Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Wracałem przez Romkowo.
Byłem co prawda służbowo w 1995 w Użgorodzie - autkiem firmowym ale organizatorzy konferencji załatwili mi powrót przez granicę kanałami służbowymi ( transport i spedycja ).
Wyjeżdżając - rozpracowałem przejazd z PL do UA - i załapałem się na korytarz dla UE - tylko 1 godzina.
Przed wyjazdem wysłałem zapytanie o obsługę powrotną - i to poczynając od strony UA - do UC w Przemyślu.
Zostało przekierowane do naszej Straży Granicznej.
Stamtąd otrzymałem odpowiedź, że po stronie polskiej są zielone i czerwone korytarze.
Ponowiłem zapytanie, ze proszę o info, jak to wygląda poczynając od strony ukraińskiej.
Otrzymałem odpowiedź, żeby w tej sprawie zwrócić się do ukraińskich urzędów.
Spychotechnika.
Dojeżdżamy do granicy.
Widzę tablicę informującą, że po polskiej stronie są poczynając od lewej strony dwa pasy niebieskie, dwa zielone i trzy czerwone.
Widzę dwie kolejki - przedzielone ogrodzeniem i jedną krótszą - po prawej stronie.
Najpierw ustawiam się pośrodku a potem za innym autkiem przechodzę na skrajny prawy.
Policjant ukraiński dwakroć puszcza dwa korytarze od lewej, ten skrajny z prawej stoi,
Ludziska i ja idziemy z reklamacją.
Puszcza nas w trzeciej kolejności.
Rondo.
Wjeżdżam na UA posterunki pośrodku myśląc, że załapię się na szansę doboru polskiego korytarza.
Przekraczamy granicę na stronę polską.
A tam mur, ląduję na skrajnym ale po prawej stronie - tam tylko 3 czerwone.
Jest otwór na przemieszczenie się na lewą stronę - gdzie są zielone korytarze.
Ale jest tylko jeden a nie dwa niebieskie i dwa zielone.
Strażnik mi tego zabrania.
Na moją uwagę, że brak właściwego oznakowania - odpowiada, abym udał się do naczelnika.
Rzuca na odchodne abym ustawił się do skrajnego - czerwonego korytarza.
Czekamy, odnotowuję - przede mną 5 autek było obsługiwanych trochę ponad godzinę.
Załapuję się na kolejną piątkę - też godzina.
Złapię oddech i napiszę do Straży Granicznej i UC o nieprawidłowości w obsłudze.
A wystarczyło tylko postawić szyld po stronie UA, żeby do zielonego korytarza trzymać się cały czas lewej strony.
Albo mi to napisać.
- Bogutka5
- Super Kuracjusz
- Posty: 2251
- Na forum od: 26 lis 2014 13:28
- Oddział NFZ: Zachodniopomorski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Pozdrawiam
Bogutka
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
[ obrazek zewnętrzny ]
I sam się załapałem na pamiątkową fotografię.
[ obrazek zewnętrzny ]
Zaglądam na stronę netową klasztoru.
Z inicjatywy arcybiskupa Juliana Mokrzyckiego od 1833 ruszają energiczne działania związane z klasztorem.
Według projektu znanego architekta Mosera rozpoczęto budowę klasztoru z 16 celami dla zakonników.
Powstaje kościół w układzie równobocznego krzyża z rotundą pośrodku oraz dwukondygnacyjna ośmioboczna dzwonnica.
Budowa klasztoru została zakończona w roku 1837 a 19 sierpnia 1842 dokonano konsekracji kościoła.
Od 19 sierpnia 1937 przez cały rok w klasztorze Jasna Góra świętowano jubileusz 200-lecia przeniesienia cudownej ikony Matki Bożej do kościoła klasztornego. Uroczystości zostały poprzedzone remontem kościoła oraz renowacją cudownej ikony.
[ obrazek zewnętrzny ]
W późniejszym okresie zbudowano imponującą Drogę Krzyżową.
[ obrazek zewnętrzny ]
Zajdźmy tam.
[ obrazek zewnętrzny ]
Oprócz religijnego wymiaru Grobu Pańskiego dochodziły myśli o ludzkim przemijaniu.
Ale też i docenieniu drogi życiowej pozostawianej za sobą.
to przyjemnie żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Mnie tam ów przymusowy postój zbytnio nie stresował.Bogutka5 pisze:ufff ... mozna tylko przeczytac westchnąc i tyle. A może ktoś jednak skorzysta z tej wiedzy. No cóż .... po raz kolejny "podróże kształcą.
