Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez przemi

Rehabilitacja narządu ruchu. Sanatoryjne leczenie chorób stawów, kręgosłupa, ograniczenia ruchowe, stany pourazowe stawów i kości.
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

Zbyszku bardzo dziękuję :kwiat: Zimę mam z głowy :( :?
A szpileczka jak najbardziej ,ja kocham szpileczki i przekora nic mi sie na szpileczkach nigdy nie stało złego ,a tu bach i sie narobiło :cry: :oops:
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

Alice pisze:
kruszynka pisze:Witaj Alice tylko mnie śmigać na razie zabronili :? :lol: leżeć każą :o :oops: :lol:
jeszcze trochę i będziesz śmigała.Ja ze swoim zdążyłam związać się emocjonalnie.....prawie 2 miesiące non stop razem.... :D
Gdyby tylko mi dzisiaj ortopeda dał pozwolenie na sanatorium na 100 % bym w tym butku chodziła na tańce,ale nie dał na razie pozwolenia ;) :lol: :lol:
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

Alice a co sądzisz o tych krótszych typowych do stawu skokowego? po co taka wysoka jak mi dano ?
https://www.google.pl/search?q=orteza&e ... i=_&imgrc=_
Awatar użytkownika
biedroneczka
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 4423
Na forum od: 03 sty 2012 09:40
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 8

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: biedroneczka »

Kruszynko :kwiat: dopiero teraz się zorientowałam co Ci się przydarzyło :o Współczuję Ci bardzo, bo wiem jak unieruchomienie nogi potrafi wykończyć człowieka...przeżyłam to dwa lata temu, z tą różnicą, że ja zafundowałam sobie zerwanie ścięgna Achillesa. Nosiłam wtedy taki "bucik" zamiast gipsu. Pamiętam, że negocjowałam z ortopedą bardzo intensywnie i z początkowej jego decyzji o założeniu gipsu, udało się ustalić, że może tylko szyna, aż w końcu uległ mi ;) i zgodził się na taką ortezkę. Jednak poza tym, że wygodna była, to chyba gips byłby dla mnie lepszy, bo nie byłam dobrą pacjentką i zbyt często korzystałam z tego, że można było ją samodzielnie zdejmować ;) i przez to musiałam potem dłużej ją nosić.

... a oto ona, moja przyjaciółka niedoli na 8 tygodni :twisted:
[ obrazek zewnętrzny ]
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

Witaj Biedroneczko :) bardzo dziekuję :kwiat: no tak tak się stało .Dzisiaj jestem załamana ,noga ciężka i ogólnnie jest niezbyt miło.Gips zdjeto mi o po godz 8 i do 14 bez kuśtykałam ,noga boli teraz jet zmęczona czyli tak jak pierwszego dnia po złamaniu.Ale to lekkie przeciążenie.Ja nie zdejmę ortezki prze najbliższe 14 dni.Rzeczywiscie gips był wygodniejszy :oops: ,ale orteza jest bezpieczniejsza .
do gipsu przyzwyczaiłam się w miarę szybko do ortezy? zobaczymy jutro jak wypocznę.Jakoś to być teraz musi. :oops:
Czy korzystałas biedroneczko z tych miękkich krążków ,jako wkładek na tył nogi powyżej stopy by bardziej dopasować but i by noga była bardziej "umocowana"?
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

Biedroneczko czy wolno było Ci w bucie tym chodzic trochę?
Awatar użytkownika
biedroneczka
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 4423
Na forum od: 03 sty 2012 09:40
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 8

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: biedroneczka »

Kruszynko, jak najbardziej korzystałam :!: spróbuj sobie dopasować do swojej nogi, ale tak, żebyś nie czuła ucisku. W mojej ortezie są takie zaworki, którymi pompuje się w kilku miejscach m.in. po bokach łydki, z przodu kości piszczelowej i chyba po obu stronach stawu skokowego. To dopasowuje ortezę do najbardziej komfortowego ulokowania w niej kończyny tak, żeby się broń Boże nie przemieszczała, gdy będzie za luźna. Powinnaś mieć w zestawie taką mięciutką, puchatą podkolanówkę, która zapobiega otarciom, ale jeśli nie ma, to powinnaś sobie taką kupić, jest bardzo przydatna.
Jeśli chodzi o chodzenie, to oczywiście jak najmniej, nie stając na niej. Ale wiadomo, że musisz się przemieścić choćby do łazienki, to wtedy dobrze mieć oparcie najlepiej na kuli albo jakiejś laseczce. No i gdy półleżysz, to noga uniesiona najlepiej na wysokość klatki piersiowej, na podusiach ;)
forumowicz

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: forumowicz »

To tak robię, teraz tylko czas :( książkę zacznę pisać ;) :lol:
Dzięki biedroneczko za rady :kwiat:
Awatar użytkownika
biedroneczka
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 4423
Na forum od: 03 sty 2012 09:40
Oddział NFZ: Łódzki
Staż sanatoryjny: 8

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: biedroneczka »

Kruszynko, pisanie idzie Ci świetnie, zwłaszcza pięknych wierszy, wiec może proza też Ci jest "pisana" ;) :lol:
... życzę Ci cierpliwości i wracaj spokojnie do formy :D Zdrówka :kwiat:
Awatar użytkownika
Felice
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 20163
Na forum od: 09 sty 2011 10:42
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 0

Re: Złamanie tylnej krawędzi lewej kosci piszczelowej bez pr

Post autor: Felice »

Mnie pozwolono chodzić od razu,też była kwestia ścięgna Achillesa.Moja była dopasowywana w punkcie i ustalono od razu wysokość podpórki,taki dodatkowy podpiętek za który płaciłam osobno (zgodnie z zaleceniem lekarza ten podpiętek).Zdejmowałam TYLKO na czas kąpieli.Na wygodę nie narzekałam,od razu wszystko ułożyło się dobrze.
Kruszynko wysoka,bo masz złamanie kości piszczelowej,a ta dochodzi do stawu skokowego,ale jest kością łydki :D
ODPOWIEDZ