Witajcie
Coś mi się wydaje że rola najslabszego bizona przypadnie właśnie mnie. Koniec z końcem wylądowałem na oddziale neurochirurgii CSW im. WAM
Spory zapas części zamiennych mam niestety w kręgosłupie (8 śrub) stabilizujacych implanty. Udało mi się trafić na ludzkiego lekarza, prof. Macieja Radka, który błyskawicznie podjął decyzję o przyjęciu na oddział i operację. Inni wyznaczali astronomiczne, jak dla mnie, terminy - listopad/grudzień a nawet styczeń 2019 zaznaczając przy tym, że w przypadku ucisku nerwu strzałkowego i opadającej stopy czas ma duże znaczenie (sic!)
Inni nawet nie potrafili właściwie odczytać wyniku badania rezonansu magnetycznego, nie widząc przyczyn dolegliwości, a stopę z góry spisując na straty.
Jestem już drugi dzień po operacji, już w pionie, pierwsze próby spacerów z chodzikiem też już mam poza sobą. Czas pokaże co z uszkodzeniem nerwu i jego regeneracją - ponoć postępuje dość wolno 1mm/dobę. Za tydzień mam umówionego lekarza od rehabilitacji, zobaczymy jakie będą zalecenia, może zainwestuję w ortezę - nie mam zamiaru rezygnować z pomysłu. Mam, sorry, mamy jeszcze cały rok... W ostateczności może ciut, ciut skrócimy poszczególne etapy. Jestem dobrej myśli...
w końcu jak w dowcipie kabaretu Ani mru mru.. MAM ROWER
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE...
3majcie się zdrowo... Jest ok.