Sanatoryjne to i owo.....
: 15 lis 2017 22:20
Sanatoryjne to i owo…..
Po ostatnim pobycie w sanatorium ( a był to mój piąty wyjazd) usłyszałam w pracy: w tych sanatoriach to sie dzieją takie rzeczy..... ( to powiedziała osoba, która nigdy w sanatorium nie była ).
A jakie rzeczy się dzieją ? - pytam. No wiesz....słyszałam to i owo
No cóż opinie na temat sanatorium są druzgocące. Fakt 24.pl z dnia 15 listopada 2017 pisze: ‘’Co noc z inną. Rozpusta w polskich sanatoriach . Badania przeprowadzone przez OBOP w 31 polskich uzdrowiskach nie pozostawiają złudzeń. Aż 15 proc. mężczyzn traktuje pobyt w sanatorium jako idealną okazję do zawarcia bliższej relacji z nową kobietą. Do flirtu przyznaje się aż 60 proc. badanych! Na dodatek dla 10 proc. bez znaczenia jest stan cywilny partnerki. Czy tak naprawdę wygląda wypoczynek w polskich sanatoriach?’’
Już widzę jak OBOP zadaje pytania: czy pan/pani jest zwolennikiem flirtowania (czytaj: uprawiania seksu ) w sanatorium? Czy pan/pani są w sobie zakochani? Czy pan/pani …..itp itd
I tutaj warto by sięgnąć do opinii samych zainteresowanych. Prawdą jest, że niektórzy przyjeżdżający do sanatorium dostają małpiego rozumu. Jakby wyrwali się z klatki i znaleźli się na wolności.
Ale …… dam taki przykład: mówi się, że mamy niedobrą młodzież. To nieprawda. Mamy mnóstwo wspaniałych, wartościowych, mądrych, poukładanych młodych ludzi. Ale wystarczy kilku krzykaczy, rozwydrzonych i wulgarnych , których widac i słychać. I to oni psują opinię całej młodzieży.
Dokładnie tak samo jest w sanatorium.
Niewielki jest odsetek imprezowiczów i poszukiwaczy przygód . Ich opowieści są najczęściej mocno przejaskrawione .
W trakcie czekania na zabiegi obserwowałam i podsłuchiwałam rozmowy pana/pani. Pana z panią. Pani z panem. Przysłowiowy pan Miecio z turnusu pierwszego opowiada pani Krysi ile wczoraj pękło butelek. A pani Krysia, pani Krysia ….z zachwytem w oczach łyka opowieści pana Miecia i pełna podziwu oferuje kolejną buteleczkę, którą ma przypadkiem w pokoju.
Na gimnastyce przysłowiowy pan Miecio w każdej pozycji ćwiczenia widzi tylko pozycję seksualną i komentuje to po „chłopsku” a pani Krysia chichocze z zadowolenia co łechce EGO pana Miecia . Wydaje mu się, że jest dowcipny.
W trakcie innych seansów pan Miecio podsuwa pani Krysi pikantne opowieści. Im bardzie pikantne tym bardziej Pani Krysia chichocze z zadowolenia.
A ktos powie: to tylko żart. Ale to nie jest ani śmieszne, ani mądre. Chyba, że ja nie mam poczucia humoru ????
Dzisiaj pan Miecio powie dowcip, jutro już będzie bardziej wulgarny, bo zaśpiewa piosenkę „Dzisiaj musisz mi dac” ruszając za przeproszeniem tyłkiem w kierunku Pani Zosi (która pokłada się ze śmiechu ) . Następnym razem będzie używał „partykuły wzmacniającej” (czytaj: k....) w co drugie słowo, bo inaczej się nie można dogadać. I będzie snuł opowieści jakie to miał powodzenie u kobiet. Ile zaliczył w tańcu. Ile dało się przycisnąc. Ile z nim opróziło flaszki. Ile było „łatwych”. Im barwniej tym lepiej. To samo w drugą stronę. Pani Krysia daje wyraźnie panu Mieciowi sygnałka, że może by tak to i owo….. ?? Ubiera swoje wyjściowe szmatki. Im bardziej wyeksponuje wdzięki tym bardziej wzbudzi zainteresowanie pana Miecia. Pan Mieciu ma lepiej, bo statystycznie na jednego Miecia przypada 3,5 Krysi. Można przebierać do woli. Każdy Miecio ma szansę na potencjalną Krysię. Krysia musi się wspiąć na wyżyny, by z wyłowić z tłumu Miecia. Chocby był garbaty i brzydki jak noc.
Tylko ludzie ile jest takich Mietków ? Ile jest takich Krysiek ??? (tak się mówi ? )
Niewielki odsetek. Na każdym turnusie niewielki odsetek można zaliczyć do poszukiwaczy i łowców. Dotyczy to zarówno mężczyzn i kobiet. I oni psują opinię . Psują opinię nam normalnym ludziom. Prawdę mówiąc to ja się wstydzę się za takich kuracjuszy. Ale ja chyba jestem inna.
