Aspołeczne zachowania w sanatorium

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Hipokryt »

Miła Gieniu, Drogo Dziadku - dziękuję za zainteresowanie tym ciekawym tematem i rzeczową dyskusję :)
Oczywiście omawiana sytuacja miała miejsce parę lat temu w pewnym ośrodku, którego nazwy nie wymienię.
Czy zauważyliście, że do takich ciekawych sytuacji sanatoryjnych dochodzi najczęściej na stołówce i takie były wcześniejsze wpisy? Okazuje się, że od takich banalnych sytuacji do poważnych przykładów nietolerancji dzieli tylko jeden krok.
Nie jest jednak aż tak źle bo jak już wspomniałem z roku na rok pod tym względem jest coraz lepiej :D
Gelek
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 434
Na forum od: 27 lut 2013 00:16
Oddział NFZ: Lubelski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Gelek »

Przeczytałem od początku ten wątek i aż ciśnie mi się na usta stare dobre przysłowie "nie rób drugiemu co tobie nie miłe".
Czasami wystarczy odrobina pomyślunku i nie dochodziłoby do niepotrzebnych konfliktów. Niektórym ludziom przydałaby się odrobina empatii. Czy tak ciężko przeanalizować sytuację?
Proszę mnie źle nie odebrać, nie piszę tego do jakiejkolwiek osoby, tylko ogólnie komentując wątek.
Awatar użytkownika
marjolus
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 486
Na forum od: 05 maja 2017 14:36
Staż sanatoryjny: 6

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: marjolus »

Spotkałam się z czymś takim i o dziwo mieliśmy porcjowane posiłki...
dwie co siedziały naprzeciw biegły pierwsze i przestawiały talerze by tam gdzie więcej o jeden kawałek było dla nich...
Nawet jak jabłka stały łapały za większe i stawiały obok siebie, gdzie jeszcze nawet zupy nie skończyły jeść :roll:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Przy moim stoliku gostek puszczał śmierdzace cichacze , i udawał ze nie wie o co chodzi :shock:
a chodziło o to ze gostek miał problemy gastryczne . :? :oops:
i co było począć :?:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Opowiadał mi wczoraj ten sam znajomy ,że przy jego stoliku konsumował jak się okazało alkoholik kierowca na rencie,zupę to siorpał, za każdym razem jak tylko wyczuł pieprz czy inne grudki w zupie to wypluwał z siebie na podłogę, przy tym samym stoliku konsumowała pani , nawet się nie krępował .Zawsze był pierwszy na każdym obiedzie bo okazało się ,że lubił gęste zupy i to dwa talerze.Pani nie wytrzymała i poprosiła kelnerkę o przybycie kierowniczki stołówki, kierowniczka z pretensją do kelnerki o tą zupę, i wydało się, ten obleśny grubas przychodził wcześniej i wlewał gęstą zupę do talerza którą szybko zjadał ,drugi raz nalewał zupę jak pozostali dosiadali się do obiadu. Pozostałym konsumentom tego stolika zostawała cienka zupka do podziału na 3 osoby.Nawet nie przeprosił.Taki szczegół przy wspólnym stoliku na stołówce sanatoryjnej. Zawsze po kolacji podpiwszy a były to gorące dni lipca to ubierał się w krótkie bardzo szerokie, szare spodnie za kolana , dłuższe skarpety ,koszula zapinana na guziki , guziki niedopięte od pępka w dól i skórzane czarne pantofle męskie z lat 70 tych. Podchodził do mojego znajomego i mówi ," panie ,ta blondyna dzisiaj będzie moja" i faktycznie podchodził do kobiety siedzącej na ławce czytającej książką a kobieta szybciutko odchodziła z ławki to on do drugiej,., tak to pociesznie wyglądało,że znajomemu zrobiło się tego człowieka nawet szkoda .nie wiedział z kim miał wspólny nocleg w pokoju ale zawsze byl sam na alejce spacerowej czy w Domu Zdrojowym.Miejscowość malutka ,wszystko widać bylo jak " na dłoni."
Gelek
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 434
Na forum od: 27 lut 2013 00:16
Oddział NFZ: Lubelski
Staż sanatoryjny: 6

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Gelek »

