Recykling po polsku
Re: Recykling po Polsku
Wspominam sobie, że pierwszą lutownicę, która kosztowała mnie ponad tysiąc złotych peerelowskich, w drugiej połowie lat 80tych kupiłem za pieniążki ze... sprzedaży butelek i zajęło mi to niecały miesiąc. Kolega pomagał butelki zbierać choć potem nie lutował, a mi zostało to do dziś To lutowanie. Lutownica też pewnie gdzieś jest, więc recykling się sprawdził.
Zresztą nauczony jestem, że nie wyrzuca się rzeczy dobrych. Wszystko może do czegoś się przydać, a jeśli nie mi, to może komuś. Ostatecznie można właśnie oddać do odzysku surowców. Dobrze, że jest tu tyle osób podobnie myślących.
Pozdrawiam serdecznie.
- andrzej1955
- Przyjaciel forum
- Posty: 19424
- Na forum od: 27 sty 2011 16:52
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Recykling po Polsku
- jacky6
- Przyjaciel forum
- Posty: 7130
- Na forum od: 05 mar 2014 14:39
- Oddział NFZ: Śląski
- Staż sanatoryjny: 5
Recykling po polsku - drzewiej i teraz...
Szkolne zbiórki:
- za PRLu - makulatury, każdy przynosił ile się dało. Kolega w liceum pozyskał od swojej mamy pracującej w sklepie całego "żuka" kartonów. Potem przyjechał "star" i zabrał wsio. Jak zostały wydatkowane środki pozyskane przez szkołę nigdy się nie dowiedzieliśmy. Prawdopodobne zasiliły fundusz Komitetu Rodzicielskiego a ten zaś sponsorował działalność towarzystwa krzewienia kultury świeckiej.
- do niedawna w szkole wnuczki zbierano nakrętki od butelek plastykowych. Teraz zaniechano. Nie znam przyczyn zaniechania.
Podobnie jak Admin/Moderator kupujący lutownicę za uzbierane i sprzedane flaszki - ja za dostarczoną makulaturę wybrałem sobie metalowy czajnik do parzenia herbaty bo razem ze swoim Tatą lubiliśmy ten napój.
Kto jeszcze dorzuci swoje wspomnienia sprzed lat ?
PS - przypomniało mi się, jak przed końcem lat 80-tych szliśmy kolegą po ulicach Wiednia i zauważyłem, jak "klient" wrzucał szklane butelki do oznakowanych kubełków. Były trzy - każdy na inny kolor szkła: biały, żółty z brązowym i zielony. Segregowanie następowało właśnie przy kubełkach.
PS 2 - Owe wiedeńskie skojarzenia zrozumiałem, gdy kilka ulic dalej właśnie we Wiedniu ( centrum miasta ) przechodziliśmy mostem nad tamtejszą strugą o charakterze górskim ( na pewno dopływem Dunaju ) i spoglądając do wody ujrzeliśmy pływające pstrągi. Ot co...
To przyjemnie czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
- Slodziak_2
- Bardzo Pomocny Kuracjusz
- Posty: 120
- Na forum od: 04 kwie 2018 00:27
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Recykling po Polsku
Czy jeśli nie było to oznacza, że nie może być?darek pisze: ↑02 cze 2018 13:35
Bo i..... TUTAJ CENZURA znowu Polityka !!!
Nigdy nie było Nauczone Nas Naszych Rodziców formy Segregacji czy skupu surowców wtórnych.
Tylko w jednym okresie gdy teoretycznie wszystkiego brakowało opłacało się zbierać makulaturę na ...papier toaletowy
NIGDY a żyję juz kilka lat nie mogłem bez przysłwiowego PARAGONU zwrócić ..butelki po coli ,wodzie czy piwie bo.....
Piszesz ,że na zachodzie !!
Nie od zawsze w KOMUNISTYCZNEJ Czechosłowacji czy teraz w Czechach czy na Słowacji nie ma problemu z butelkami w każdym sklepie zwrócisz ..WSZYSTKO kaucjonowane
Piszesz o śmieciach zapraszam w polskie i w czeskie czy słowackie góry
Dlaczego Nasze szlaki pełne są smieci a tam tez ,ale są słuzby które wywożą i.. Ludzie Dbają
Papier - 100% da się przerobić. Szkło - także. Metal.... Plastik.... Odpady biologiczne - kompost i zostaje..... już niewiele Tak naprawdę nie istnieje problem śmieci - problem ten jest wywołany sztucznie i ktoś ma w tym interes.
