Wierszyki na wesoło.
Proszę by każdy nowy wątek rozpoczynał się wierszem. Najlepiej by to był wiersz autora wątku, ewentualnie wiersz na temat sanatorium.
Uwaga! Jeśli wstawiacie czyjąś twórczość, pamiętajcie, że powinniście posiadać zgodę autora lub właściciela praw na publikację. To bardzo ważne.
Proszę też by nie tworzyć tu wątków, które bardziej pasują do działu "Na każdy temat". Niech ten dział będzie wyłącznie związany z twórczością sanatoryjnych poetów
Poza tym obowiązują wszystkie zasady z regulaminu ogólnego pisania postów na forum dostępnego tu http://www.forum.nasze-sanatorium.pl/vi ... p?f=2&t=10
Re: Wierszyki na wesoło.
Wiosna idzie, będą zmiany duże,
Wkrótce ptaszki zaćwierkają na sosnach,
Nawet w szarym zadymionym biurze,
Domyślono się, iż idzie wiosna.
Wprawdzie w biurze nie widać słońca,
Wprawdzie wszyscy toną w drukach i w druczkach,
Ale wczoraj obsypało gońca,
Ale dzisiaj odmarzła spłuczka
I bluznęła z szumem jak kaskada,
Aż naczelnik wyleciał z zebrania.
A w tym samym czasie w szufladach
Jęły cicho zakwitać podania
Jak murawa górska, na zielono,
Ze starości, bo je dawno złożono!
A na widok tej namiastki trawki
Ciepło w sercach zrobiło się wszystkim.
Urzędnicy zdjęli zarękawki
I spojrzeli na maszynistki.
Maszynistki się okryły rumieńcem
I zepsuły w roztargnieniu maszyny,
A głównemu księgowemu tak zadrżały ręce,
Że przekroczył fundusz na nadgodziny,
Ale zaraz podjął decyzję męską,
Nie pozwolił, by przygniotła go troska,
I w piśmie do centrali wytłumaczył ten cały bałagan
żywiołową klęską, której na imię "Wiosna."
Andrzej Waligórski
Re: Wierszyki na wesoło.
"Jajko".
Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry,
Prosi, biada, namawia: "Bądź głupsze!"
Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?
Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,
A ono powiada, że jest kacze.
Kura prosi serdecznie i szczerze:
"Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże."
A ono właśnie się trzęsie
I mówi, że jest gęsie.
Kura do niego zwraca się z nauką,
Że jajka łatwo się tłuką,
A ono powiada, że to bajka,
Bo w wapnie trzyma się jajka.
Kura czule namawia: "Chodź, to cię wysiedzę."
A ono ucieka za miedzę,
Kładzie się na grządkę pustą
I oświadcza, że będzie kapustą.
Kura powiada: "Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę."
A jajko na to najbezczelniej:
"Na ulicy nie ma patelni."
Kura mówi: "Ostrożnie! To gorąca woda!"
A jajko na to: "Zimna woda! Szkoda!"
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.
Brzechwa Jan
[ obrazek zewnętrzny ]
- grazynamackowiak
- Przyjaciel forum
- Posty: 23850
- Na forum od: 11 maja 2014 19:33
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Wierszyki na wesoło.
W kraju same osiagnięcia ,dłuzsze życie od poczęcia ,koalicja wzór wspópracy
Z sejmu -dumni są rodacy ,rząd najlepszy od półwiecza skópił się na wielkich rzeczach
Kompetentni ministrowie ,każdy poseł ideowiec z zasadami jak husaria
Bóg Ojczyzna Honor ,Dla narodu becikowe ,nowy peron w Włoszczowie
Okno na świat otworzone ,turysta w jedną stronę ,lepsza praca wyższa płaca zwłaszcza jeśli ktoś nie wraca
Gospodarka rozpędzona są mieszkania z trzy miliona ,jest kilometr autostrady ,ład moralny i zasady
Cały naród żyje w zgodzie IPN i po narodzie CBA udane akcje
W szkołach nie ma już Darwina będzie dryl i dziewczyna ,nie podskoczy żaden gieroj
Torelancji nie ma zero ,żadnych gejów ,ferdyturek jest amnestia i mundurek
Wolnośc słowa i pluralizm bo rządzących wolno chwalić
Jest religia na maturze ,wierny lud na jasnej górze ,nie rozumie tylko unia rząd z Warszawy czy Torunia
Krótko mówiąc rok udany
Z netu autor nieznany
- teresa63
- Przyjaciel forum
- Posty: 3246
- Na forum od: 31 lip 2014 18:49
- Oddział NFZ: Podlaski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Wierszyki na wesoło.