Chętnie jednak poznam opinię innych na ten temat.
Pozdrawiam EM
Po ostatnim pobycie w sanatorium ( a był to mój piąty wyjazd) usłyszałam w pracy: w tych sanatoriach to sie dzieją takie rzeczy..... ( to powiedziała osoba, która nigdy w sanatorium nie była ).
A jakie rzeczy się dzieją ? - pytam. No wiesz....słyszałam to i owo
No cóż opinie na temat sanatorium są druzgocące. Fakt 24.pl z dnia 15 listopada 2017 pisze: ‘’Co noc z inną. Rozpusta w polskich sanatoriach . Badania przeprowadzone przez OBOP w 31 polskich uzdrowiskach nie pozostawiają złudzeń. Aż 15 proc. mężczyzn traktuje pobyt w sanatorium jako idealną okazję do zawarcia bliższej relacji z nową kobietą. Do flirtu przyznaje się aż 60 proc. badanych! Na dodatek dla 10 proc. bez znaczenia jest stan cywilny partnerki. Czy tak naprawdę wygląda wypoczynek w polskich sanatoriach?’’
Już widzę jak OBOP zadaje pytania: czy pan/pani jest zwolennikiem flirtowania (czytaj: uprawiania seksu ) w sanatorium? Czy pan/pani są w sobie zakochani? Czy pan/pani …..itp itd
I tutaj warto by sięgnąć do opinii samych zainteresowanych. Prawdą jest, że niektórzy przyjeżdżający do sanatorium dostają małpiego rozumu. Jakby wyrwali się z klatki i znaleźli się na wolności.
Ale …… dam taki przykład: mówi się, że mamy niedobrą młodzież. To nieprawda. Mamy mnóstwo wspaniałych, wartościowych, mądrych, poukładanych młodych ludzi. Ale wystarczy kilku krzykaczy, rozwydrzonych i wulgarnych , których widac i słychać. I to oni psują opinię całej młodzieży.
Dokładnie tak samo jest w sanatorium.
Niewielki jest odsetek imprezowiczów i poszukiwaczy przygód . Ich opowieści są najczęściej mocno przejaskrawione .
W trakcie czekania na zabiegi obserwowałam i podsłuchiwałam rozmowy pana/pani. Pana z panią. Pani z panem. Przysłowiowy pan Miecio z turnusu pierwszego opowiada pani Krysi ile wczoraj pękło butelek. A pani Krysia, pani Krysia ….z zachwytem w oczach łyka opowieści pana Miecia i pełna podziwu oferuje kolejną buteleczkę, którą ma przypadkiem w pokoju.
Na gimnastyce przysłowiowy pan Miecio w każdej pozycji ćwiczenia widzi tylko pozycję seksualną i komentuje to po „chłopsku” a pani Krysia chichocze z zadowolenia co łechce EGO pana Miecia . Wydaje mu się, że jest dowcipny.
W trakcie innych seansów pan Miecio podsuwa pani Krysi pikantne opowieści. Im bardzie pikantne tym bardziej Pani Krysia chichocze z zadowolenia.
A ktos powie: to tylko żart. Ale to nie jest ani śmieszne, ani mądre. Chyba, że ja nie mam poczucia humoru ????
Dzisiaj pan Miecio powie dowcip, jutro już będzie bardziej wulgarny, bo zaśpiewa piosenkę „Dzisiaj musisz mi dac” ruszając za przeproszeniem tyłkiem w kierunku Pani Zosi (która pokłada się ze śmiechu ) . Następnym razem będzie używał „partykuły wzmacniającej” (czytaj: k....) w co drugie słowo, bo inaczej się nie można dogadać. I będzie snuł opowieści jakie to miał powodzenie u kobiet. Ile zaliczył w tańcu. Ile dało się przycisnąc. Ile z nim opróziło flaszki. Ile było „łatwych”. Im barwniej tym lepiej. To samo w drugą stronę. Pani Krysia daje wyraźnie panu Mieciowi sygnałka, że może by tak to i owo….. ?? Ubiera swoje wyjściowe szmatki. Im bardziej wyeksponuje wdzięki tym bardziej wzbudzi zainteresowanie pana Miecia. Pan Mieciu ma lepiej, bo statystycznie na jednego Miecia przypada 3,5 Krysi. Można przebierać do woli. Każdy Miecio ma szansę na potencjalną Krysię. Krysia musi się wspiąć na wyżyny, by z wyłowić z tłumu Miecia. Chocby był garbaty i brzydki jak noc.
Tylko ludzie ile jest takich Mietków ? Ile jest takich Krysiek ??? (tak się mówi ? )
Niewielki odsetek. Na każdym turnusie niewielki odsetek można zaliczyć do poszukiwaczy i łowców. Dotyczy to zarówno mężczyzn i kobiet. I oni psują opinię . Psują opinię nam normalnym ludziom. Prawdę mówiąc to ja się wstydzę się za takich kuracjuszy. Ale ja chyba jestem inna.
Chętnie jednak poznam opinię innych na ten temat.
Pozdrawiam EM