Ja się właśnie obawiam, że tutaj są zbyt wielkie pieniądze by pozwolić na prawidłowe działanie.
Widzisz - ja osobiście znam miejsce, gdzie przyjmują butelki po piwie i to w każdej ilości a w dodatku po 50 gr!!! Gość skupuje po kilka tysięcy sztuk miesięcznie i to na małej wiosce. Okazuje się, że się da.
A co do śmiecenia na szlakach - to już jest wychowanie naszych dzieci - tak je wychowaliśmy (jako społeczeństwo) i niestety - tak mamy. Rasowy turysta nie zostawi śmiecia w górach, nie ukradnie i znalezioną rzecz odda właścicielowi. W kolibie na hali spędzi noc, nie nabrudzi i zostawi herbatę czy cukier innym - bo w końcu miał możliwość przenocowania. Reszta to niestety - złe wychowanie.
- Slodziak_2
- Bardzo Pomocny Kuracjusz
- Posty: 120
- Na forum od: 04 kwie 2018 00:27
- Staż sanatoryjny: 8
Re: Recykling po Polsku
Janusz - muszę się z pełną odpowiedzialnością przyznać, że nadal jestem oburzony pobieraniem opłat za jednorazówki a zaraz wyjaśnię dlaczego.janusz63 pisze: ↑31 maja 2018 20:54 Jeszcze jedna sprawa .
Nie tak dawno część ludzi była oburzona wprowadzeniem opłaty za wszelkiego rodzaju jednorazowe woreczki i reklamówki foliowe .
Oczywiście jest część żywności ,która powinna być tak pakowana ,ale ilość reklamówek jest do ograniczenia . Są płócienne torby na zakupy ,ja sam zawsze pakuję wszystko do plecaka .Co prawda w sklepach czasem wręcz nachalnie chcą wciskać te reklamówki ,ale można przecież z tego zrezygnować .
Może to niewiele ,ale wydaje mi się mógłby to być jakiś krok naprzód .
Znowu kwestia kija i marchewki (a ja nie lubię być traktowany kijem).
Za każdym razem wprowadza i sprowadza się "ekologię" do kwestii finansowej. A jak wiadomo - zapłaci klient.
Dlaczego te opłaty mnie irytują? - sprawa jest bardzo prosta (nie jestem zwolennikiem jednorazówek i praktycznie ich nie używam ale zupełnie świadomie). Czy Wy wszyscy zdajecie sobie sprawę jak towar jest pakowany to transportu na paletach? Np. napoje - jeśli na palecie jest np. 5 warstw napojów to kolejno - napoje są pakowane grubą folią po 6 sztuk, układane obok siebie zgrzewni w warstwę owinięte grubą folią każda z 5 warstw oddzielnie - po czym owinięte grubą folią wszystkie warstwy na palecie. Z tej folii można by zrobić tysiące albo i dziesiątki tysięcy jednorazówek!!!!!! Proszę - zgadnijcie jaki jest los takiej folii? Trafia na wysypisko. I tu - jako wielka ekologia nakłada się na nas podatek od jednorazówek a wielokrotnie więcej folii po prostu się wywala i ..... cisza. To tak jakby ukarać nas za palenie grilla a nie karać za palenie zużytych opon samochodowych.
Re: Recykling po Polsku
ale i tak segreguję śmieci : nakrętki oddaję do przedszkola, makulaturę dla Wielebnego mnie to nie przeszkadza
- andrzej1955
- Przyjaciel forum
- Posty: 19424
- Na forum od: 27 sty 2011 16:52
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Recykling po Polsku
- Sloneczko
- Przyjaciel forum
- Posty: 24972
- Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
- Oddział NFZ: Świętokrzyski
- Staż sanatoryjny: 0
Re: Recykling po Polsku
- andrzej1955
- Przyjaciel forum
- Posty: 19424
- Na forum od: 27 sty 2011 16:52
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 10
Re: Recykling po Polsku
- andrzej1955
- Przyjaciel forum
- Posty: 19424
- Na forum od: 27 sty 2011 16:52
- Oddział NFZ: Łódzki
- Staż sanatoryjny: 10