Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Inne tematy okołosanatoryjne, nie mieszczące się w powyższych działach.
krzycholu
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 121
Na forum od: 25 wrz 2014 16:19
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 4

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: krzycholu »

W Świeradowie (Wacław ) przyjechałem wcześnie rano ,usmiechnalem się do pielegniarek i pokoje do wyboru jakie tylko chciałem -jedynki ,dwójki i trójki.
Obszedlem kilka i wróciłem do dyzurki I mówię :biorę trójkę tylko poproszę dwóch porządnych gości do siebie.
To była super decyzja bo trafiła się taka ekipa ze ho ho.
Smiechoterapia 24 h...
Chyba teraz tez wezmę trójkę. ...
Awatar użytkownika
Lisa
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 726
Na forum od: 22 wrz 2016 22:47
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 3

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: Lisa »

Dobry wieczór, nie rozumiem, ale szanuję wybór trójki:)To ustawiczne dostosowywanie się, w życiu mamy to na wciąż, tylko niekoniecznie cały czas z obcymi ludźmi.
Awatar użytkownika
Teri5
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 180
Na forum od: 02 cze 2011 19:18
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 10

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: Teri5 »

Witam, myślę, że nasza ocena zależy od naszych doświadczeń. Każdy ma inne, to normalne. Ja pierwszy raz byłam z koleżanką, wiec nie było problemu. Za dwa lata pojechałam już sama i kiedy pani zapytała, jaki pokój chce, odpowiedziałam, że jest mi wszystko jedno. Dostałam pokój 3 osobowy, a w nim trzy wspaniałe kobietki. Dogadywałyśmy się bez słów. A te wieczorne wygłupy,...., po prostu niezapomniane. Jeśli miałabym takie wspaniałe kobietki w pokoju, to już zawsze prosiłabym trójkę. No, ale życie, jest jakie jest. Trafiłam do sanatorium w Dąbkach i pokój dwuosobowy i tak upierdliwą współlokatorkę, że za to , że wytrzymałam, przyznałabym sobie nagrodę. Po tym pobycie, jeśli było to możliwe , starałam się dopłacać, walczyć, kiedy była taka potrzeba, żeby mieć pokój jednoosobowy. Wspomnienia z pobytów w pokojach jednoosobowych, nijak się mają do tych wcześniejszych. Ale ja wciąż boję się tych dwuosobowych, chyba wolę trójki. Takie są moje doświadczenia.Jeśli dostanę sanatorium, to zarezykuję trójkę , może ponownie spotkam takie wspaniałe osoby. Myślę, że ilość osób w pokoju nie ma znaczeenia, natomiast "jakość" no to już ma.Pozdrawiam
Bodzio18
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 46
Na forum od: 11 kwie 2014 12:17
Staż sanatoryjny: 10

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: Bodzio18 »

Witam wszystkich uczestników tej dyskusji ,każdy ma swoje racje i doświadczenia ja ze swoich pobytów w 1,2,3
wszystkie wspominam miło kto chciał chodził swoimi drogami a wspólnie też się działo i balowało .
Kobietki trochę inaczej to widzą co lepiej wiecie, wolą więcej swobody i intymności krępują się przy w sumie obcych
współlokatorkach a facetom aż to tak nie przeszkadza .
Najważniejsze abyśmy się dobrze czuli i miło spędzili czas pobytu bez zbędnych kwasów czego nie zawsze możemy uniknąć .
Jak komuś do tego potrzebna jest jedynka to niech walczy ,niech moc będzie z nami :lol:
forumowicz

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: forumowicz »

Co prawda byłem tylko raz w sanatorium ale jakieś spostrzeżenia mam. Kolega ( z dużym stażem sanatoryjnym ) którego poznałem w sanatorium opowiadał mi że zawsze jego celem jest pokój jednoosobowy. Dlaczego ? Dla wygody, zawsze poznaje w sanatorium jakąś panią z którą łączą go intymne relacje i nie ma problemów z miejscem gdy maja ochotę pobaraszkować. Na początku trochę narzekał że nie ma do kogo się odezwać, ale to tylko pierwszych kilka dni.

Ja miałem fajnego współspacza ( staż 7 turnusów ) który pod koniec turnusu stwierdził że jesteśmy jak "stare dobre małżeństwo", żadnych problemów czy nieporozumień. Aż mu zaproponowałem żeby na koniec turnusu o cokolwiek się posprzeczać, to tylko się zaśmiał. Gdy poznałem panią i mieliśmy ochotę na spędzenie wspólnie paru chwil to musiałem go poprosić aby poszedł na 1-2 godzinny spacer, co oczywiście realizował. Ja oczywiście jemu również zaproponowałem że gdy będzie potrzebował pokoju to pójdę do kina :) To jest spojrzenie z mojego punktu widzenia, które wielu osobom pewnie nie będzie pasowało. Ale cóż, jestem niestety już pełnoletni.

