle pies zwietrzył czyjąś obecność i zaczął wyrywać się z rąk mężczyzny. Zaskowyczał, a jedna z głów odwróciła się w stronę Maxa, a ślepia w niej osadzone zaczęły przeszywać postać kosmomarynarza na wylot. Max poczuł zimno wędrujące wzdłuż kręgosłupa. Poczuł, jakby Pani Śmierć otarła się o Niego. Chciał uciekać.... znaleźć się daleko od tego ponurego miejsca... ale nie mógł zrobić kroku. Stał i przerażonymi oczami patrzył, jak mężczyzna z psem wolno podchodzi do Niego, jak patrzy przenikliwym wzrokiem, wreszcie usłyszał głos.
- Jak tu się dostałeś? Nie zapłaciłeś obola... nie masz prawa tu być. Czyżby Demeter znów przysłała kogoś, bym oddał Persefonę? A może Zeusowi brakło sił i teraz wyręcza się marnymi pomagierami?

Max słuchał tego głosu, głosu, który jakby wydobywał się spod ziemi i nic nie rozumiał. Zdezorientowany rzekł:
- Nie wiem o czym mówisz? Jestem mieszkańcem Wszechświata, wędruję między Planetami, nie wiem jak tu trafiłem i gdzie właściwie trafiłem. Nic nie wiem. To chyba to morze ... no „Martwe morze”.... - dodał Max widząc wielkie zdziwienie na twarzy mężczyzny.
- Nie wiesz gdzie jesteś? Nie przypłynąłeś tu łodzią Charona? Nie jesteś wysłańcem Bogów, by ubłagać mnie bym wypuścił Persefonę?
- Nie, nie jestem. O co tu właściwie chodzi.... Max ciut podniósł głos, zaczynało Go to wszystko denerwować. Nigdy nie lubił sytuacji, kiedy to ktoś inny kierował Jego poczynaniami, kiedy nie był panem samego siebie.

Mężczyzna zerknął na Maxa, przeszył Go prawie na wylot, coś dumał i nagle w jego oczach pojawił się jakiś blask. Nie, to nie był blask. W ponurych oczach mężczyzny nadal panował mrok, nadal były bez życia, ale... Max nie umiał tego pojąć. Mrok w oczach tego nieznajomego rozjaśniony był jakimś niezwykłym światłem. Nie umiał dociec, co to sprawiło, chwilę przypatrywał się tym mrocznym oczom, usiłował zgłębić ich tajemnicę, aż nagle skierował wzrok tam, gdzie ów mężczyzna zerkał. Chwilę patrzył na postać dziewczyny... i wreszcie zaskoczył. Zrozumiał wszystko, zrozumiał, co rozjaśniło te mroczne oczy ponurego nieznajomego. Miłość. Ujrzał w oczach starca miłość. Chciał coś powiedzieć, ale nagle władca tego mrocznego świata sam zaczął mówić.

- Jestem Hades, a ta dziewczyna to Persefona. Pokochałem ją i porwałem do swego podziemnego królestwa, ale jej matka wybłagała u Bogów, że tylko podczas zimy mogę mieć ukochaną dla siebie. Później ma trafić w świat żywych, by spędzać czas z matką, pośród kwietnych łąk, lasów urodzajnych pól. Ale nie umiem żyć bez niej, nie potrafię na tak długo oddać Persefony, stąd co jakiś czas łamię umowę daną Zeusowi i na kilka dni porywam ukochaną, by swą obecnością rozjaśniła mroki mego królestwa, rozjaśniła mrok w mych oczach.
- Czy Bogowie nie protestują? Demeter nie domaga się, byś dotrzymał danej obietnicy? – zapytał Max.
- Nie znasz Bogów, nie znasz ich mentalności. Oni gotowi poświęcić jednych dla ratowania drugich. Na nic płacz Demetr, na nic jej łzy. Bogowie woleli wybrać mniejsze zło. Gdy porywam bezprawnie Persefonę, Demeter leje łzy, które obficie zalewają uprawne pola, niszczą plony, ale.... Uwierz. Jest to mniejsze zło. Te łzy Demeter są niczym w porównaniu z tym, co by się działo, gdyby Bogowie zaczęli następną wojnę o piękną kobietę. Znasz historię o Pięknej Helenie? Morze krwi zalało pola, gdy Bogowie rozpoczęli walkę... tysiące dusz zawędrowało do mojego podziemnego królestwa. Teraz Bogowie zmądrzeli. Wolą poświęcić pola, domostwa ziemian, niż zalać krwią ziemię i swój ukochany Olimp.

Max popatrzył na władcę podziemia. Przebiegłość Hadesa Go zadziwiła... Zrozumiał teraz dlaczego lato na ziemi przestało być latem, dlaczego Bogowie nie są w stanie zapanować nad porami roku. Hades pomieszał wszystko. Demeter zrezygnowała z walki z Bogami, ale gdy latem Hades, stęskniony swej ukochanej porywa ją na kilka dni do swej krainy, leje obfite łzy, które niszczą uprawne pola, zatapiają połacie ziemi, sieją śmierć. Tym sposobem dostarcza Hadesowi nowych „lokatorów”, którymi musi się zająć.

- Ech... świat Bogów nie dla mnie – pomyślał Max, skinął na pożegnanie ręką Persefonie i Hadesowi i szybko ruszył ku wyjściu. Ledwo zrobił jeden krok... zapadł się w nicość. Lecąc nie czuł nic. Nic, oprócz miłości otaczającej Go ze wszystkich stron......... Leciał coraz dalej i dalej, a wokół rozbrzmiewało:
„To twój los, zatrzymany w biegu kadr, martwe morze stoi wokół nas”…………..
:)

Trochę zmieniłam Mitologię, ale... chyba mi wybaczycie :D
Awatar użytkownika
malgorzatas
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 58743
Na forum od: 16 lis 2013 14:16
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: malgorzatas »

Pewno ze wybaczymy :D
Ja dzisiaj pierwszy raz od 3 tygodni dopadłam książkę. ..chwilo trwaj :D
Oczywiście opowiadanie też zaliczyłam. ... :)
Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: BozenaMat »

Miłej lektury Małgosiu......... a ja ostatnio coś odłożyłam książki........ ogród mnie zdominował. Właśnie ruszam wykopać, co trza wykopać :D

I posłucham razem z Maxem "Martwego morza" :lol:
Awatar użytkownika
malgorzatas
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 58743
Na forum od: 16 lis 2013 14:16
Oddział NFZ: Wielkopolski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Hymmmm.... takie tam opowiadanka

Post autor: malgorzatas »

Dziękuję :D
Książka dzisiaj "smakuje" jak czekolada....... :)

Już uciekam z tematu bo nie w tematyce ;)
ODPOWIEDZ