Strona 5 z 14

Re: Wierszyki na wesoło.

: 23 mar 2015 18:37
autor: Suzen
"Nadejście wiosny".


Wiosna idzie, będą zmiany duże,
Wkrótce ptaszki zaćwierkają na sosnach,
Nawet w szarym zadymionym biurze,
Domyślono się, iż idzie wiosna.
Wprawdzie w biurze nie widać słońca,
Wprawdzie wszyscy toną w drukach i w druczkach,
Ale wczoraj obsypało gońca,
Ale dzisiaj odmarzła spłuczka
I bluznęła z szumem jak kaskada,
Aż naczelnik wyleciał z zebrania.
A w tym samym czasie w szufladach
Jęły cicho zakwitać podania
Jak murawa górska, na zielono,
Ze starości, bo je dawno złożono!
A na widok tej namiastki trawki
Ciepło w sercach zrobiło się wszystkim.
Urzędnicy zdjęli zarękawki
I spojrzeli na maszynistki.
Maszynistki się okryły rumieńcem
I zepsuły w roztargnieniu maszyny,
A głównemu księgowemu tak zadrżały ręce,
Że przekroczył fundusz na nadgodziny,
Ale zaraz podjął decyzję męską,
Nie pozwolił, by przygniotła go troska,
I w piśmie do centrali wytłumaczył ten cały bałagan

żywiołową klęską, której na imię "Wiosna
."

Andrzej Waligórski


Re: Wierszyki na wesoło.

: 26 mar 2015 19:28
autor: Suzen


"Jajko".


Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.

Kura wyłazi ze skóry,

Prosi, biada, namawia: "Bądź głupsze!"

Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?

Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,

A ono powiada, że jest kacze.

Kura prosi serdecznie i szczerze:

"Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże."

A ono właśnie się trzęsie

I mówi, że jest gęsie.

Kura do niego zwraca się z nauką,

Że jajka łatwo się tłuką,

A ono powiada, że to bajka,

Bo w wapnie trzyma się jajka.

Kura czule namawia: "Chodź, to cię wysiedzę."

A ono ucieka za miedzę,

Kładzie się na grządkę pustą

I oświadcza, że będzie kapustą.

Kura powiada: "Nie chodź na ulicę,

Bo zrobią z ciebie jajecznicę."

A jajko na to najbezczelniej:

"Na ulicy nie ma patelni."

Kura mówi: "Ostrożnie! To gorąca woda!"

A jajko na to: "Zimna woda! Szkoda!"

Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą

I ugotowało się na twardo.

Brzechwa Jan




[ obrazek zewnętrzny ]

Re: Wierszyki na wesoło.

: 27 mar 2015 15:17
autor: grazynamackowiak
Samochwała w kącie stała i tak rok podsumowała .Zdolny jestem niesłychanie ,mam na świecie poważanie :kwiat:
W kraju same osiagnięcia ,dłuzsze życie od poczęcia ,koalicja wzór wspópracy :kwiat:
Z sejmu -dumni są rodacy ,rząd najlepszy od półwiecza skópił się na wielkich rzeczach :kwiat:
Kompetentni ministrowie ,każdy poseł ideowiec z zasadami jak husaria :kwiat:
Bóg Ojczyzna Honor ,Dla narodu becikowe ,nowy peron w Włoszczowie :kwiat:
Okno na świat otworzone ,turysta w jedną stronę ,lepsza praca wyższa płaca zwłaszcza jeśli ktoś nie wraca :kwiat:
Gospodarka rozpędzona są mieszkania z trzy miliona ,jest kilometr autostrady ,ład moralny i zasady :kwiat:
Cały naród żyje w zgodzie IPN i po narodzie CBA udane akcje :kwiat:
W szkołach nie ma już Darwina będzie dryl i dziewczyna ,nie podskoczy żaden gieroj :kwiat:
Torelancji nie ma zero ,żadnych gejów ,ferdyturek jest amnestia i mundurek :kwiat:
Wolnośc słowa i pluralizm bo rządzących wolno chwalić :kwiat:
Jest religia na maturze ,wierny lud na jasnej górze ,nie rozumie tylko unia rząd z Warszawy czy Torunia :kwiat:
Krótko mówiąc rok udany :kwiat:
Z netu autor nieznany

Re: Wierszyki na wesoło.

