Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.

Felice cytat jest przepiękny , jest taki "Zafonowski"....

Sztani , to może być pasjonujące , zapamiętam

A ja mam w posiadaniu i czytaniu perełkę Olgierda Świerzewskiego - piękny debiut literacki.
„Zapach miasta po burzy” to porywająca historia miłości z upadającym imperium w tle. Dobro i zło w potyczce na zatracenie. Wielka historia rodem z Tołstoja i ciemna strona rosyjskiej natury jak u Dostojewskiego. Pełna pasji i szaleństwa powieść, jakiej dawno nie było. Trzeba nie lada bezczelności, żeby bez najmniejszego skrępowania, jak robi to Olgierd Świerzewski, sięgać pełnymi garściami z żywiołu romansu i mieszać go ze skrajnymi emocjami wyrachowanych szachów. I co najdziwniejsze ulegamy całkowicie tej bezczelności, od pierwszego do ostatniego zdania. Od pierwszego ruchu pionkiem po śmierć lub miłosne spełnienie. Ta książka udowadnia, że między szczytem a otchłanią biegnie jedynie cienka linia."
Przytoczyłam opinię z okładki bo świetnie oddaje to co nas czeka.Skończę napiszę swoje odczucia.

Morfina - Twardoch Szczepan
Warszawa 1939 : kobiety, narkotyki i zdrada , tak zaprasza nas do lektury.

Książka nietuzinkowa , bardzo absorbująca , napisana w dość intrygujący sposób . Narratorem jest co-kto? sumienie?, anioł?,śmierć?, wcielenie ?, nałóg ? ... bohater walczy ze swoim pochodzeniem , swoim nałogiem - kim jest?...
Akcja rozgrywa się w czasie II wojny światowej , dużo jest w niej wulgaryzmów , rozważań prawie freudowskich .
Książka może zafascynować ale może być nie do przebrnięcia . Jeśli pozostała twórczość Twardocha jest w podobnym stylu , to muszę odczekać aby po nią sięgnąć.

''Morfina'' - moja koleżanka zachwycona, polecała więc się skusiłam. No i męczyłam się strasznie...przebrnęłam ale przyjemności nie miałam. Nie kusi mnie - póki co - sięgnięcie po inne książki tego autora.
Natomiast po raz kolejny nie zawiodłam się na Ałbenie Grabowskiej - po polecanej tutaj ''Lady M.'' przeczytałam jakiś czas temu ''Stulecie Winnych'' a ostatnio ''Coraz mniej olśnień''. Kilka książek tej autorki zamówionych w bibliotece.
Polecam też ''Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz''. O tej pani chyba każdy słyszał.
A na deser ''Pod prąd'' Roberta Biedronia - czytałam parę miesięcy temu ale na Targach książki miałam okazję posłuchać i poznać osobiście Pana Roberta.

Tak czytam, tylko nie zawsze mogę dostać w bibliotece wymarzoną książkę

Maria trzeba cierpliwie czekać,a w międzyczasie przeczytać coś mniej wymarzonego.

Dla tych co czytali Hanya Yanagihara "Małe życie"polecam dla porównania choćby "Ludzie na drzewach"
Ciekawa jestem Waszych opinii,ja przebrnęłam,ale bez zachwytu,za dużo drobiazgów,co niestety nuży.Po poprzedniej książce małe rozczarowanie

Cześć Felice ,

skończyłam "Małe życie", jestem "zdruzgotana'' ale i bardzo podbudowana po lekturze . Dla mnie bardzo dobra książka , teraz odpoczywam przy lżejszej lekturze . Czy sięgnę po zaproponowany przez Ciebie tytuł - zobaczę , pewnie tak

A jaka to lżejsza lektura Bibi zdradzisz.

Oczywiście Sztani,

koleżanki polecały "Wybacz mi" G. Gargaś , więc czytam , a Twoja będzie następna