Bogutka
Doznałem go wielokroć w latach 90 i z początku obecnego stulecia jadąc letnią porą na Bałkan.
Swoisty rekord to 10 godzin w oczekiwaniu na odprawę celno-graniczną na przejściu granicznym między Węgrami a Rumunią.
Teraz zaś coraz więcej Wiślan udaje się i na wycieczki i na kuracje na Zieloną Ukrainę.
Wielu jeszcze się stracha.
Ale korzyści z wojażu i kuracji są naprawdę solidnych rozmiarów.
Mnie zachęcił forumowy znajomy Henryk - i ponownie mu za dziękuję.
A jeśli trafi tutaj inny śmiałek - to na pewno przydadzą mu się pewne wskazówki.
to przyjemnie żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
- Bogutka5
- Super Kuracjusz
- Posty: 2251
- Na forum od: 26 lis 2014 13:28
- Oddział NFZ: Zachodniopomorski
- Staż sanatoryjny: 5
Re: Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Na początek odległość. 1000 km przez Polske to 12 godz. jazdy. Plus to co na granice trzeba dołożyć.
To dodatkowe dwa dni wyrwane urlopowi (a każdego dnia szkoda bo cenny każdy dzień)
I spory dodatkowy koszt (paliwo).
A potem to już tylko same przyjemności.
Oj kusi mnie bo ...."Ale korzyści z wojażu i kuracji są naprawdę solidnych rozmiarów" - tak piszesz.
Bogutka
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Wszystko w swoim czasie.Bogutka5 pisze:Interesuje mnie wyjazd ale .... no trzeba kilka "ale" przerobić.
Na początek odległość. 1000 km przez Polske to 12 godz. jazdy. Plus to co na granice trzeba dołożyć.
To dodatkowe dwa dni wyrwane urlopowi (a każdego dnia szkoda bo cenny każdy dzień)
I spory dodatkowy koszt (paliwo).
A potem to już tylko same przyjemności.
Oj kusi mnie bo ....
Odległość w PL można przeżyć, w razie potrzeby można skorzystać z opcji dojechania w pobliże granicy - przenocować i zaatakować..
Ja miałem już upatrzone pensjonaty w Ustrzykach oraz hoteliki w okolicach Korczowej.
Też do niedawna czyli do czasu przejścia na stypendium ZUS wstrzymywałem się - bo liczyłem każdy dzionek urlopu.
A na stypendium ZUS - to już przychodzą tylko strachy na Lachy - a czasu jakoś dziwnie też potrafi zabraknąć na onej stypendycji...
Paliwo to też w sumie pestka - dla mnie odległość ze środka śląskiego NFZ do Morszyna / Truskawca - to taki sam wydatek a raczej mniejszy - niż do zachodniopomorskiego Kołobrzegu.
A kusi coraz więcej - sam poczułem obecność Wiślan w tych kurortach - tym samym zostały wzmocnione moje chęci powtórzenia tamże kuracji jeszcze w tym roku - późnym latem.
O czym też będzie jeszcze tutaj.
to przyjemnie żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Jeszcze kilka fotek z sesji na placu klasztornym.
Na początek imponująca nowoczesnością przeszklona rotunda.
[attachment=1]JG 19.JPG[/attachment]
Za rotundą podkarpackie krajobrazy - pagórki pokryte lasem.
[attachment=2]JG 18.JPG[/attachment]
Rotunda otoczona jest ławkami a nad nimi konstrukcja na którą latem nawleka się plandeki.
Sam kościół jest zbyt mały gdy przybywają pielgrzymi w dużej kompanii.
[attachment=3]JG 17.JPG[/attachment]
Sporo udało nam się machnąć fotek.
[attachment=4]JG 16.JPG[/attachment]
Ale najbardziej silne wrażenie uczyniła na nas atmosfera tamtego klasztoru - cisza i spokój - w to niedzielne popołudnie przybywały raczej tylko grupki rodzinne.
I od tej niedzieli zaczęło się ciepełko - przyjechaliśmy okutani w kurtkę i polar - wróciliśmy z krótkimi rękawkami.
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Firma Whirlpool chciała zdobyć ukraiński rynek, a w związku z tym ze
reklama to klucz do sukcesu, amerykańscy specjaliści od reklam
zaprosili do siebie aby pokazać jak się robi reklamę - ukraińskich
filmowców.
