Aspołeczne zachowania w sanatorium

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
Awatar użytkownika
Slodziak_2
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 120
Na forum od: 04 kwie 2018 00:27
Staż sanatoryjny: 8

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Slodziak_2 »

chetny pisze: 03 cze 2018 23:25
Slodziak_2 pisze: 03 cze 2018 23:14 Według mnie tak czy siak największym problemem jest nasze własne ego.
Zacytowana opowiastka w/g mnie jest kwintesencją aspołecznego zachowania. Wydajemy opinie o innych a zapominamy zająć się sobą. Patrzymy na tego starca z punktu widzenia gości restauracyjnych zamiast z punktu widzenia syna. Dla syna ojciec mógł zrobić przy stole wszystko - on go po prostu kochał jak syn ojca.

Chętny - a może już najwyższy czas na przebaczenie zamiast pielęgnowania urazy?
Nie jesteś pępkiem świata i nie jesteś jedyną osobą po przejściach. Nie jesteś jedyną pokrzywdzoną ale Ty pielęgnujesz swoje krzywdy i sprowadzasz je do swoistego sacrum. Z ich perspektywy patrzysz na świat i z ich perspektywy widzisz świat. Może jednak ta krzywda doznana od bliskich nie była aż tak nieprzenikniona? A może warto pomyśleć, jak Ty byś się zachował na ich miejscu? Może warto pomyśleć na baaaaardzo spokojnie i chłodno przeanalizować wszystkie strony medalu?
To co Ty sobą reprezentujesz to wiedzą Ci myślący i Twoje zdanie i wypowiedzi na tematy o których nawet nie słyszałeś też są znane opinie tych myślących wiem jedno po Twych wypowiedziach nie masz o nich zielonego pojęcia , piszesz by namącić i płyniesz zawsze z prądem niezależnie w jakiej by to było sprawie dlatego nie mam zamiaru z Tobą na jakikolwiek temat dyskutować więcej .
Agresja, agresja, agresja - jak się kończą argumenty - pozostaje jedynie agresja. Czyli właśnie takie aspołeczne zachowanie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20089
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Felice »

Czyli właśnie takie aspołeczne zachowanie.
Odnoszę wrażenie że nadużywasz znacząco tego słowa.
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Waldeklat45 pisze: 02 cze 2018 09:12

nie będe komentował zachowania syna , chciał coś wyrazic i wyraził :idea: :mrgreen: , ale nie chciałbym być na miejscu tego ojca , czułbym sie bardzo upokorzony .upokorzony przez własnego syna :(
zacytowałem swoje słowa i wyjaśnie dla tych , którzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem ;)

zachowania syna nie komentowałem , bo nie wiem co nim kierowało .
nie określałem tez co czuł ojciec , bo nie wiem , napisałem jak ja bym się czuł w takiej sytuacji .

zrozumiały :mrgreen: :?:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

padło tu pytanie czy Ktoś był w podobnej sytuacji , czy opiekował sie starszą , niedołężną osobą . nie byłem , ale mam sąsiada z Chorobą Parkinsona w wieku 88 lat .
ten człowiek nigdy nie zje posiłku przy obcej osobie . bardzo Go krępują właśnie te spadające okruchy i kawałki pożywienia . żona , napoje podaje Mu tylko w niekapku , zupę podaje Mu sama , produkty twardsze stara się jesć samodzielnie , z jakim skutkiem - nie będe opisywał . Ci Państwo wyjezdzają dwa razy do roku na turnusy rehabilitacyjne . pani je posiłki na stołowce , panu przynosi do pokoju , nie poszedłby na stołówkę , bardzo by się krępował . skad o tym wiem :?: sąsiedzi nie mają w pobliżu nikogo bliskiego , zatem pomagam Im w miarę potrzeby . zawożę do lekarza , do kościoła , na większe zakupy , a także na wspomniane turnusy .
gdy przeczytałem opowiastkę Słodziaka , właśnie pomyślałem o moim sąsiedzie . nie oznacza to jednak , że wspominany Pan czuł tak samo .każdy ma swoje odczucia swoje zdanie i tego się trzymajmy .
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

"Wciąż mnie zadziwia, że istnieją ptaki, które są zamknięte w klatce, a mimo to śpiewają."

Phil Bosmans


miłego dnia Wszystkim :kwiat:
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14127
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: GIENIA »

Nutka pisze: 03 cze 2018 18:00
Jaką lekcję dla każdego syna i nadzieję na co dla każdego ojca ?
Cóż walnięty synuś upokorzył chorego ojca :evil: :evil:
Życzę Wam długiego życia w zdrowiu i w pełnej sprawności,
bo komentować Waszych wpisów,po prostu się nie da ;)
Pozdrawiam :kwiat:
Dziękuję :kwiat: i wzajemnie :)

Nie wiedziałam jak zrozumieć to opowiadanie , zastanawiałam się co autor miał na myśli . Dlatego zapytałam , oczekując na opinie innych osób .
Nie rozumiem czemu połączyłaś moją wypowiedź z obraźliwą wypowiedzią chętnego cytując nas razem , dodając , że tego nie da się komentować . Inni Cię poparli :( być może jestem mało pojętna , jak dodał Janusz :oops:

