Gołdap ''WITAL'' mój punkt widzenia...
: 02 lut 2018 11:25
Byłam w Witalu od 1.06.2017.
Byłam na psychosomatyce ZUS.
Pokój miałam na 2 piętrze z balkonem od frontu (313)
niemal wszystkie mają balkony tzn te od frontu. Są pokoje malutkie bez balkonów z suszarkami na korytarzu gdzieś na tyłach.
Mój był duży z dużym balkonem i z suszarką można było prać ale ze względu na wilgotne powietrze pranie stało i stało:) o dziwo w pokoju a raczej w łazience była wanna nie prysznic.
Posiłki super tzn mi pasowały ale powtarzały się zazwyczaj w niedziele kotlet to i w kolejną niedziele kotlet... sałatka w środę więc w każdą.
Miałam wrażenie że mają jeden jadłospis na tydzień który powielają. Ja byłam na diecie 1000 i nie chodziłam głodna
Do miasta daleko ale rower można było wypożyczyć lub busik jeździł. do tężni i jeziora 10min.
Co do zasięgu... na dzień-dobry wybierzcie w swoich telefonach- wybieranie własnej sieci. bo tam ruska ma moc i każdy telefon się przez nią łączył.
Posiłki były na 2 zmiany 7.30,8.30 - 13.00,14.00 - 18.00,19.00 o ile dobrze pamiętam. Opłata za tv 18zł od osoby nas było 2 ale tam gdzie były trojki też 18 od osoby. pokój 2 od 3 niczym się nie różni, jedno łóżko więcej więc jest ciaśniej. U nas dało się tańczyć
Na miejscu jest kafejka gdzie o 19.00 są tańce tzn tylko w dwa dni są dyskoteki a w 3 dni skowyczała pani .
2 razy w tygodniu wyświetlany był film takie niby kino na sali gdzie miało się wykłady.
Jeśli chodzi o swobodę ogółem było spoko ale 22.00 w pokoju i koniec.
Warto pojechać na piękną górę (oni też organizują) i warto parkingu iść pieszo asfalt do samej obrotowej kawiarni. Warto spędzić tam godzinę bo tyle czasu kawiarnia potrzebuje na pełen obrót .
Co do restauracji polecam Matrioszkę pyszne pierogi z kurkami (po powrocie sama robiłam ) i miło przy drinku posiedzieć
Jeśli chodzi o zbiegi to nie podpowiem. Psychosomatyka ma takie jak dla dzieci w przedszkolu. zabawy piłką, śpiewanie piosenek, malowanie butelek techniką decoupage (to było fajne bo dzień wcześniej trzeba było kupić wino i wypić by było na czym pracować) plotłyśmy koszyczki z papierowej wikliny .
Była zwykłe ćwiczenia i basen można było prosić . Jak wszędzie było leżakowanie
AAA najważniejsze była tam winda. Ale jak nie musisz polecam schody.(chyba że z kluczem 17)
Raz jedyny chciałyśmy szybko na disko by zaklepać stolik i z kolacji jechałyśmy windą by było szybciej a tu ciach winda stanęła.
Ktoś nas usłyszał wezwał pomoc ale nic to nie dało jedyne to ściągnęli windę na dół i kazali czekać 2 godziny na przyjazd kogoś od wind z Suwałk...
Na szczęście był z nami facet zachował zimną krew i prosił o klucz 17 odkręcił śruby w drzwiach windy i nas uwolnił ale i tak minęło 1,5 godziny...
Często się zacinała nie mal codziennie.
Jeśli macie więcej pytań chętnie na wszystkie odpowiem Pozdrawiam.
Byłam na psychosomatyce ZUS.
Pokój miałam na 2 piętrze z balkonem od frontu (313)
niemal wszystkie mają balkony tzn te od frontu. Są pokoje malutkie bez balkonów z suszarkami na korytarzu gdzieś na tyłach.
Mój był duży z dużym balkonem i z suszarką można było prać ale ze względu na wilgotne powietrze pranie stało i stało:) o dziwo w pokoju a raczej w łazience była wanna nie prysznic.
Posiłki super tzn mi pasowały ale powtarzały się zazwyczaj w niedziele kotlet to i w kolejną niedziele kotlet... sałatka w środę więc w każdą.
Miałam wrażenie że mają jeden jadłospis na tydzień który powielają. Ja byłam na diecie 1000 i nie chodziłam głodna
Do miasta daleko ale rower można było wypożyczyć lub busik jeździł. do tężni i jeziora 10min.
Co do zasięgu... na dzień-dobry wybierzcie w swoich telefonach- wybieranie własnej sieci. bo tam ruska ma moc i każdy telefon się przez nią łączył.
Posiłki były na 2 zmiany 7.30,8.30 - 13.00,14.00 - 18.00,19.00 o ile dobrze pamiętam. Opłata za tv 18zł od osoby nas było 2 ale tam gdzie były trojki też 18 od osoby. pokój 2 od 3 niczym się nie różni, jedno łóżko więcej więc jest ciaśniej. U nas dało się tańczyć
Na miejscu jest kafejka gdzie o 19.00 są tańce tzn tylko w dwa dni są dyskoteki a w 3 dni skowyczała pani .
2 razy w tygodniu wyświetlany był film takie niby kino na sali gdzie miało się wykłady.
Jeśli chodzi o swobodę ogółem było spoko ale 22.00 w pokoju i koniec.
Warto pojechać na piękną górę (oni też organizują) i warto parkingu iść pieszo asfalt do samej obrotowej kawiarni. Warto spędzić tam godzinę bo tyle czasu kawiarnia potrzebuje na pełen obrót .
Co do restauracji polecam Matrioszkę pyszne pierogi z kurkami (po powrocie sama robiłam ) i miło przy drinku posiedzieć
Jeśli chodzi o zbiegi to nie podpowiem. Psychosomatyka ma takie jak dla dzieci w przedszkolu. zabawy piłką, śpiewanie piosenek, malowanie butelek techniką decoupage (to było fajne bo dzień wcześniej trzeba było kupić wino i wypić by było na czym pracować) plotłyśmy koszyczki z papierowej wikliny .
Była zwykłe ćwiczenia i basen można było prosić . Jak wszędzie było leżakowanie
AAA najważniejsze była tam winda. Ale jak nie musisz polecam schody.(chyba że z kluczem 17)
Raz jedyny chciałyśmy szybko na disko by zaklepać stolik i z kolacji jechałyśmy windą by było szybciej a tu ciach winda stanęła.
Ktoś nas usłyszał wezwał pomoc ale nic to nie dało jedyne to ściągnęli windę na dół i kazali czekać 2 godziny na przyjazd kogoś od wind z Suwałk...
Na szczęście był z nami facet zachował zimną krew i prosił o klucz 17 odkręcił śruby w drzwiach windy i nas uwolnił ale i tak minęło 1,5 godziny...
Często się zacinała nie mal codziennie.
Jeśli macie więcej pytań chętnie na wszystkie odpowiem Pozdrawiam.