Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Fanklub Lądka-Zdrój dla kuracjuszy (i nie tylko) zainteresowanych i zauroczonych tą okolicą. Lądek i okolice, sanatoria, co warto zobaczyć, ciekawostki.
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Jubilatowe posiłki ....

Post autor: jacky6 »

agalew pisze:Gdybyś był teraz w Lądku to zapewne, nie patrząc na przenikliwy chłód spacerowałbyś po tym pięknym kurorcie :D Pozdrawiam :kwiat:
z całą pewnością...


Jubilat – tamtejsze korytko, czyli jadalnia…

Żeby przeżyć kurację to trzeba było jeszcze sobie pojeść.

[ obrazek zewnętrzny ]

Jadłospis.
Zazwyczaj tablica z jadłospisem była każdorazową lekturą przy wchodzeniu na jadalnię.
Rozwiązywana była zagadka – co nam dzisiaj nasypią i naleją do korytka.
Jak widać było zróżnicowanie na komercyjnych i sponsorowanych przez NFZ / ZUS.

[ obrazek zewnętrzny ]


Zaglądamy do kuchni, gdzie warzono nam strawę.
Trzeba przyznać, że wyposażenie jest bardzo nowoczesne.
Chciałem wejść i więcej kliknąć ale osoby wyrażającej zgodę akuratnie nie było.
Potem już mi się nie chciało prosić.
Podobno byli kuracjusze, którym udało się wykonać tam fotki ale nie wpadli na pomysł ukazania ich światu.

[ obrazek zewnętrzny ]


W przedsionku do kuchni była krajalnica chleba.
Tego daru boskiego nigdy nie brakowało.
A nawet zostawało.
Chociaż muszę przyznać, że mocno krytycznym okiem patrzę na dostawcę pieczywa.
W piekarni w rynku było lepsze.
Ale gdyby na stole było lepsze – to człeka korciłoby zjeść go więcej.




:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzenia twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Jubilatowe posiłki ....

Post autor: jacky6 »


Jubilatowe posiłki …

Jeszcze kilka groszy ( dopóki złotówki w obiegu ) o tamtejszym żarełku.

[ obrazek zewnętrzny ]

Jadalnia.
Fociłem podczas przygotowań do posiłku.
Wiadomo, pozyskać zgodę ponad 200 osób na internetową publikację ich wizerunku byłoby fizyczną niemożebnością.
Chociaż jeden raz przyniosłem aparat na okoliczność konsumpcji wieczerzy, wykonałem z kilkanaście fotek – głównie zasiadających przy naszym stoliku i stwierdziłem, że wyszły tak brzydkie iż nadawały się jeno do utylizacji.
Dlaczego, ano jakieś dziwne odbicia światła, dziwne miny.
Trzeba zatem sobie wyobrazić gwar konsumentów – szczególnie na początku każdego z posiłków.
Nieraz celowo przychodziliśmy później bo żeby cokolwiek powiedzieć i usłyszeć przy stoliku należało po prostu krzyczeć.
Już kilkanaście minut później największe głodomory kończyły żarcie i opuszczały salę.
Można było poświęcić się towarzyskiej wymianie poglądów i informacji.

[ obrazek zewnętrzny ]

To nasz stolik.
Należy przyznać, że dbałość o nakrycie stołu, czystość itede – naprawdę wzorowa.
Praca kelnerek też godna podziwu.
I nie zamierzam im kadzić – po prostu stwierdzam fakty.
A ile się dziewczyny musiały nabiegać aby dostarczyć do stolików kolejną porcję / kolejne danie.

[ obrazek zewnętrzny ]

Bufet.
Może jakieś lokalne określenie, bo mnie bufet kojarzy się bardziej z barem, tak, każdą sprawę należało oprzeć o bufet.

[ obrazek zewnętrzny ]

A tutaj co – zakaz stawiania naczyń na bufet.