: 07 kwie 2015 21:05
autor: teresa63
[img]Kiedys to bylam piekna i mloda,,,,
Gdziez sie podziala, dawna uroda :?:
Czas mi wybruzdzil , oczy i czolo
Oj , nie jest dobrze , nie jest wesolo :!: :!: :!:
Kremy wygladzic, zmarszczek nie moga :(
-nie ulituja sie nad"nieboga"
Wlos skrzy sie w sloncu, niestety ,,, srebrem
-a przeciez ,srebro mi nie potrzebne :!: :!:
Sily maleja , zdrowie szwankuje , bezsennosc meczy
- w robocie , tez mnie nikt ,,,, nie wyreczy
Wchodzac na forum - jak co niedziela
-bo forum skutecznie , mnie rozwesela ;) :kwiat:
[/img]

znalezione w necie B ,A_Leszczynska :kwiat:

Re: Wierszyki na wesoło.

: 19 kwie 2015 14:54
autor: teresa63
Raz do lekarza, kobieta wpada
Panie doktorze -niech pan mi pomoze.
Pani sie myli - jestem weterynarzem
-ludzi nie przyjmuje
Panie doktorze - ale ja sie zwierzeciem czuje
Gdy rano wstaje, niech mi pan uwierzy
- biegam po domu ,jak kot z pecherzem
Do pracy biegiem, jak kon w klusie
-jak malpa uczepiona jestem ,,,, w autobusie
Jak osiol jestem zapracowana
- jak wielblad chodze obladowana
Jak lwica bronie malzenskiej cnoty
- gdy juz wieczorem ,wracam z roboty
A gdy juz usne, to mi nad glowa
- maz czule szepcze,,,, posun sie krowo
Wiec moze jakims cudownym lekiem
Uczyn mnie panie " nareszcie czlowiekiem"

Re: Wierszyki na wesoło.

: 29 maja 2015 20:56
autor: teresa63
Ja tu widze jakis incydent
Przyczyna wymiany postow sie stala :roll:
Nie ,,,, abym zaraz czepiac sie miala
-lecz zamiast zadbac o super elekcje
,,, a tu jedno drugiemu sle "marne" obiekcje
Czynic :?: ,,, po co :?: - to ja juz nie wiem
Te wszystkie spory , zwady , ,,,sa przeciez przelewem
Wiec spory wszystkie odrzuccie ,, precz
- bo do zrobienia jest jeszcze , nie jedna rzecz
Trzeba by haslo wymyslec takie
-aby konkurent czul sie pedrakiem
Franek sie awanturuje , ze ktos posty mu licytuje
Nie moze wytrzymac bez zwady
- bo takie Franka sa zasady
Wazne ze zasady ma,,,, a jakie :?:
Jak Bog da :!:



;) :D

Re: Wierszyki na wesoło.

: 01 cze 2015 11:59
autor: grazynamackowiak
1 Czerwca Dzień Dziecka
Bądz dzieckiem jak najdłużej ,jak dziecko baw się i śmiej :kwiat:
Kochaj tak jak dziecko ,i serce dziecka miej .
Chociaż jesteś stara [pupa] ,no i pruchno z Ciebie leci ,to wysyłam Wam życzenia bo przecież święto dzieci :kwiat:
Z netu autor nieznany

Re: Wierszyki na wesoło.

: 07 sie 2015 08:04
autor: Suzen





"Upał w raju"

Nie tylko źle jest na ziemi,
w raju jest tez niewesoło:
Patrzcie - kroplami wielkiemi
pot z twarzy spływa aniołom.

Nic im się nie chce - wiadomo -
ogłupia straszliwy upał.
Nawet ów motyl z Kiplinga
w upał by także nie tupał.

Mój Boże, i Bóg Staruszek
dzień cały wodę sodową
trąbi, miotełką od muszek
machając sobie nad głową.

I małpki pomizerniały,
i szyje schudły żyrafom.
Piotr Żydów wpuszcza i robi
gafę, panie, za gafą.

Od rana aż do wieczora
anioły wzdychają, wzdychają,
pokotem leżą na łąkach
i piwem się polewają.

Opustoszały jezdnie,
a w kramach święci rozliczni
mruczą: - Uff, to już jest nie-
takt meteorologiczny.

Konstanty Ildefons Gałczyński



Re: Wierszyki na wesoło.