Również pozdrawiam :kwiat:
Awatar użytkownika
Nutka
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 31258
Na forum od: 20 lut 2015 19:53
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Nutka »

A nad czym tu się zastanawiać i co tu dalej rozwijać temat,Gieniu ;) Wypadałoby napisać obszerny elaborat,
a po co :?: ....wystarczy przeczytać ostatnie zdania i wszystko jasne ;)

Każdy ma swoje poglądy ,swoje argumenty.....i bardzo dobrze,że je ma,ale trzeba umieć je przedstawić
by móc rozumnie dyskutować o nich. A tu co?.....laicyzm,tupet i prostactwo się kłania.Nie temat,a wyrwane
z kontekstu słowa lecą pod obstrzał i tworzy sie wielka jatka :roll: I to ma być dyskusja :?: :roll:
Napisałam,że komentować nie będę i nie będę...ja się w brodziku inteligenckim ciapać nie będę :roll:
Wolę wziąć szybki prysznic i zachować świeżość ;)

Dziękuję za uwagę 8-)
Awatar użytkownika
darek
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7780
Na forum od: 16 lut 2012 20:21
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: darek »

Pozwolę sobie zabrać głos temacie choc zapewne zaraz ktos napisze do Moderatora ,że nie w temacie.
Kilka ostatnich wpisów było chyba NIE W TEMACIE
to na marginesie .
Opisujecie tutaj przypadek powielony osoby chorej na Alchajmera .
Zadam przewrotnie Pytanie.

KTO z WAS Drodzy Forumowicze ma/maił Ojca-Matkę chorych i w jakim stadium ?
Prosiłbym o Odpowiedź Zainteresowanych.
Nie odpowiedzi ,ze Ktoś cos tam.

Prawie 6 lat temu pożegnałem Ojca .
Człowieka Energicznego , Człowieka ,który przenosił piece martenowskie ( tak tak był taki przypadek ,że przesunięto Piec Martenowski w Hucie Pokój )
Zmarł na OSTATNIE Stadium choroby w Wieku ..67 lat tak Sześciesięciu siedmiu lat
Zaraz ktoś napisze Niemożliwe
Zachorował około 50 lat postep był taki ,ze Sławny dziś Dr. Leczący chyba jedyny w Polsce ze Specjalizacją , nie umiał się nadziwić jaki ma POTENCJAL ta choroba.

Wszyscy piszecie o lagodnej odmianie .
Dlaczego Psychologowie nie pomagaja Partnerom
Ile jest w tej chorobie Agresji Ile Razy Ojciec do Swej Żony prawie ją Pobił bo Ubzdurało mu się ,że Jego Małżonkę gdzieś schowała
Oczywiście byly Dni IDYLLI
Ale w Alchajmerze ile jest DNI ,ze osoby Opiekujące się mają WSZYSTKIEGO DOŚĆ.

PISZECIE O CHOROBIE - a ile dni spedziliście z chorym
Te osoby nie odpowiadają za swe czyny .
Ale i tez potrafią się CIESZYĆ jak Male dzieci z SUKCESU
czy informacji

Do dziś nie zapomnę gdy urodzil się Mój Wnuk Szczęśliwy zrobiłem fotografię na kartce A-4 i przywiozłem Rodzicom czyli Pradziadkom
Mama wiadomo zapłakana Szczęsliwa
Ojciec chyba pierwszy Raz podczas Choroby wziął Kartkę ze Zdjęciem popatrzył się i powiedział.......
On Jest Ja moge odejśc
Ja Go Nie Zobacze

Zmarł po 14 dniach , zmarł z Fotografią swego Prawnuka nosił ja jako Amulet ze Sobą.

Miast pisac Kto co ..........

Zapraszam WSZYSTKICH do Hospicjum na jedno popoludnie do Pomocy nawet do Kuchni Pomoc obierać przyslowiowe ziemniaki czy do innych PRAC
Jedno popoludnie Wielu z Nas Nauczy więcej niż
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Darku spędziłam z bratem w Hospicjum 7 miesięcy. Łóżko w jego pokoju zmieniało chorego 3 razy. To trzeba przeżyć. Pomimo kolorowej pościeli, kwiatów, drewnianych łóżek każdy wie, że już nie wyjdzie samodzielnie....
Ale tam nauczyłam się uśmiechać, traktować śmierć jak integralną część życia, zobaczyłam jak kruche jest nasze ciało zniszczone przez nowotwór...I jak odchodzi człowiek.
Takie mało znaczące rzeczy, o które tutaj słownie walczymy tracą na wartości.
Do dzisiaj jeżdżę tam przynajmniej raz na miesiąc, dużo jest ludzi samotnych, bez rodzin...gdybym miała więcej czasu była bym tam częściej...
Awatar użytkownika
darek
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7780
Na forum od: 16 lut 2012 20:21
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: darek »

..TO JEST Własnie Empatia

Tato zmarł w domu , ale Wiem co to Jest HOSPICJUM
Wiem jakie tam są dramaty Ja nie umniejszam Twojej Roli przy Bracie, ale co przeżywaja Rodzice gdy ich Dziecko odchodzi i NIE MA POMOCY
ODPOWIEDZ