Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Opis miejscowości uzdrowiskowych. Fotografie. Otoczka pobytów w sanatoriach. Nieco rozrywkowo, nieco turystycznie. Co warto zobaczyć, gdzie się rozerwać.
Awatar użytkownika
Bogutka5
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2226
Na forum od: 26 lis 2014 13:28
Oddział NFZ: Zachodniopomorski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: Bogutka5 »

Kiedy jesteśmy tam pod koniec września ryneczek jakby wymarły ale ... my zwykle w niedziele około południa ruszamy już do domu. Więc może nie zauważamy niedzielnych rytuałów mieszkańców.
Cukierenki oczywiście nie znamy bo nigdy nigdzie nie zatrzymujemy sie na ciastka. Teraz na pewno zajrzę tam bo zachęciły mnie Twoje fotki.
Pozdrawiam
Bogutka
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »

Bogutka5 pisze: 09 cze 2018 09:47 Kiedy jesteśmy tam pod koniec września ryneczek jakby wymarły ale ... my zwykle w niedziele około południa ruszamy już do domu. Więc może nie zauważamy niedzielnych rytuałów mieszkańców.
Cukierenki oczywiście nie znamy bo nigdy nigdzie nie zatrzymujemy sie na ciastka. Teraz na pewno zajrzę tam bo zachęciły mnie Twoje fotki.
Pozdrawiam
Bogutka

Teraz też jest przed sezonem, Rynek mało kiedy się zaludnia.
Może jutro w południe, ustawiono scenę, ma być święto organizacji pozarządowych.
Ale detalicznego programu brak a zasięgałem języka czytając obwieszczenie na witrynie biura informacji turystycznej.
Postaram się chłopskiej ciekawości choć na chwilę tam zajrzeć ale dyskoteki się nie spodziewam.

Wracając do tematu.
Kalorie nabyte w cukierni Hoffmanna można się znakomicie pozbyć na aparacie Ketlera.

P 30.jpg
Korzystam z zabiegów z abonamentu zafundowanego mi przez fundusz zwany narodowym.
Dawkowałem sobie każdego dnia nie znając aktualnej wytrzymałości organizmu.
W końcu doszedłem do celu a było nim osiągnięcie pięciu okrążeń bieżni, dystans mierzony w milach angielskich w okolicach półtorej jednostki, co najważniejsze - spalenie prawie 300 kalorii.
Więcej nie ryzykowałem bo przez lenistwo zimowe stawy i mięśnie się zastały i poczułem lekkie zakwasy.
Ale na horyzoncie niedziela więc zaczął się luzik.

P 31.jpg
Luzik, czyli plażing na całego.
W tle regaty małych jachcików czyli eliminacje młodzieży do mistrzostw Europy i jeszcze cały pakiet kwalifikacji krajowych.
Trochę wiał chłodny wiatr w plecy więc po krótkim czasie przeniosłem się na piasek z podkładem ręcznikowym a leżaczkowi została powierzona funkcja wiatrochronu ( parawanu ).

W pokoju tv lokalna kablówka uzupełniła pakiet o TVP Sport więc początek Mundialu nie ujdzie uwadze.
Także z kablówki na Polsacie Super mogę oglądać siatkarzy i siatkarki.
Nie musimy sobie z Marylą wyrywać pilota bo jakby co to w małej "świetlicy" jest podobny odbiornik.


:mrgreen:

Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.

:ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »

jacky6 pisze: 03 cze 2018 09:17

O samym żarełku jeszcze będzie.




Słowo się rzekło - trzeba go dotrzymać.

A zatem...

P 32.jpg
Jadłospis na kilka dni.
Może jakość fotografii nie najlepsza ale chyba da się przeczytać.

P 33.jpg
Przykładowe śniadanko dostarczane w plastyku.
Wykładane na talerzyk.

Dwa razy w tygodniu jest ciepłe danie, raz są parówki a drugi raz jest biała kiełbasa.

P 34.jpg
Akuratnie niedzielny rosołek.
P 35.jpg
I drugie danie - pieczeń wieprzowa - coby nie było wątpia - z szynki.
P 36.jpg
I kolacyjka podawana na talerzyku.