A teraz jeszcze dopisuję kilka zdań oceny może i krytycznych ale też i wskazujących sposób rozwiązania problemu.
Aczkolwiek tuż przed zakończeniem turnusu Maryla zajrzała do gabinetu pani głównej dietetyczki i trochę zaczęła nawijać pewne sugestie, to finalną ocenę odłożyliśmy na zaś.
Generalnie żarełko oceniamy jako bardzo dobre, tak dobre, że jako włóczykije kulinarni po Europie znajdowaliśmy bardzo ciekawe i sympatyczne a tym samym smaczne – kulinarne innowacje.
Że czasami sposób przyrządzania był zbyt nowatorski dla wielu kuracjuszy i nie znajdował u nich uznania – to już jest – naszym zdaniem – kwestia tradycyjnego żywienia w swoim gronie rodzinnym.
My od razu wychwytywaliśmy wszystkie nowinki.
Gorzej, że nie smakowało to innym więc poszczególne posiłki po prostu pozostawały nie skonsumowane.
Tak jak z małymi dziećmi – „nie lubię bo niedobre a nie dobre bo nie znam”…
Trochę drobnych skojarzeń.
Pozostawianie nie skonsumowanego masła.
My na samym początku poprosiliśmy o nie podawanie nam masła.
Nie jadamy od wielu lat.
Tak samo widzieliśmy na innych stolikach.
Pozostawione.
Otrzymaliśmy w odpowiedzi, że tak jest skonstruowane menu a że się marnuje – trudno.
Nie przechodząc nad tym do porządku dziennego nadmienię, że przy naszym stoliku doszliśmy z czasem do wyrobienia sobie metody rozwiązania problemu.
Po prostu zasiadając do stolika a znając już menu z tablicy przy wejściu – od razu zgłaszaliśmy z czego rezygnujemy i chętnie odstąpimy. Zawsze znaleźli się chętni. My zresztą też.
Zresztą zasiadająca przy naszym stoliku babunia oscylująca wiekiem ponad 80 wiosen zazwyczaj nasycała się śniadaniem zjadając talerz mlecznej zupy, nieraz – na początku cuś dziobnęła i odchodziła.
Tą metodę – uprzedzającego odstępowania moglibyśmy polecić na przyszłość – oczywiście do czasu, gdy metoda podziału żarełka zostanie oparta na bufecie szwedzkim.

A my co zamiast masełka ?
Chętnie przyjmowaliśmy odstępowane porcje białego sera i jeszcze chętniej widzielibyśmy jego większe działki.

Bardzo krytycznym okiem spoglądaliśmy na słodzone jogurty rozmaitych opcji smakowych – tutaj optowalibyśmy za jogurtami naturalnymi lub wręcz kefirami.

Jeszcze bardziej krytycznie patrzeliśmy – szczególnie w odniesieniu do menu komercyjnego na serwowane napoje owocowe w mikro kartonikach.
Nie nadawały się nawet na „przepitkę”.

Co do owoców.
Najlepsze i wręcz jedynie najlepsze były jabłka.
Ja wiem, że personel starał się jak mógł ale serwowane brzoskwinie były fatalnym wyborem.
Ten zakup niedojrzałych owoców – wiadomo – nie rosnących w naszym kraju a zrywanych w kraju uprawy w stanie dalekim od dojrzałości – nie zdążył dojrzeć w czasie transportu.
Nasza rada – zdecydowanie wykreślić z menu.

Krótkie resume – na stoliku przy wejściu znajdowała się książka wpisów kuracjuszy i kuracjuszek.
Wszystkie bardzo pozytywne.
My się do nich dołączyliśmy i liczymy na dalsze utrzymywanie tak wysokiego poziomu żywienia kuracjuszy.

:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzenia twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

jacky6 pisze:
PS - Z Lądka dochodzą info o niedzielnej dogrywce o stolec burgmajstra ...
to bardzo ważne stanowisko...
także i dla kuracjuszy ...
...
zaczekamy na wyniki oby nie na liczydlach :-)
z FB dowiaduję się, że Pierwszym Rajcą Lądka Zdroju został wybrany pan Roman Kaczmarczyk...
kuracjusze liczą, że pójdzie on drogą doskonalenia dorobku dotychczasowego burmistrza pana Kazimierza Szkudlarka ...
...
:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24524
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

Oby Jacky, oby :)
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

pogoda podczas lądeckiej kuracji jacky [email] maryla ...

Post autor: jacky6 »

była zapowiadana między innym dzięki...

Lądeckiej stacji meteo, czyli…

Sprawca naszej fatalnej pogody kuracyjnej…

[ obrazek zewnętrzny ]


Napotkana podczas spaceru w bocznej uliczce całkiem niedaleko od Jubilata…

[ obrazek zewnętrzny ]


I jeszcze zachęcano nas abyśmy w służbie społecznej ją chronili przed wandalami.
Oj żesz ty Mojżesz…


:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzenia twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Basen "wojskowy"ch...

Post autor: jacky6 »


Basen wojskowy …

Moja jedna z wielu niespełnionych realizacji.

[ obrazek zewnętrzny ]


Jeszcze w pierwszym tygodniu pobytu zajrzeliśmy na basen.
Wojskowy – jak to dumnie brzmi.
Miałem ochotę tam się choć raz popluskać.
To zdjęcie możliwie „najgłębiej” wykonane i to bez biletu wstępu.
A byłem tam ponad 30 lat temu, załapałem się na kilka kąpieli w ramach wczasów leczniczych FWP.

