Dieta i nie tylko...

Tu można inicjować tematy niemieszczące się w zakresie innych kategorii.
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Dieta i nie tylko...

Post autor: jacky6 »



Skopiowane z FB:

Jemy zdrowo kolorowo Polub stronę
4 sierpnia o 07:00 ·

Siedzi na sofie baba leniwa,
Ciężka po zimie i nieruchliwa,
Siedzi i sapie, dyszy i prycha,
Gdzie moja talia, jęczy i wzdycha.
Uch – jaka gruba!
Puff – jakie uda!
Uff – co za nuda!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie,
i na swe kształty łoczami łypie.

I na lodówkę, co stoi w dali
wielką i ciężką, z żelaza, stali,
w niej pojemniczki na każdej półce,
są kotleciki smażone w bułce,
serdelki z Tesco, wiejskie kiełbasy ,
jest i szyneczka, inne frykasy,
sery i jaja, torcik bezowy
Jakieś warzywa? Łee, nie ma mowy!
Na dolnej półce kurczak i frytki,
A jeszcze niżej wołowe bitki.
Potem serniczek i czekolada,
żyć bez słodyczy? Toć nie wypada.
Tych pojemniczków jest ze trzydzieści,
i sama nie wiem, co się w nich mieści.
i choćby przyszło tysiąc łasuchów
I każdy miałby po tysiąc brzuchów,
I każdy nie wiem jak się nachapał,
To nie przejedzą, na nic ich zapał!

Nagle – gwizd!
Nagle – świst!
Para – buch!
baba – w ruch!

Najpierw — powoli — jak żółw — ociężale,
Ruszyła — baba – z sofy — ospale,
Szarpnęła cielsko i ciągnie z mozołem,
I trzęsie się tłuszczyk, i leje pot z czoła,
Kroku przyspiesza, i gna coraz prędzej,
I dudni, i stuka, łomoce i pędzi,
A dokąd? A dokąd? A dokąd tak gna?
Po schodach, tramwajem, do fitnessklab!
I już jest w raju dla gibkich mas,
I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas,
bo lato, bikini, i Zdzicha wzrok…
Na stepie stawia za krokiem krok,
Gładko tak, lekko tak skacze, raz raz,
Jak gdyby to była piłeczka, nie głaz,
Nie ciężka baba, zziajana, zdyszana,
Lecz fraszka, igraszka, fitmenka zadbana.

A skądże to, jakże to, czemu tak gna?
A co to to, co to to, co to tak pcha,
Że skacze, że ćwiczy, że stęka uch, uch?
To wreszcie sumienie wprawiło ją w ruch,

I dało jej parę do tych podskoków,
wyciska tłuszczyk ze wszystkich boków
I gna ją, i pcha ją, wciąż więcej hop hop,
i zumba i rumba, TBC non-stop,
I nogi wirują, stepują stuk puk
Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…

:mrgreen: :ugeek:

Ania52
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 498
Na forum od: 13 lis 2016 17:48
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 4

Re: Dieta i nie tylko...

Post autor: Ania52 »

Dobre :lol: , A co na to Tuwim?
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Dieta i nie tylko...

Post autor: jacky6 »



Wstał z grobu i bije brawo ...

:mrgreen: ... :ugeek:

Awatar użytkownika
BozenaMat
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 6168
Na forum od: 24 lip 2018 18:32
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 2

Re: Dieta i nie tylko...

Post autor: BozenaMat »

Jak dieta i nie tylko to............. może inna współczesna forma "Lokomotywy" ..... :D :D

Stoi na stacji ambitny człowiek
Butny ogromnie i twardy w mowie
Stoi i myśli, myśli i sapie
Ledwo co oddech poprawny złapie
Stoi i myśli, na zimne dmucha
Żar z rozgrzanego mózgu mu bucha
Topią się zwoje, szare komórki
Płacik czołowy sypie się w wiórki
A on znów myśli, analizuje
Istota szara wciąż mu pulsuje
Pomysłów wiele ma człek ambitny
Lecz on rozmyśla jak być wybitnym
Po pierwsze- co robić, by się nie zmęczyć?
Po drugie- jak by fortunę powiększyć?
Po trzecie- pierwsze z drugim złączyć
Po czwarte- jak się w grę na giełdzie włączyć?
Piąte- w co zainwestować?
Szóste- by nie zbankrutować
Siódme- może w złoto lub w brylanty?
Ósme- może w PIT- ach jakieś kanty?
I tak rozmyśla, tak kombinuje
Mózg mu przez cały ten czas pracuje
A tych pomysłów ma ze czterdzieści
/gdzie on do diaska to wszystko zmieści/
Do domu wraca z pracy padnięty
Sen go łagodnie łaskocze w pięty
Zasypia słodko nasz człek ambitny
Lecz sen, co śni się, mniej już wykwintny

Nagle trach!- giełdy krach
Potem świst! - kuli błysk
Haracz płać!- żeby trwać
Mafia jest- lży ją pies

Nagle się budzi cały zziajany
Pot się zeń leje, taki rozgrzany
Chciałby przytulić się do swej żony
lecz nagle stwierdza, że jest spóźniony
Wstaje powoli, jak żółw ociężale
Aby do lustra swe wylać żale
Patrzy i widzi - twarz podstarzała
Trzeba ogolić, by wyglądała...
Głaszcząc lubieżnie żony pośladki
Zjada w pośpiechu z serem kanapki
Wkłada koszulę, garniak zielony
I już do pracy leci wkurzony
A co to do diaska, tak silnie go pcha
Że z obłędem w oku do przodu wciąż gna
I za nic ma: zawał, arytmię, szpitale
A stare przyjaźnie zaliczyły szalet
Dokąd tak pędzi i jakie ma cele
Że wszystko co było, nie zapisał w rejestr?
Dlaczego tak ciężko pracują mu sploty
Że na nic już nie ma specjalnie ochoty?
Już sprawę wyjaśniam, spuentować ją pora
/wizytę mam jutro u Pana doktora /
Pieniądze-kariera!
Kariera - pieniądze!
To one wzbudziły w człowieku te żądze
Ze ciągle się śpieszy w tym swoim kieracie
Tak bardzo, że z tyłka spadają mu gacie!
Nie dośpi, nie doje, nie siądzie spokojnie
Lecz wciąż kombinuje, jak wygrać w tej wojnie
Jak zdobyć: pozycję, uznanie, zaszczyty
Co w mig by przyniosły konkretne profity
Być może fotelik w urzędzie państwowym
Lub rola prezesa w holdingu węglowym
Plus skromna pensyjka w koncernie naftowym
Na wszystko, na wszystko on jest już gotowy
By zrobić karierę i zdobyć szczyt nowy
Na wszystko, na wszystko, on jest już gotowy
Lecz dostał zawału i całość ma z głowy


Znalezione w Internecie :)
ODPOWIEDZ