Dwakroć nam się przydarzyło wrócić z wypadu do Władysławowa do przyjaciół, wtedy przy obiedzie zgłaszaliśmy taki zamiar i patronka jadalni pozostawiała nam nasze porcje w lodówce.

Z cateringiem miałem do tej pory do czynienia w pracy, gdy do biura położonego na odludziu zamawiano posiłek dla uczestników spotkania.
Tutaj po raz pierwszy w zakładzie rehabilitacji pełniącym funkcję równoważną sanatorium.
I będę się powtarzać - jedzonko bardzo smaczne.

:mrgreen:

Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.

:ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »


Turystyka.

Na pierwszy ogień poszły Błota Karwieńskie ale tylko przejazdem, potem Gniewino a na koniec wojażu Krokowa.
Błota Karwieńskie pozostawiliśmy sobie do powtórki, przejazd był tylko wstępnym zapoznaniem.
Dłużej pobyliśmy w Gniewinie.

P 37.jpg
Istnieje tam pięknie ulokowane Centrum Sportowo - Konferencyjne Gniewino Sp. z o.o.
Zajrzeliśmy do miejsca zakwaterowań czyli hotelu Mistral Sport ****.
P 38.jpg
Dwa lata temu podczas mistrzostw Europy zamieszkała tam reprezentacja Hiszpanii.
I prawdopodobnie z tego czasu pozostała ich czarna maskotka.

P 39.jpg
Przeszliśmy przez hotelową restaurację.
Marylę zafascynowało tamtejsze akwarium, które widać w dalszym planie.

P 40.jpg
Wręcz nie dało się jej oderwać od obserwacji i fotografowania akwariumowych żyjątek.
P 41.jpg
Czyniły wrażenie - nieprawdaż...

:mrgreen: ... :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »



Turystyka c.d.

P 42.jpg
A na mnie zaś spoglądającego z tarasu hotelowego - wrażenie wywarła infrastruktura sportowa.
Dwa boiska piłkarskie w tym jedno z oświetleniem.
P 43.jpg
Wywiad reprezentacji Hiszpanii miał dobrego niucha.

Wyjeżdżając dostrzegliśmy trening piłkarski małych chłopców.
Może któryś z nich kiedyś zostanie Robertem Lewandowskim.

:mrgreen:

Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.


:ugeek:
unana
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 174
Na forum od: 23 sty 2015 21:06
Oddział NFZ: Dolnośląski
Staż sanatoryjny: 14

Re: Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: unana »

Ja jak zwykle z innej beczki ale może ktoś kto w tym czasie będzie w Pucku skorzysta i weźmie udział w uroczystości o szczególnym typowo morskim charakterze ( oprócz tego, że jestem fanką Lądka, Buska ...jestem fanką zatoki Puckiej)
Załączniki
33103698_2347138275299952_2243766442430300160_n.jpg
Awatar użytkownika
Bogutka5
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2226
Na forum od: 26 lis 2014 13:28
Oddział NFZ: Zachodniopomorski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: Bogutka5 »

unana pisze: 18 cze 2018 19:27 Ja jak zwykle z innej beczki ale może ktoś kto w tym czasie będzie w Pucku skorzysta i weźmie udział w uroczystości o szczególnym typowo morskim charakterze ( oprócz tego, że jestem fanką Lądka, Buska ...jestem fanką zatoki Puckiej)
I ja jestem fanka Zatoki Puckiej .... Pielgrzymka Rybacka - tam warto być. Dzieki za przypomnienie
Bogutka
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - turystyka a rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »



Witam,
sorry za zaniedbanie w kontynuacji relacji ale...
Pogoda zmieniła się z plażowej na wycieczkową więc korzystamy z tej opcji ile się da.
Zabiegi dopołudniowe dają nam tylko dwa okienka - jedno ca 40 minut na poranną kawę i cośik tam.
Drugie okienko już tylko ca 20 minut na konsumpcję miseczki truskawek zalanych jogurtem.

Pierwsza wycieczka miała jeszcze kilka punktów.

P 44.jpg
Koło elektrowni w Żarnowcu przejeżdżaliśmy lekko zwalniając aby cyknąć kilka fotek.
P 45.jpg
Dla mnie ten obiekt i rejon miał jeszcze jeden wspomnieniowy aspekt.

