zmiana stolika
-
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 32
- Na forum od: 24 lut 2017 13:57
- Oddział NFZ: Pomorski
zmiana stolika
- GIENIA
- Przyjaciel forum
- Posty: 14396
- Na forum od: 18 maja 2016 10:12
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 15
Re: zmiana stolika
A nie dało się tej sąsiadki grzecznie ale stanowczo przytemperować ? jeśli pozostali stolikowicze byliby spoko , żal byłoby mi Ich opuszczać , nie wiadomo na kogo się trafi przy innym stoliku ... kazałabym się tej pani oddd ć.. ode mnie i zostałabym na swoim miejscu
-
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 32
- Na forum od: 24 lut 2017 13:57
- Oddział NFZ: Pomorski
Re: zmiana stolika
- delfin
- Pomocny Kuracjusz
- Posty: 70
- Na forum od: 17 cze 2009 22:58
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: zmiana stolika
Nie zdarzyło mi się przesiadać - po prostu ignoruję takie komentarze. To, co i ile jem jest tylko moją sprawą.
Jeśli byłoby to naprawdę nachalne i chamskie... to możliwe że bym się przesiadła ale zazwyczaj samo ignorowanie tematu wystarcza i po 2-3 dniach sąsiedzi dają spokój....
- Sloneczko
- Przyjaciel forum
- Posty: 24964
- Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 0
Re: zmiana stolika
- Felice
- Przyjaciel forum
- Posty: 20127
- Na forum od: 09 sty 2011 10:42
- Oddział NFZ: Mazowiecki
- Staż sanatoryjny: 0
Re: zmiana stolika
-
- Aktywny Kuracjusz
- Posty: 32
- Na forum od: 24 lut 2017 13:57
- Oddział NFZ: Pomorski
Re: zmiana stolika
- Martinka
- Przyjaciel forum
- Posty: 6433
- Na forum od: 06 maja 2014 12:50
- Oddział NFZ: Lubelski
- Staż sanatoryjny: 10
Re: zmiana stolika
właściwie pierwsza przychodziłam na stołówkę. Nie miałam koleżanki, bo bardzo chętnie zamieszkuję 1-dynkę( oczywiście, jeżeli jest taka możliwość).
Wracając do tematu.
Jako pierwsza, wszystkim, przy moim stoliku przynosiłam sztućce, nalewałam kompot, miski surówek
bo stół szwedzki. Przyznam szczerze, z kiedy "specjalnie" spóźniłam się na śniadanie nie miałam nalanego kompotu a także musiałam sama zadbać o sztućce.
Więc nie wiem dlaczego to robiłam, ale na początku. Ja naprawdę nie chciałam się zaprzyjaźnić Hahaha !!!
Można poznać ludzi po ich ludzi po ich właściwie nieokrzesanym zachowaniu.
Nie wiem, może myślały, że jestem służącą ?????
W innym sanatorium, kiedy to praktycznie przeszliśmy wszyscy na "Ty" - w tym dwóch starszych mężczyzn, jedna taka
zapytała mnie, co ja właściwie "tutaj robię" - czyżby "gościnne występy i zarobek????
Sądzę, że nie chciałaby mieć tego schorzenia, jakie mam ja.
Napiszcie, może coś Wam też się takiego przytrafiło ??
- Sloneczko
- Przyjaciel forum
- Posty: 24964
- Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 0