Hej, Małgosiu69, czy Twój znajomy z Sopotu na składaku, to nie idol Jajacka z ostatniego postu w temacie ...mężczyzna przystojnyMałgosia69 pisze: ↑06 kwie 2018 22:31 Ale mi się otworzył zakątek w rozumku ze wspomnieniami. Ciechocinek 5 lat temu, Nauczyciel, pobyt ZUS. jestem z dziewczynami na tańcach w Stodole. Bawię się z panem cały wieczór, biała koszula, spodenki w kancik, ale ogólnie miły facet. Między tańcem opowiada mi,że jest z Sopotu, pracuje gdzieś tam, mieszka gdzieś tam. Nie znam Sopotu, więc łykam teksty Pana, jak bocian myszy. Tańce się kończą, pa,pa, do zobaczenia jutro. Pan oczywiście tez w sanatorium. Bodajże w Orionie. Wracamy do sanatoryjnych pieleszy, ścieżkami na skróty przez park. Patrzymy a na stareńkim składaku popyla mój tancerz . Z wrażenia zaniemówiłam, a koleżanka na cały głos: o k...a on do tego Sopotu na tym rowerze zap.... . Ze śmiechu dostałam czkawki. A następnym wieczór spędziłam gdzieś indziej.
I Po Turnusie, Wspomnienia...
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Każda miała reklamówke innego sklepu więc przy okazji i reklama też była. A jak wiadomo reklama dźwignią handlu
Dotarłyśmy na miejsce całe przemoczone. Jak zobaczyłyśmy nasze inne koleżanki które z tej samej wyprawy podjechały taksówką........nasze miny były bezcenne ........Przecież mogłyśmy wziąć taxi żadna nie wpadła na ten pomysł ale reklamówka...I owszem
Takie z nas inteligentne bestie
- Maryann
- Super Kuracjusz
- Posty: 6763
- Na forum od: 21 kwie 2017 17:42
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 4
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Bawimy się świetnie, przyłączają się kolejne osoby, więc zabawa przednia. Na koniec nasza grupa zaproszona jest na kolejne imprezy bo się świetnie bawimy. Wracamy z imprezy, dziwna cisza, Panie nasze obrażone,więcej z nami nie idą.
Kolejne balety, nasze Panie poszły same, my też w swoją stronę. Spotykamy na sali cztery młode kobiety, i bawimy się razem cały wieczór, odprowadzamy je pod sanatorium, umawiamy się na jutro, ale owe Panie więcej nie przychodzą.
Jeden z moich kolegów nie chciał chodzić często, zostało nas dwóch. Udało mi się jednak namówić jedną z naszych buntowniczek, by jednak poszła ze mną na tańce, bo nam się fajnie razem bawiło.
Idziemy więc, my i kolega z sali w kolejny wieczór na potańcówkę. Wchodzimy na salę...
Cdn.
Re: I Po Turnusie, Wspomnienia...
Przy stoliku siedzą nasze niedawno poznane dziewczyny, a z Nimi jeszcze trzy inne.
No dobra, siadamy po drugiej stronie sali, i narada co robić? Oczywiście Kobieta, która przyszła ze mną nie wie kompletnie o co chodzi, lekko drwiący uśmiech, jak Stwierdziła, że miny w momencie wejścia mieliśmy takie, że nie zapomni ich nigdy.
Powiedzieliśmy Jej o co chodzi, więc ubaw miała z nas cały wieczór, później cały turnus.
Przy stoliku konsternacja, co robimy? Ja jestem z Kobietą, którą zaprosiłem, więc bawię się z Nią, Patrzę na kolegę,a on mówi: co ja nie dam rady bawić się z siedmioma Kobietami?
Wstał więc, podszedł do ich stolika, zaprosił na parkiet, i przez cały wieczór ja bawiłem się z kobietą, którą zaprosiłem, a kolega dał radę naszym dziewczynom. Śmiechu było co nie miara, sytuacja uratowana a kolega ledwo żywy i mokry, ale bohater.
Wesoło było do końca turnusu, spotykaliśmy się jeszcze na tańcach, a ja bawiłem się już do końca turnusu tylko z osobą, którą chciałem.
Do tej pory wspominamy ten niezapomniany wieczór.