Otóż przed wieloma laty pracując w bardzo znanej ( onego czasu ) firmie spedycyjnej moi koledzy organizowali transport kolejowy elementów ponad gabarytowych z ówczesnej Czechosłowacji na teren elektrowni a po decyzji zawieszenia tej inwestycji - przewóz powrotny do południowych sąsiadów.

PS - Udział w pielgrzymce morskiej na wodach Zatoki Puckiej też włączyłem do swojego programu dostrzegając afisz w porcie rybackim.
Nie wiem, czy będzie szansa dołączenia się do załóg pływających ale pozostaje też opcja udziału w mszy polowej oraz oglądanie programu artystycznego po południu.
Martwię się tylko co będzie z pogodą bo prognozy przewidują załamanie od piątku do niedzieli.


:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »



Krokowa tzn. tamtejszy pałac.

P 55.jpg
Widok z lotu ptaka a raczej drona.
P 46.jpg
A tak wygląda pałac od frontu.
P 47.jpg

Symbol więzi Krokowej z byłymi mieszkańcami a zarazem powiązanie historii z teraźniejszością.

P 48.jpg
Domyśliłem się, że jest to herb rodowy byłych właścicieli.
P 49.jpg
Też domysł, że jest to portret przodka rodu.

CDN...



:mrgreen: ... :ugeek:
Awatar użytkownika
jacky6
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7120
Na forum od: 05 mar 2014 14:39
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Puck 2018 - rehabilitacja ogólnoustrojowa jacky & maryla

Post autor: jacky6 »


P 50.jpg
Gablota z pamiątkami rodowymi/rodzinnymi.
P 51.jpg
Strój damy sprzed wieków.
P 52.jpg
Portrety dwóch braci - synów ostatniego właściciela.
P 53.jpg

Wychodzimy przed pałac i na kwietniku dostrzegamy - przynajmniej dla nas rzadkość - czarne bratki.

P 54.jpg
Tudzież pamiątkowa fotografia z współuczestnikami wycieczki.

:mrgreen:
Teraz już wiem, że nie muszę się spieszyć. Życie to nie wyścig - to piękna przygoda, w której najlepiej uczestniczyć we własnym rytmie.
:ugeek:

PS. O samym pałacu można dużo przeczytać klikając tutaj
Z tamtej strony pochodzi fotografia z lotu drona.

Pozwolę sobie zacytować ( właśnie z tamtej strony ) kilka fraz o ostatnich lat życia pałacu.

 1878: Pięcioletni hrabia Döring von Krockow zostaje ostatnim właścicielem zamku i majątku w Krokowej – w sierpniu 1945 roku będzie musiał opuścić swoje strony rodzinne, by nigdy do nich nie powrócić.
 1920: Po powrocie Polski nad Morze Bałtyckie rodzina von Krockowów przyjmuje obywatelstwo polskie. Dzieci zdają maturę zarówno w języku niemieckim, jak i polskim.
 1939: Wybucha II wojna światowa – jeden z synów Döringa, Reinhold (ur. 1911), walczy w kampanii wrześniowej jako oficer Wojska Polskiego, kończy jednak życie jako oficer Wehrmachtu (1944). Jako oficerowie niemieccy giną też jego bracia Heinrich (1912-1944) i Ulrich (1922-1943). Przy życiu pozostaje jedynie Albrecht (ur. 1913) i Cecylia (ur. 1916).
 1945: W zamku siedzibę ma Państwowe Gospodarstwo Rolne i inne instytucje gminne.
 1990: Z inicjatywy Albrechta von Krockowa i ówczesnego wójta Gminy Krokowa dr. inż. Kazimierza Plocke powstaje Fundacja Europejskie Spotkania Kaszubskie Centrum Kultury Krokowa, która odbudowuje zamek z przeznaczeniem na obiekt, restaurację i muzeum.

I to na razie wszystko w tym temacie.

PS - dzisiaj po południu przyszło załamanie pogody, deszczowa pogoda skierowała mnie do lap topa.




ODPOWIEDZ