Ciekawa historia :lol:
Mam nadzieję, że mój najbliższy wyjazd będzie pozbawiony takich "atrakcji" ;)
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

brak gęstej zupy to bym przezył :lol: ale spoconego , śmierdzącego donżuana , to bym ustawił przy tej kolacji do pionu :evil:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Mój sąsiad ,lat64 ,pierwszy raz i ostatni na turnusie NFZ , na pewno bał się tego grubasa, nerwowego .Zapytałem się, dlaczego nie zwrócił się do kier.stołówki o przydzielenie do innego stolika ponoć były wolne bo nie wszyscy Niemcy i Belgowie tzn komercja zagraniczna dojechała, nie miał odwagi i to cierpiał jak wszyscy przy tym stoliku, a " obleśniak" pluł ale zupy już nie wyjadał.Gdyby sąsiad był młodszy to może i by jego ustawił.Ale mi dzisiaj dopowiedział ,że jego współlokator z pokoju buty pastował czarną pastą w toalecie, znajomy myślał ,że to sadze ale skąd sadze jak to toaleta, pełnia lata, kotłownia nie działa non stop ,tylko woda ciepła do zmywania naczyń a kotłownia mała, oddalona od budynku sanatoryjnego.Pani sprzątająca pyta się jego z uśmiechem ," czy tutaj z panem mieszka kominiarz ? " ,zorientował się o co chodzi, i mówi do swojego współlokatora po obiedzie ,że pani sprzątającą zapytała się czy u nas w toalecie był kominiarz, bo pełno czarnego pyłu na podsadzce i w muszli klozetowej.Facet się zorientował i przestał czyścić buty pastą w toalecie.Samo życie w jednym pokoju sanatoryjne.Będąc swego czasu w klinice medycznej , na naszej sali leżał pacjent który udowadniał wyższość mycia porannego nad wieczornym po całym dniu.Kładł się spać w slipach po całym dniu, moczem czuć i wkładał pidżamę.Był to zbrojarz z" Mostostalu" .Drugi młody ,bardzo wyszczekany ,nie zmywał po sobie muszli klozetowej ,nawet rąk nie mył po wyjściu z toalety, nie miał takiego nawyku, starszy pan, emeryt wojskowy w stopniu jak mnie pamięć nie myli , majora,zaprosił nas 3 zagrać w remika na świetlicy bo na sali nie wolno było prócz czytania prasy i książek,rozwiązywać krzyżówki, i powiedział ,że on tego nie wytrzyma, i chyba tego szczekacza przywoła do porządku ( powiedział językiem wojskowym) dopóki jeszcze jest razem z nami do wypisu, i już na sali jak tylko ten młody wyszedł z toalety , major zajrzał dyskretnie do naszej toalety , wyszedł i zapytał się czy on w wojsku służył, okazało się ,że tak ale krótko ,więc zadał drugie pytanie ," : Kto w waszej jednostce kible czyścił,żołnierz po sobie jak się wys..a czy była sprzątaczka na etacie" ,jak to usłyszałem to musiałem wyjść z sali na korytarz bo taki ogarnął mnie śmiech ,że myślałem ,że mi brzuch rozerwie aż pielęgniarka zapytała się co tam u was ? jakiś nowy kawał major powiedział? Bo ten wojskowy to " kawały sypał jak z rękawa" ,na każdy temat.Rano salowa zapytała się mnie, co zmiana warty ,major po kicie pojechał ? , kiwnąłem głową, poskutkowało. Rozpisałem się, ale o zachowaniach i w szpitalu również .Brudasów to widziałem szczególnie z rejonów dawnej tzw Galicji, , na unitarce. Koszary mieliśmy poniemieckie jeszcze z piecami na salach żołnierskich, to były hece, ale musiałem czuwać ,żeby nie daj Panie B..e nie było zaczadzeń ,nie mieli pojęcia jak działa piec kaflowy a wielu było nie pojętych chłopców. Nie rozumieli pokręteł w łaźni gdzie ciepła, zimna, leci, nie kape. Pisuary jeszcze były tzw górnopłuki żeliwne, pod sufitem kibli, z logo firmy .Na pewno wielu z was takie pamięta.
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Hipokryt »

No i bardzo pięknie się ten temat rozwija dzięki nowym Forumowiczom, więc na razie nie muszę go odświeżać :)
Kotek - jutro Twoje święto: Światowy Dzień Kota, więc przyjmij pozdrowienia no i gratulacje za dobry wpis i wspomnienia sanatoryjno-wojskowe :lol: :lol: :lol:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Bardzo dziękuję za życzenia, pozdrówko od Kotka1972 łapką na klawiaturze i od braci mniejszych którzy są ze mną dla przetrwania zimy , i uwolnionych od pętli kłusowniczych ,od ptaków niebieskich ,jakże bezradnych w czasie jak matka ziemia zmarznięta ,słoninka, pestki słonecznika, zboże od dobrego rolnika, i groch dla kochającej się pary dzikich gołębi zamieszkałej w wysokiej sośnie . Nadciąga zima od Rosji bo wilki wyją do wschodu.Byłem tam daleko , na wielkiej budowie i nie tylko. Wspomnień byłoby dużo z tymi ludzkimi zachowaniami. Bądź pozdrowiony !
ODPOWIEDZ