Ale nie wszędzie było tak różowo. Przy stoliku opowiadali mi że w jednym pokoju 2-osobowym był facet bardzo chciwy lub chory na głowę. Gdy ktoś się kąpał pod prysznicem ten potrafił wejść do łazienki i upomnieć go że " wystarczy tej kąpieli bo trzeba oszczędzać wodę " lub " wyłącz tą lampkę bo prąd kosztuje " itp.

Mam nadzieję że rzuciłem trochę światła ta temat dotyczący : jaki pokój wybrać.
forumowicz

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: forumowicz »

:lol: :lol: :lol: :lol: A Ty korzystałeś tam wogóle z zabiegów czy nie miałeś czasu? :shock: :roll: :lol: :lol:
Bodzio18
Aktywny Kuracjusz
Aktywny Kuracjusz
Posty: 46
Na forum od: 11 kwie 2014 12:17
Staż sanatoryjny: 10

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: Bodzio18 »

O rany aż strach się przyznać do jedynki by nie być posądzonym o lekkie ?prowadzenie :lol:
Kto chwali się takim podejściem sam sobie wystawia ocenę i psuję opinię tym co cenią
sobie spokój i niezależność .A kris poradził sobie bez jedynki :lol:
forumowicz

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: forumowicz »

Oczywiście kruszynko2, skorzystałem tam ze wszystkich 54 zabiegów i czas miałem na wszystko :)

Bodzio18, kolega który mi o tym opowiadał nie chwalił się tym na lewo i prawo. Poznałem go i była to zwykła rozmowa ( nie przy % ) i nie uważam aby psuł opinie osób mieszkających w jedynkach. Poza tym czy zależy Tobie na opinii osób które nie mają własnego życia tylko żyją życiem innych ? Facet jest dorosły, nikomu nie wadzi i robi tak jak mu pasuje, korzysta z tej końcówki życia jaka mu została.

Ale wracając do tematu jaki pokój wybrać. Poznałem tam panie mieszkające w 3-ce. Dwie z nich wesołe chociaż każda ze swoimi chorobami. Trzecia taka zahukana kura domowa, na tańce nie, na spacer nie, kieliszek wina nie bo musi brać leki, jest chora, dodatkowo po amputacji piersi. Strasznie załamana. Kiedy z nią rozmawiałem to trochę otworzyła się przede mną i opowiadała że w domu to tylko jak w kieracie. Dziewczyny spędzały sporo czasu razem, starałem się je wyciągać na tańce, spacery, karmienie kaczek, kilka razy wieczorem wino i po jakiś dwóch tygodniach babeczka trochę odżyła. Poszła ze 2-3 razy na tańce, wieczorem wypiła kubeczek wina, zaczęła się uśmiechać. Tak więc chyba wybór pokoju trochę powinien zależeć od kondycji psychofizycznej danej osoby. Gdyby ta kobieta trafiła do jedynki to tylko umartwiała by się nad sobą i swoimi chorobami a tak spędziła trochę czasu w wesołym towarzystwie.
Awatar użytkownika
maria123
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 1596
Na forum od: 04 lis 2013 21:03
Oddział NFZ: Lubelski
Staż sanatoryjny: 4

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: maria123 »

Jedynki nigdy nie miałam, ale pewnie smutno, nie ma z kim porozmawiać wieczorami, pokłócić :lol: Trzy raz miałam pokój trzyosobowy i było wszystko ok. Były to osoby starsze ode mnie, ale było fajnie. Natomiast raz byłam w pokoju dwuosobowym z dziewczyną młodszą od siebie bardzo męczącą. Ten pobyt wspominam najgorzej, dlatego nigdy nie chciałabym w pokoju 2 osobowy, zdecydowanie wolę 3 osobowym.
krzycholu
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Bardzo Pomocny Kuracjusz
Posty: 121
Na forum od: 25 wrz 2014 16:19
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 4

Re: Pokój 1, 2 czy 3 osobowy?

Post autor: krzycholu »

Trafić na zgrane towarzystwo jeszcze w pokoju trzyosobowym to ciężka sprawa.
Będąc parę lat temu w Ciechocinku (Szpital nr 1) miałem przez ścianę trzy panie w jednym pokoju.
Dwie normalne ,wesołe kobitki lubiące się pobawić i wieczorem wypić drinka (wszystko naprawdę w granciach przyzwoitości ) a trzecia no to już święta Matka Teresa z Kalkuty.
Cały wieczór modlitwa i sluchanie tego szamana z Torunia .
Strasznie się ze sobą wzajemnie meczyly, do samego końca pobytu same problemy.
Ona chodziła na skargi na współlokatorki a one praktycznie z nią nie rozmawiały.
Kobitka zero tv i wychodzenia z pokoju poza zabiegami ,walizka nierozpakowana stała w nogach przez 24 dni.
Także naprawdę nieraz można trafić bardzo słabo z zakwaterowaniem bo w dniu przyjazdu nikt nie ma na czole napisane jaki ma charakter.
Zawsze powtarzam ze trzeba być normalnym a na niektóre rzeczy patrzeć z przymrużeniem oka.
Do tej pory miałem szczęście do współlokatora i oby tak pozostało. .. :D
Zablokowany