[ obrazek zewnętrzny ]


Ponieważ poza barierkę nie dało się za friko przeniknąć więc bieg wsteczny włączyłem a Maryla zajrzała do bufetu.
No tak, tego punktu usługowego nie było tutaj przed laty.
Gdzieś załapałem opinię, że ponoć dobre a wręcz znakomite lody tam kręcą… eee… podają.
Nie sprawdziłem, bo na dworze było tak zimno owego sierpniowego wieczoru, że rozglądałem się nie tylko myślowo za czymś bardziej grzejącym.

[ obrazek zewnętrzny ]


Wychodzimy a mnie nękają i wspomnienia i skojarzenia współczesne.
Dlaczego ?
Dlaczego ów basen zasuwa jedynie komercyjnie.
Dlaczego ZUS ( nie wiem jak NFZ) nie wykupił tam choćby kilku, zachęcających „pływań” ?
Co prawda ilość mokrych zabiegów była aż nadto bogata ale chętnie zamieniłbym kilka gimnastyk wodnych w Jerzym i Adamie na przepłynięcie kilku długości u mundurowych.
Powinni zasiąść panowie i panie, włodarze miasta ( kłaniam się nowemu burmistrzowi ), włodarze uzdrowiska, dysponenci mundurowi i sponsorzy – ci z ZUSu i NFZtu.
Konstruktywna propozycja – sugestia ?
Co najmniej uzyskanie poważnej a nie śmieciowej zniżki o charakterze promocyjnym dla ogółu kuracjuszy.
Kuracjuszy legitymujących się skierowaniami państwowych sponsorów oraz emerytów też państwowych.
Widziałem tam cennik a w nim wcale nie powalającą na kolana kwotę wynajmu całego basenu na godzinę.
Na pewno państwowi sponsorzy by na tym nie zbankrutowali …
A i dobro nasze wspólne – byłoby sensowniej wykorzystane.
To tyle w tym temacie …

PS - spojrzałem się raz jeszcze na 3cią fotkę.
No tak - NFZ potrafi a ZUS ma węża w kieszeni ?
Co potwierdza tablica przy wejściu solidnie zamocowana...


:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzenia twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
Awatar użytkownika
ewasz
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24524
Na forum od: 10 mar 2014 20:44
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: ewasz »

Jacku ;) skorzystałam z tego basenu tylko jeden raz - ależ było super ;)
Oczywiście skorzystałam ze zniżki :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Princi
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 27697
Na forum od: 17 cze 2014 16:28
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 8

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: Princi »

a ja tuptałam na odkryty :) ;)
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20089
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: Felice »

Cena wejściówki na ten basen jest tak niska,że nawet najbiedniejszego emeryta na nią stać...5 czy 6 złotych za godzinę pływania.Nie spotkałam dotychczas nigdzie tak taniego pływania.
Ów basen nie zasuwa jedynie komercyjnie.Od rana do godziny 14 chodzą na zabiegi kuracjusze przebywający na leczeniu w Wojskowym,łącznie z gimnastyką.Drugi basen tylko na gimnastykę jest w Pawilonie III.
Miasto od czasu do czasu wykłada kasę na wejścia.Całe ferie z basenu bezpłatnie korzystają lądeckie dzieci,czasem zapłacą jakąś pulę dla innej grupy mieszkańców.
A o tym,ze kiedyś kuracjusze wymiennie korzystali z zabiegów pisałam już wcześniej.Teraz w kapitaliźmie kasa jest inaczej liczona.
Kafejka w tym miejscu była od wieków,zwała się "Basenowa" i można było zjeść w niej najlepszy sernik w Lądku.
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Lądecka kuracja jacky [email] maryla AD 2014...

Post autor: jacky6 »

Alice pisze:Cena wejściówki na ten basen jest tak niska,że nawet najbiedniejszego emeryta na nią stać...5 czy 6 złotych za godzinę pływania.Nie spotkałam dotychczas nigdzie tak taniego pływania.
....
Emeryci -od poniedziałku do piątku 6,00 zł
w soboty, niedziele i święta 7,00 zł
karnet: 5 wejść + 1 wejście gratis 30,00 zł
karnet: 10 wejść + 2 wejścia gratis 60,00 zł

ale w wieku przedemerytalnym ...

osoby dorosłe
od poniedziałku do piątku 9,00 zł
w soboty, niedziele i święta 10,00 zł
karnet: 5 wejść + 1 wejście gratis 45,00 zł
karnet: 10 wejść + 2 wejścia gratis 90,00 zł
...
a pasztecik z emeryturą odsunięty na drugi koniec stołu ..

Alice pisze:
Kafejka w tym miejscu była od wieków,zwała się "Basenowa" i można było zjeść w niej najlepszy sernik w Lądku.
w wieku dwudziestym około roku 1981 / 1982 - ( czyli wtedy, gdy tam zaszedłem ) jeszcze basen był pod okupacją naszych "braci wschodnich", trochę później też - więc kafejki wtedy nie było ...

:mrgreen: to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi... :ugeek:
ODPOWIEDZ