Aspołeczne zachowania w sanatorium

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

;Dobre wychowanie polega na
ukrywaniu tego, jak wysoko
człowiek ceni siebie
a jak nisko - innych. "

Jean Cocteau
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Poprosić o zamianę pokoju dla siebie lub dla współlokatora ,nie obawiać się tej pani czy pana na korytarzu czy w sali zabiegowej. Wstydzic powinna się osoba nie przejawiająca kultury i nie respektująca przepisów .Powinny być surowe kary dla palaczy w pomieszczeniach wyleczylyby z ignorowania przepisów .
Kuracjysz54
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14396
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: GIENIA »

tico22 pisze: 11 maja 2018 14:34 Witam wszystkich serdecznie, to może z innej beczki, jak radzicie postępować w przypadku pobytu w jednym pokoju z osobą palącą papierosy?. Ja nie pale juź od kilkunastu lat. Jak wiemy w sanatoriach jest zakaz palenia ale..... Byłem jednak ostatnio w pokoju z osobą palącą która już od samego rana np. o piątej rano wychodziła na balkon na dymka albo paliła w WC. Ani się wyspać, no bo siłą rzeczy człowiek się budzi a dym z papierosa i tak wchodzi do pokoju ani spokojne nie można skorzystać z WC. Co radzicie? Zgłosić na recepcji, jak prośby nie skutkują?
Jeśli utrudnia Ci to pobyt , a osoba nie reaguje na Twoje zwracanie Jej uwagi .... zgłoś problem ...

Ja nigdy nie paliłam , wręcz dym nikotynowy jest dla mnie szkodliwy , a w jednym z ośrodków trafiłam na panią palącą . Powiedziała mi o tym w chwili poznania . Ustaliłyśmy pewne zasady , koleżanka ich dotrzymywała i było ok.
Nie do pomyślenia było , aby paliła w pokoju , czy łazience , a jeśli robiła to na balkonie , prosiła , abym zamknęła za Nią drzwi .
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14396
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: GIENIA »

peonia1959 pisze: 12 maja 2018 08:18 ;Dobre wychowanie polega na
ukrywaniu tego, jak wysoko
człowiek ceni siebie
a jak nisko - innych. "

Jean Cocteau
:kwiat:
Awatar użytkownika
GIENIA
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 14396
Na forum od: 18 maja 2016 10:12
Oddział NFZ: Małopolski
Staż sanatoryjny: 15

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: GIENIA »

Chamstwo jest wszędzie :evil: jadąc ok 14 godz pociągiem , czasami nie da się skorzystać z wc .... jest ciemno od dymu ... trzeba szukać w innych przedziałach .... zgłaszanie konduktorowi nic nie daje , nie będzie stał i pilnował , aby złapać kogos na goracym uczynku ...
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20129
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Felice »

peonia1959 pisze: 12 maja 2018 08:18 ;Dobre wychowanie polega na
ukrywaniu tego, jak wysoko
człowiek ceni siebie
a jak nisko - innych. "

Jean Cocteau
A to do mnie czy osoby "donoszącej" ?
Nie uważam by zgłoszenie czegoś co jest w ogólnych zasadach przyjęte jako złe było podkreśleniem tego,że się tej osoby nie ceni ani też że siebie się ceni wysoko.
Każdy ma wybór. Jeżeli ktoś lubi smród papierosowy a jeszcze ten mu nie służy to ma to znosić w imię czego? W imię daleko posuniętej skromności?
To ja w tym wypadku wolę być "źle wychowana" i nie męczyć się.
A tak na marginesie nie cenię zbyt wysoko ludzi,którzy nie przestrzegają pewnych zasad...co nie oznacza że siebie nazbyt wysoko cenię.Ponadto co jest złego w tym ,że człowiek siebie ceni? :roll:
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Gienia - czasami czlowiek musi , inaczej się udusi :mrgreen:
w pociagu zakaz , na peronach można by zadymić w czasie postoju - zakaz . gdybyś była paląca i piszesz , ze jedziesz 14 godzin , gdzie byś zapaliła :?: :mrgreen: oczywiście , ze w kiblu , innej opcji przecież nie ma :mrgreen:
kiedyś wychodząc z zadymionego kibelka , natknąłem się na ochronę pociągu . awantura , mandat 500 zł i tp . mówie grzecznie , że już wchodziłem do zadymionego , że to nie ja paliłem , byli nieugięci . no to gadam po ludzku , wywrócę kieszenie , co tam jeszcze chcecie , nie mam żadnych fajek , zadnej zapalniczki .. kieszenie wywróciłem ,
uwierzyli i nie wlepili mandatu ;) :P
forumowicz