Gdziez sie podziala, dawna uroda
Czas mi wybruzdzil , oczy i czolo
Oj , nie jest dobrze , nie jest wesolo
Kremy wygladzic, zmarszczek nie moga
-nie ulituja sie nad"nieboga"
Wlos skrzy sie w sloncu, niestety ,,, srebrem
-a przeciez ,srebro mi nie potrzebne
Sily maleja , zdrowie szwankuje , bezsennosc meczy
- w robocie , tez mnie nikt ,,,, nie wyreczy
Wchodzac na forum - jak co niedziela
-bo forum skutecznie , mnie rozwesela
[/img]
znalezione w necie B ,A_Leszczynska
- teresa63
- Przyjaciel forum
- Posty: 3246
- Na forum od: 31 lip 2014 18:49
- Oddział NFZ: Podlaski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Wierszyki na wesoło.
Panie doktorze -niech pan mi pomoze.
Pani sie myli - jestem weterynarzem
-ludzi nie przyjmuje
Panie doktorze - ale ja sie zwierzeciem czuje
Gdy rano wstaje, niech mi pan uwierzy
- biegam po domu ,jak kot z pecherzem
Do pracy biegiem, jak kon w klusie
-jak malpa uczepiona jestem ,,,, w autobusie
Jak osiol jestem zapracowana
- jak wielblad chodze obladowana
Jak lwica bronie malzenskiej cnoty
- gdy juz wieczorem ,wracam z roboty
A gdy juz usne, to mi nad glowa
- maz czule szepcze,,,, posun sie krowo
Wiec moze jakims cudownym lekiem
Uczyn mnie panie " nareszcie czlowiekiem"
- teresa63
- Przyjaciel forum
- Posty: 3246
- Na forum od: 31 lip 2014 18:49
- Oddział NFZ: Podlaski
- Staż sanatoryjny: 4
Re: Wierszyki na wesoło.
Przyczyna wymiany postow sie stala
Nie ,,,, abym zaraz czepiac sie miala
-lecz zamiast zadbac o super elekcje
,,, a tu jedno drugiemu sle "marne" obiekcje
Czynic ,,, po co - to ja juz nie wiem
Te wszystkie spory , zwady , ,,,sa przeciez przelewem
Wiec spory wszystkie odrzuccie ,, precz
- bo do zrobienia jest jeszcze , nie jedna rzecz
Trzeba by haslo wymyslec takie
-aby konkurent czul sie pedrakiem
Franek sie awanturuje , ze ktos posty mu licytuje
Nie moze wytrzymac bez zwady
- bo takie Franka sa zasady
Wazne ze zasady ma,,,, a jakie
Jak Bog da
- grazynamackowiak
- Przyjaciel forum
- Posty: 23850
- Na forum od: 11 maja 2014 19:33
- Oddział NFZ: Wielkopolski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Wierszyki na wesoło.
Bądz dzieckiem jak najdłużej ,jak dziecko baw się i śmiej
Kochaj tak jak dziecko ,i serce dziecka miej .
Chociaż jesteś stara [pupa] ,no i pruchno z Ciebie leci ,to wysyłam Wam życzenia bo przecież święto dzieci
Z netu autor nieznany
Re: Wierszyki na wesoło.
"Upał w raju"
Nie tylko źle jest na ziemi,
w raju jest tez niewesoło:
Patrzcie - kroplami wielkiemi
pot z twarzy spływa aniołom.
Nic im się nie chce - wiadomo -
ogłupia straszliwy upał.
Nawet ów motyl z Kiplinga
w upał by także nie tupał.
Mój Boże, i Bóg Staruszek
dzień cały wodę sodową
trąbi, miotełką od muszek
machając sobie nad głową.
I małpki pomizerniały,
i szyje schudły żyrafom.
Piotr Żydów wpuszcza i robi
gafę, panie, za gafą.
Od rana aż do wieczora
anioły wzdychają, wzdychają,
pokotem leżą na łąkach
i piwem się polewają.
Opustoszały jezdnie,
a w kramach święci rozliczni
mruczą: - Uff, to już jest nie-
takt meteorologiczny.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Re: Wierszyki na wesoło.
