Jestem...jestem.
Właśnie 2 godziny temu wróciłam do domu. Ogólnie jestem zadowolona...towarzystwo trafiłam fajne, zabiegi też mogą być, wyżywienie także. Jedyne na co narzekałam...to fakt, że na zabiegi trzeba było biegać...co prawda nie było daleko, ale w takich miesiącach jak byłam trzeba było się ciepło ubierać. I to było najgorsze, że w ciągu dnia ubierałaś się po kilkanaście razy dziennie, bo zabiegi w rożnych porach były. Sporo osób złapało jakieś infekcje i nawet rezygnowały z zabiegów. Na co jeszcze narzekałam na warunki w pokoju....do tej pory trafiałam na dużo lepsze. No coż nie zawsze można trafić to co by się chciało.
Do wiadomości...Ośrodek Radość i Zakład Przyrodoleczniczy funkcjonują tylko do końca tego roku. Potem idą do remontu....i nie wiadomo co będzie dalej. Z informacji od rehabilitantów i obsługi wiem, że właściciel zamierza zrobić po remoncie ośrodek - hotel
z bardzo dobrą bazą noclegową, gdyż to mu się lepiej opłaca i zarobi zdecydowanie więcej. Halinko Hotel Ustka..jest bardzo fajnie wyposażony, z tego co widziałam zdecydowanie lepszy komfort niż uzdrowisko Radość. Jedyny minus...to odległość. Hotel Ustka usytuowany jest blisko plaży, w lesie, ale co centrum miasta to jakieś 2,5 - 3km. Aby iść na spacer, do Portu, czy zwiedzić Latarnię, pomnik Syrenki, czy nawet zaliczyć smaczną rybkę w smażalni....trzeba trochę maszerować. Do głównej ulicy miasta, Kościoła, do sklepu Biedronki, czy nawet do Restauracji Syrenki (w której przeprowadziła kuchenne rewolucje Magda Gessler) też ok. 3 km. W tej restauracji jadłam pyszny placek po portugalsku z rybą wędzoną. Pychotka. Do Usteckiej Laguny na tańce też jest ok. 2 km. Bliżej na "balety" można iść do Perły, ale jak tam jest nie wiem, bo nie byliśmy. Na wieczorki chodziliśmy właśnie do Usteckiej Laguny,...no i kilka wieczorków...u nas w Radości, ale w Radości nam się nie podobało. Na razie tyle...resztę odezwę się po niedzieli. Pozdrawiam...