Świnoujście
: 07 sie 2017 20:58
Ku przestrodze
Artykuł ze strony www.swinoujskie.info
Podobnej treści informacja jest również na stronie www.iswinoujscie.pl
"Pani Janina wysiadła z pociągu, ciągnąc za sobą wielką walizkę weszła do najbliżej stojącej taksówki, wyciągnęła z kieszeni adres ośrodka i poprosiła taksówkarza o kurs. Na koniec zapłaciła 65 złotych. Zdziwiła się, gdy okazało się, że jej koleżanki zapłaciły kilka razy mniej.
Pani Janina bowiem wsiadła do taksówki na postoju na Warszowie. Taksówkarz najpierw odstał swoje w kolejce na prom, później wjechał na pokład, aż na końcu podjechał pod drzwi ośrodka uzdrowiskowego. Rachunek opiewał na 65 złotych.
– Padłam ofiarą oszusta? Jak to możliwe, że koleżanki zapłaciły 14 złotych, a ja kilkadziesiąt złotych więcej? – pyta rozżalona emerytka.
Dopiero po rozmowie z naszym dziennikarzem okazało się, że kobieta nie była świadoma różnic wynikających z położeniem miasta na dwóch wyspach. Sam taksówkarz także nie uprzedził przed kursem, że rachunek będzie całkiem spory, chociaż zdawał sobie z tego sprawę.
Większość kuracjuszy samodzielnie przeprawia się promem i dopiero na wyspie Uznam zamawia taksówkę lub korzysta z tych stojących na pobliskim postoju.
Można powiedzieć w opisanym przypadku – za gapowe się płaci. Starsza kobieta padła ofiarą swojej niewiedzy. Jednak uczciwość taksówkarza także pozostawia wiele do życzenia."
Artykuł ze strony www.swinoujskie.info
Podobnej treści informacja jest również na stronie www.iswinoujscie.pl
"Pani Janina wysiadła z pociągu, ciągnąc za sobą wielką walizkę weszła do najbliżej stojącej taksówki, wyciągnęła z kieszeni adres ośrodka i poprosiła taksówkarza o kurs. Na koniec zapłaciła 65 złotych. Zdziwiła się, gdy okazało się, że jej koleżanki zapłaciły kilka razy mniej.
Pani Janina bowiem wsiadła do taksówki na postoju na Warszowie. Taksówkarz najpierw odstał swoje w kolejce na prom, później wjechał na pokład, aż na końcu podjechał pod drzwi ośrodka uzdrowiskowego. Rachunek opiewał na 65 złotych.
– Padłam ofiarą oszusta? Jak to możliwe, że koleżanki zapłaciły 14 złotych, a ja kilkadziesiąt złotych więcej? – pyta rozżalona emerytka.
Dopiero po rozmowie z naszym dziennikarzem okazało się, że kobieta nie była świadoma różnic wynikających z położeniem miasta na dwóch wyspach. Sam taksówkarz także nie uprzedził przed kursem, że rachunek będzie całkiem spory, chociaż zdawał sobie z tego sprawę.
Większość kuracjuszy samodzielnie przeprawia się promem i dopiero na wyspie Uznam zamawia taksówkę lub korzysta z tych stojących na pobliskim postoju.
Można powiedzieć w opisanym przypadku – za gapowe się płaci. Starsza kobieta padła ofiarą swojej niewiedzy. Jednak uczciwość taksówkarza także pozostawia wiele do życzenia."