Żona w sanatorium...

Tu można inicjować tematy niemieszczące się w zakresie innych kategorii.
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Hipokryt »

Miła Gieniu :D
Tym razem to Profesor Hipokryt udzielił wykładu :lol: a Marek chciałby aby to przydało się innym :D
Okazuje się, ze wcale nie jest tak łatwo opublikować fotkę na przykład żony, która zginęła w sanatorium :lol:
Bywa, ze trudno też w inny sposób pomóc tym, którzy mają poważniejszy problem :D
Podsumowując - warto znać swoje prawa i obowiązki, czyli Regulaminy ;) (nie tylko na Forum)
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Żona w sanatorium...

Post autor: Hipokryt »

Przypadłość jak w temacie tym razem i mnie doświadczyła, więc odświeżam temat jako słomiany wdowiec :D
Pani Hipokrytowa bawi się gdzieś w Iwoniczu na koszt ubezpieczyciela społecznego :lol:
Genever
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 363
Na forum od: 31 maja 2022 06:44

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Genever »

I fajnie, czasami oddech jest potrzebny. Pan Genever też się zbiera powoli do wyjazdu 😆
Awatar użytkownika
Hipokryt
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 7543
Na forum od: 11 lut 2015 18:49
Oddział NFZ: Mazowiecki
Staż sanatoryjny: 21

Żona w sanatorium...

Post autor: Hipokryt »

... jeśli Pan Genever już wyjechał do sanatorium, to tęskniąca Pani Geneverowa może wypłakać swoje smutki w innym, podobnym temacie: viewtopic.php?p=17043#p17043
Genever
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 363
Na forum od: 31 maja 2022 06:44

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Genever »

Bardzo się cieszę i doceniam Twoją szczerą troskę ale płakać nie zamierzam, wszyscy zadowoleni 😁 zresztą w necie nie wylewam żali, frustracji bo i po co 🙄
Ciepło pozdrawiam 👋
Abstynent666
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 680
Na forum od: 25 kwie 2021 17:06
Oddział NFZ: Lubelski

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Abstynent666 »

Genever pisze: 31 lip 2023 16:37 I fajnie, czasami oddech jest potrzebny. Pan Genever też się zbiera powoli do wyjazdu 😆
Genever nie pisz tak bo to znaczy ze nie kochasz ze wogole zyjecie jak pies z kotem itd.,itp,tak to jest odbierane przez niektore osoby na forum :lol: :kwiat: Pozdrawiam normalnie myslacych :kwiat: :serce:
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4489
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Kleinehexe »

A mógłbyś konkretnie wskazać kto tak twierdził, bo nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek coś takiego napisał. To pomówienia, którymi wprowadzasz w błąd Forumowiczów lub też niezrozumienie słów będących odpowiedzią na Twoje, krzywdzące, moim zdaniem, stwierdzenie, że wszyscy mężowie, którzy jadą z żonami do sanatorium są prowadzani na smyczy tudzież na Twoje orędownictwo na rzecz zakazu wspólnego wyjazdu. :roll:
Genever
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 363
Na forum od: 31 maja 2022 06:44

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Genever »

Abstynent666 pisze: 08 sie 2023 18:45
Genever pisze: 31 lip 2023 16:37 I fajnie, czasami oddech jest potrzebny. Pan Genever też się zbiera powoli do wyjazdu 😆
Genever nie pisz tak bo to znaczy ze nie kochasz ze wogole zyjecie jak pies z kotem itd.,itp,tak to jest odbierane przez niektore osoby na forum :lol: :kwiat: Pozdrawiam normalnie myslacych :kwiat: :serce:
Ale o co chodzi bo nie rozumiem 🥴 jeździmy osobno bo raz na trzy lata tak nam się po prostu chce mieć chwilę oddechu . Nieraz na parę dni się spotkamy jak miejsce fajne. Co w tym nienormalnego? Za to jakie genialne są powroty 😆 Często też wypadam z domu na spotkania z szalonymi przyjaciółmi że studiów nie zawsze z uwagi na specyficzną pracę małżonek może jechać... zawsze słyszę jedź baw się dobrze i szyb nie wybijaj 🥳
Wychodzę z prostego założenia, że wszystko jest dla ludzi sanatorium też.
Może dziwna jestem, może to komuś nie pasować, jesteśmy normalnymi ludźmi, czasami bywa gorąco, talerz poleci ale ogólnie czlapiemy zgodnie po tym łez padole, szczególnie, że mamy za sobą parę doświadczeń. Ale też mamy swoje dwa światy stąd taka decyzja.
Wiem po paru pobytach jedno, niektórzy małżonkowie powinni zdecydowanie od siebie odpocząć. Ale są też pięknie zakochane pary dla których parę dni bez siebie to katorga oraz tacy gdzie jedno zwyczajnie potrzebuje pomocy.
Dajmy żyć innym tak jak chcą.
Niedługo mój wyjazd, też samopas i cóż... dobrze mi z tym. A jak wrócę to.... będzie się działo. 🤣
Kleinehexe
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 4489
Na forum od: 20 mar 2020 22:12

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Kleinehexe »

Genever, o to właśnie mi chodzi, żeby każdy żył jak chce i wielokrotnie to pisałam. Nigdy nikt tu nie pisał, że to dziwne, że ludzie osobno jeżdżą na wyjazdy, nieważne gdzie. Tak jak sądziłam, wpis Abstynenta666 wprowadza wbłąd. :roll:
Ostatnio zmieniony 08 sie 2023 20:34 przez Kleinehexe, łącznie zmieniany 1 raz.
Abstynent666
Super Kuracjusz
Super Kuracjusz
Posty: 680
Na forum od: 25 kwie 2021 17:06
Oddział NFZ: Lubelski

Re: Żona w sanatorium...

Post autor: Abstynent666 »

Kleinehexe pisze: 08 sie 2023 19:58 A mógłbyś konkretnie wskazać kto tak twierdził, bo nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek coś takiego napisał. To pomówienia, którymi wprowadzasz w błąd Forumowiczów lub też niezrozumienie słów będących odpowiedzią na Twoje, krzywdzące, moim zdaniem, stwierdzenie, że wszyscy mężowie, którzy jadą z żonami do sanatorium są prowadzani na smyczy tudzież na Twoje orędownictwo na rzecz zakazu wspólnego wyjazdu. :roll:
Pomowienia??nie sadze taki byl kontekst tych postow ,ktore pewne osoby pisaly .Nie bede tu personalnie wymienial ale wiesz kto i co :) Ok juz sie nie odzywam :lol: Dobrej nocy
ODPOWIEDZ