Sroka i osa
Z Zabrza do Rudy leciała osa
patrzy z ukosa, a w dole fosa.
Obok leciała sroka z Sanoka,
i też na fosę patrzy z wysoka.
Co to za fosa, główkuje osa,
a w sprawach fosy ma osa nosa.
Sroka z Sanoka rzecze „Kochana.
Przelatywałam tu wczoraj z rana
i powiem pani (podkreślę z siłą),
że żadnej fosy tutaj nie było”.
A na to osa zdenerwowana.
„To chyba jakaś fosomorgana
i jakem osa, pewnie mam rację.
Mamy zbiorową halucynację”.
Jakże inaczej sroka i osa
mogą zobaczyć, że w dole fosa.
Więc rzecze sroka. „Kochana oso,
przelećmy jeszcze raz nad tą fosą,
ale powoli i bardzo nisko,
i tak dokładnie zbadajmy wszystko”.
I przelatują, a tu czas leci.
W Rudzie na osę czekają dzieci,
a mąż na srokę czeka w Sanoku.
Patrzy na zegar i łzę ma w oku.
A one w jedną, to w drugą stronę
i coraz bardziej są przeświadczone,
i coraz większa pewność w nich wzrasta,
że w dole fosa jest ogromniasta.
Wielka, potężna (powiem ze swadą),
jak wielki kanion, ten z Kolorado.
Przyleciał wróbel. Leciał do Piły.
Spytał. „Czy Panie wczoraj coś piły?
Mówił mi kuzyn co mieszka w Gratzu,
że różne rzeczy widział na kacu,
a czasem nawet to słyszał głosy
i widział rzeczy gorsze od fosy.
Może to co wam w głowach przewraca
to nie jest fosa, a wytwór kaca.”
Sroka i osa zmęczone lotem
przysiadły razem pod starym płotem.
Na wywód wróbla nie rzekły słowa,
a fosa dalej tkwiła w ich głowach.
Przyszedł policjant, pan Pasikonik.
Kazał im zaraz dmuchać w balonik.
Obejrzał wynik. Sekundę trwało
i rzekł. „Się wczoraj zabalowało.
Będzie mandacik wielki aż miło.
W tym miejscu nigdy fosy nie było.
Wiem na sto procent. Sprawa skończona,
bo dzielnicowym jestem w tych stronach”.
Tu krótki morał w wierszyk się wplata.
Kto sobie popił to niech nie lata,
a jak już leci, to samolotem
i to z zupełnie trzeźwym pilotem.
-
- Przyjaciel forum
- Posty: 4983
- Na forum od: 24 gru 2013 07:17
- Oddział NFZ: Małopolski
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Wierszyki na wesoło.
O Jezusie!
Pól dnia tam byłem.
Cud że przeżyłem.
- Hm proszę Pana, w tej deklaracji
W kodzie pocztowym nie mamy spacji
- Skąd ja mam wiedzieć gdzie wstawić kreskę?
- Musi wypełnić Pan raz jeszcze.
Więc wypisuję jeszcze raz.
Nic się nie stało. Ja mam czas.
- A tutaj, o, w słowie "składkę"
Ogonek wyszedł poza kratkę.
Mamy komputer (mądra maszyna)
Tego ogonka nie przetrzyma.
Był tu przedwczoraj taki klient,
Wstawił ogonek, a za chwilę
Komputer wysiadł
I do dzisiaj
Znaleźć nie można trzech milionów
I komu to potrzebne, komu?
Więc wypisuję jeszcze raz
Nic się nie stało. Ja mam czas.
- O tu jest błąd! Fundusz wypadkowy
Mamy od wczoraj całkiem nowy.
Wzrosło o dwa przecinek trzy.
Musi Pan zmienić, przykro mi.
- Lecz kiedy byłem tu poprzednio
Wisiała kartka, tam, przede mną,
Że wypadkowy po staremu
A teraz zmiana,no i czemu?
- Kartka na ścianie że tak powiem
Jest dokumentem nie urzędowym.
A składka wzrosła to jest fakt
Musi Pan zmienić, nie, czy tak?
Więc wypisuję jeszcze raz.
Nic się nie stało. Ja mam czas.
Po wypełnieniu sześciokrotnym
Postanowiłem być bezrobotnym.
- z netu