Sanatoryjne to i owo.....

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
forumowicz

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: forumowicz »

Marjolus a ja nie słyszałam tylko czytałam artykuł kilka lat temu o sanatorium zamykanym - PAni z personelu (pielęgniarka bodajże) mówiła ze trzeba zamykać bo mężczyźni idą pic wódkę a kobiety biegną do lasu seks uprawiać. Wyszło ma to ze bez mężczyzn ten seks no bo oni przecież wódkę poszli pić... Sądzę ze mówimy o tym samym sanatorium :D
Awatar użytkownika
darek
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 7780
Na forum od: 16 lut 2012 20:21
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: darek »

Petrosj pisze: 28 mar 2018 13:40
Miriam pisze: 27 mar 2018 22:39 :o byliśmy w sanatorium....jesteśmy zdemoralizowani :shock: :lol:
Powinno być chyba zdemineralizowani (mineralnymi wodami), skoro po sanatorium .... na drugi raz jedźcie do Długopola na Dolny Śląsk. Tam cisza.... spokój.... i wyrywać nikogo nie ma gdzie...... chyba ze do Czech :)
z całym Szacunkiem Petrosjan
Bez urazy co Ty za ..Bzdety opowiadasz kilka ładnych lat temu Mój kuzyn po żółtace będąc wlasnie w Długopolu poznał swoją Małżonkę fakt było to chyba w 2000 roku ale fakt pozostaje faktem ,że właśnie w owym Długopolu też była wolna i pobrali się a efekt tej miłości sanatoryjnej w przyszłym roku będzie miał ..maturę
Czyli i w Długopolu coś ..można ;)

Oczywiście Petrosjan nie obrażaj się na ... Mnie -ale też byłem wowym Długopolu i było fajnie
Awatar użytkownika
Bogutka5
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2226
Na forum od: 26 lis 2014 13:28
Oddział NFZ: Zachodniopomorski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: Bogutka5 »

Mój obecny małżonek na naszym pierwszym spotkaniu (bo nawet nie była to randka), kiedy jeszcze absolutnie nie było wiadomo, czy kolejne spotkanie będzie zapowiedział: ale do sanatorium nigdy sama nie pojedziesz ... :o :o :o hihi. No troche mnie to zadziwiło, trochę nie rozumiałam o co mu właściwie chodzi. Nawet szybko o tym zapomniałam.
Dzisiaj oczywiście do sanatorium jeździmy razem. Bo najlepiej się czujemy razem i nie wyobrażamy sobie czasu spędzanego osobno.
Bogutka
Awatar użytkownika
ricolo666
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 726
Na forum od: 29 lip 2017 21:11
Oddział NFZ: Lubelski
Staż sanatoryjny: 3

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: ricolo666 »

Bogutka5 pisze: 28 mar 2018 15:13 Mój obecny małżonek na naszym pierwszym spotkaniu (bo nawet nie była to randka), kiedy jeszcze absolutnie nie było wiadomo, czy kolejne spotkanie będzie zapowiedział: ale do sanatorium nigdy sama nie pojedziesz ... :o :o :o hihi. No troche mnie to zadziwiło, trochę nie rozumiałam o co mu właściwie chodzi. Nawet szybko o tym zapomniałam.
Dzisiaj oczywiście do sanatorium jeździmy razem. Bo najlepiej się czujemy razem i nie wyobrażamy sobie czasu spędzanego osobno.
Bogutka
Mysle ze te trzy tygodnie mozna spedzic osobno ,nawet pozytywnie to wplynie na zwiazek :|
Awatar użytkownika
smuga
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 991
Na forum od: 25 sty 2017 21:57
Oddział NFZ: Śląski
Staż sanatoryjny: 8

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: smuga »

zibi666 pisze: 28 mar 2018 19:08

Mysle ze te trzy tygodnie mozna spedzic osobno ,nawet pozytywnie to wplynie na zwiazek :|
Co ma wpływać pozytywnie ??? spędzanie czasu osobno ??? a jakie to pozytywy ??? ...... :roll: :roll:
Awatar użytkownika
Bogutka5
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 2226
Na forum od: 26 lis 2014 13:28
Oddział NFZ: Zachodniopomorski
Staż sanatoryjny: 5

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: Bogutka5 »

Zibi można .... tylko po co? Nie chcemy. Jeszcze pracujemy i bardzo tęsknimy do dni kiedy możemy być razem. Na sanatorium wykorzystujemy nasz urlop.... drugiego nie będzie. Czekamy na niego. A o pozytywny wpływ na związek dbamy mniej drastycznymi metodami.
Pozdrawiam
Bogutka
forumowicz

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: forumowicz »

zibi666 pisze: 28 mar 2018 19:08
Bogutka5 pisze: 28 mar 2018 15:13 Mój obecny małżonek na naszym pierwszym spotkaniu (bo nawet nie była to randka), kiedy jeszcze absolutnie nie było wiadomo, czy kolejne spotkanie będzie zapowiedział: ale do sanatorium nigdy sama nie pojedziesz ... :o :o :o hihi. No troche mnie to zadziwiło, trochę nie rozumiałam o co mu właściwie chodzi. Nawet szybko o tym zapomniałam.
Dzisiaj oczywiście do sanatorium jeździmy razem. Bo najlepiej się czujemy razem i nie wyobrażamy sobie czasu spędzanego osobno.
Bogutka
Mysle ze te trzy tygodnie mozna spedzic osobno ,nawet pozytywnie to wplynie na zwiazek :|
A ja się z Tobą zgodzę. Też jestem tego zdania. I to wcale nie są drastyczne metody. No może te trzy tygodnie to trochę długo....
Ale jestem za. No chyba że związek jest w miarę młody to wtedy może nie. Ale jak już się ma dwadzieścia parę....lat starzu to jak najbardziej trzeba czasami od siebie odpocząć oczywiście na trochę tylko :lol:
forumowicz

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: forumowicz »

Tak, tylko jak oboje się rozjadą do innych sanatoriów, to może nie być co zbierać po trzech tygodniach :lol:
forumowicz

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: forumowicz »

W żartach oczywiście mówię , po co to razem z mężem/żoną jechać do sanatorium , ale dla mnie nie ma to żadnego znaczenia , jeśli ktoś chce wspólnie wyjeżdżać ze współmałżonkiem to bardzo dobrze. Gdyby potrzebowali odpoczynku od siebie to by jeździli osobno. Myślę, że fajnie jechać razem szczególnie gdy zainteresowania są podobne , wspólny czas, wspólne wędrówki, nawet tańce na które zazwyczaj nie ma czasu w domu ....
forumowicz

Re: Sanatoryjne to i owo.....

Post autor: forumowicz »

Zdar-ek1 pisze: 28 mar 2018 20:22 Tak, tylko jak oboje się rozjadą do innych sanatoriów, to może nie być co zbierać po trzech tygodniach :lol:

ZAUFANIE. Wszystko zależy od tego jak mocny jest związek i ile znaczy dla każdego z partnerów. Bo jak niewiele to może się rozlecieć w każdej chwili i nie trzeba wyjeżdżać ;)
ODPOWIEDZ