Zaprosili ich do kina i puścili film.
Na pierwszym kadrze
widać super nowoczesny wieżowiec dalej kamera zagląda do jakiegoś
pokoju - całego białego w którym na środku stoi piękna nowa pralka
Whirpool.
Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi
wyluzowany Amerykanin pięknej budowy ciała - rozbiera się do naga i
ubrania wkłada do pralki, następnie do tegoż pokoju wchodzi piękna
kobieta, która również się rozbiera - nastawiają program prania i na
tej pralce bara-bara...
Ostania klatka przedstawia napis:
"PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ"
Amerykanie zadowoleni z siebie ze taka fajna reklamę mówią do
Ukraińców: "Teraz wasza kolej zrobicie reklamę na bazie tego ale
z uwzględnieniem tradycji waszego kraju, żeby było u was zrozumiale."
Za kilka miesięcy przychodzi zaproszenie dla amerykańskich
specjalistów na projekcje reklamy do Lwowa: Pierwszy kadr przedstawia
z lotu ptaka Dniestr i stepy wokół rzeki.
Następnie kamera zbliża się i u wód Dniestru pokazuje Maszę która, schylona, kijanka pierze bieliznę.
Następny kadr pokazuje jadącą sotnię Kozaków brzegiem rzeki.
Kolejne ujęcia pokazują radość Kozaków, którzy zobaczyli Maszę,
następne kadry przedstawiają jak każdy po kolei i na różne
sposoby zabiera się za przerażone dziewczę...
Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny napis "JEBALI, JEBIOT I
BUDU JEBAT; PAKA NIE POKUPISZ PRALNOJ MASZINY
WHIRLPOOL"
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
[attachment=4]JG 28.JPG[/attachment]
Ikona Czarnej Madonny w wersji kościoła grekokatolickiego.
[attachment=3]JG 29.JPG[/attachment]
Zakonnik w rozmowie z pielgrzymami.
Na parkingu oprócz mojego autka widziałem też inne pojazdy z PL-ką.
[attachment=2]JG 30.JPG[/attachment]
Kierujemy się w stronę bramy klasztornej.
[attachment=1]JG 31.JPG[/attachment]
Portal pięknie opisany freskami.
[attachment=0]JG 32.JPG[/attachment]
I na zakończenie zauważamy już poza obrębem murów klasztornych budynek dość osobliwie nowoczesnej architektury.
Nie zdążyłem się zapytać, czy to nie będzie docelowo uczelnia przyklasztorna.
Pora wrócić do życia sanatoryjnego.
to przyjemnie żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Morszyn a nie Truskawiec AD 2017 - kuracja jacky & maryla
Ot, takie przykładowo.
Witam - co prawda z opóźnieniem ale wytłumaczeniem życiem rodzinnym - pomoc przy organizacji Pierwszej Komunii Świętej starszej wnuczki.Gab001 pisze:
Pytanie do autora wątku - jak wygląda Morszyn?
Tyle razy mijałem go w drodze na Stryj; warto zatrzymać się choćby na noc (nie korzystając z usług medycznych), pospacerować, zjeść kolację?
Pozostało coś z lat polskiej obecności na tych terenach?
Odpowiedź moja brzmi -że warto ale raczej w okresie letnim.
Wtedy uda się spacer po kameralnym parku, gdzie królują jeszcze figury z okresu przedwojennego w alei wiodącej do Domu Zdrojowego, którego budowę zakończono w Roku Pańskim 1938. Obecni gospodarze uhonorowali go nazwą Marmurowego Pałacu a to coś mówi o jakości tym bardziej, że przeszedł niedawno solidną odnowę i modernizację.
Na kolacji okraszonej ukraińskim winem byliśmy w jednej z 3 restauracji - bardzo smaczne.
Piwko w lokalu piłem tylko w pizzerii, tamże pierwszy raz skosztowałem użgorodzkiego koniaku.
Noclegi można otrzymać zarówno w sanatoriach prowadzących również działalność hotelarską, hotelu Vivat i pensjonatach rodzinnych.
Jest kilka odznak polskości ale nie wszystkie zdążyłem rozpracować.
Być może kolejną kuracją więcej wiedzy nałapię.
A klepnąłem już sobie rezerwację na kolejny odcinek kuracji we wrześniu.