: 29 sie 2015 15:01
autor: forumowicz
Henryk Lewicki

Sroka i osa

Z Zabrza do Rudy leciała osa
patrzy z ukosa, a w dole fosa.
Obok leciała sroka z Sanoka,
i też na fosę patrzy z wysoka.
Co to za fosa, główkuje osa,
a w sprawach fosy ma osa nosa.
Sroka z Sanoka rzecze „Kochana.
Przelatywałam tu wczoraj z rana
i powiem pani (podkreślę z siłą),
że żadnej fosy tutaj nie było”.
A na to osa zdenerwowana.
„To chyba jakaś fosomorgana
i jakem osa, pewnie mam rację.
Mamy zbiorową halucynację”.
Jakże inaczej sroka i osa
mogą zobaczyć, że w dole fosa.
Więc rzecze sroka. „Kochana oso,
przelećmy jeszcze raz nad tą fosą,
ale powoli i bardzo nisko,
i tak dokładnie zbadajmy wszystko”.
I przelatują, a tu czas leci.
W Rudzie na osę czekają dzieci,
a mąż na srokę czeka w Sanoku.
Patrzy na zegar i łzę ma w oku.
A one w jedną, to w drugą stronę
i coraz bardziej są przeświadczone,
i coraz większa pewność w nich wzrasta,
że w dole fosa jest ogromniasta.
Wielka, potężna (powiem ze swadą),
jak wielki kanion, ten z Kolorado.
Przyleciał wróbel. Leciał do Piły.
Spytał. „Czy Panie wczoraj coś piły?
Mówił mi kuzyn co mieszka w Gratzu,
że różne rzeczy widział na kacu,
a czasem nawet to słyszał głosy
i widział rzeczy gorsze od fosy.
Może to co wam w głowach przewraca
to nie jest fosa, a wytwór kaca.”
Sroka i osa zmęczone lotem
przysiadły razem pod starym płotem.
Na wywód wróbla nie rzekły słowa,
a fosa dalej tkwiła w ich głowach.
Przyszedł policjant, pan Pasikonik.
Kazał im zaraz dmuchać w balonik.
Obejrzał wynik. Sekundę trwało
i rzekł. „Się wczoraj zabalowało.
Będzie mandacik wielki aż miło.
W tym miejscu nigdy fosy nie było.
Wiem na sto procent. Sprawa skończona,
bo dzielnicowym jestem w tych stronach”.
Tu krótki morał w wierszyk się wplata.
Kto sobie popił to niech nie lata,
a jak już leci, to samolotem
i to z zupełnie trzeźwym pilotem.


:D

Re: Wierszyki na wesoło.

: 31 sie 2015 22:07
autor: jawa 53
Byłem dziś w ZUS-ie
O Jezusie!
Pól dnia tam byłem.
Cud że przeżyłem.

- Hm proszę Pana, w tej deklaracji
W kodzie pocztowym nie mamy spacji
- Skąd ja mam wiedzieć gdzie wstawić kreskę?
- Musi wypełnić Pan raz jeszcze.

Więc wypisuję jeszcze raz.
Nic się nie stało. Ja mam czas.

- A tutaj, o, w słowie "składkę"
Ogonek wyszedł poza kratkę.
Mamy komputer (mądra maszyna)
Tego ogonka nie przetrzyma.
Był tu przedwczoraj taki klient,
Wstawił ogonek, a za chwilę
Komputer wysiadł
I do dzisiaj
Znaleźć nie można trzech milionów
I komu to potrzebne, komu?

Więc wypisuję jeszcze raz
Nic się nie stało. Ja mam czas.

- O tu jest błąd! Fundusz wypadkowy
Mamy od wczoraj całkiem nowy.
Wzrosło o dwa przecinek trzy.
Musi Pan zmienić, przykro mi.

- Lecz kiedy byłem tu poprzednio
Wisiała kartka, tam, przede mną,
Że wypadkowy po staremu
A teraz zmiana,no i czemu?

- Kartka na ścianie że tak powiem
Jest dokumentem nie urzędowym.
A składka wzrosła to jest fakt
Musi Pan zmienić, nie, czy tak?

Więc wypisuję jeszcze raz.
Nic się nie stało. Ja mam czas.

Po wypełnieniu sześciokrotnym
Postanowiłem być bezrobotnym.

- z netu