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: forumowicz »

Nie mam pojęcia jak bym się zachowała w takiej sytuacji opisanej przez Tico22 , niby proste ale ja również miałabym dylematy ....
Awatar użytkownika
tico22
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 125
Na forum od: 15 sie 2016 16:35
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: tico22 »

Witam, dziękuję Wszystkim za wypowiedzi na poruszony temat. Jak to w życiu bywa nie ma ,, złotej metody" na jego rozwiązanie. Życzę Wam jak najmniej stresowych sytuacji podczas pobytów w Naszych sanatoriach :-).
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-) :-) :-)
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Re: Aspołeczne zachowania w sanatorium

Post autor: Hipokryt »

Aspołecznych sanatoryjnych zachowań - ciąg dalszy ;)
Sytuacja miała miejsce już parę ładnych lat temu w dużym górskim pięknym ośrodku sanatoryjno-wypoczynkowym. Na tym turnusie rehabilitacyjnym przebywali rodzice i opiekunowie wraz z niepełnosprawnymi dziećmi. W naszej grupie najwięcej było dzieci z zespołem Dawna oraz chore na autyzm i padaczkę. Był też jeden Jasio z niepełnosprawnością sprzężoną, czyli po porażeniu mózgowym i wożony był na wózku przez opiekuna
W tym samym czasie w tym ośrodku trwał już normalny turnus z NFZ, czyli byli na nim ludzie chorzy, przeważnie starsi, lecz nie niepełnosprawni. Te dwie grupy turnusowe w zasadzie nie wchodziły sobie w drogę i tylko się mijaliśmy.
Jak zwykle miejscem newralgicznym okazała się sanatoryjna stołówka gdyż była dość duża i wszyscy goście mieli podawane posiłki w jednej turze. Oczywiście ta nasza grupa wprowadzała niezły hałas w jadalni i przyciągało to spojrzenia innych konsumentów w jadalni.
Po paru dniach "rozpoznania" nie były to już tylko spojrzenia, lecz również słowne uwagi i imienne zaczepki.
"Najlepsza" w takich zachowaniach była jedna starsza pani, która głośno wymawiała że tak dużo musi płacić za turnus z NFZ i jeszcze za to ma takie widoki jak na tego Jasia (słowa: po co to żyje? itp.). Wypowiadała się też jak źle się zachowują i jak ją denerwują te inne chore dzieci. Wymieniała głośno też kwotę, jaką musiała zapłacić za 3 tygodnie swojego turnusu dodając że niepełnosprawni jeżdżą za darmo na 2 tygodnie. Według niej to było niesprawiedliwe a nie znała prawdy niestety ile my płaciliśmy.
Oczywiście po kilku dniach wszystko musiało się skończyć interwencją i rozmową u dyrekcji pomiędzy szefową naszej grupy a tą starszą panią. Zapewne się domyślacie, że tamta pani została ostro upomniana przez dyrekcję i odsunięta od innych gości tego ośrodka. A na posiłki musiała przychodzić indywidualnie.
Co myślicie o tej całej sytuacji i czy czegoś Wam ona nie przypomina?
ODPOWIEDZ