Waldek ponoć 1 zarezerwowane do lipca, a ja jadę w marcu. Mogłabym do niej nawet dopłacić ale z ZUS chyba się tak nie da.
Ja też lubię żytnie pieczywo, naturalne bez polepszaczy i na zakwasie, pewnie o takie ciężko będzie.
Jadę pierwszy raz i się stresuje jak przed pierwszą randką
Ja mam bardzo ograniczone menu i prawie nic nie lubię więc oprócz towarzystwa to jedzenie przeżywam chyba najbardziej ( zabiegami się nie martwię bo wiem, że są na bardzo dobrym poziomie ). Jak byłam w szpitalu to przez 5 dni nie zjadłam nic, po prostu zero, bo mnie odrzucało na sam widok. Mój mąż ze mnie niezły kabaret teraz w związku z tym wyjazdem, jak się zaczęłam zastanawiać czy wziąć toster to prawie mnie zabił śmiechem, zresztą za chwilę i ja się z samej siebie śmiałam
Do tego sanatorium to bym chyba musiała z 3 walizkami jechać jakbym chciała wszystko zabrać co mi się wydaje mega potrzebne