Jako OZ, nie mylić z czarnoksiężnikiem z Oz,
pozwolę sobie na kilka słów. Nie sposób nie przyznać racji Darkowi - to rzeczywiście dłuuuuuga wycieczka. Różne źródła różnie podają, trasa z wliczeniem Helu liczy około 600 km (
https://www.traseo.pl/trasa/swinoujscie ... ska-piaski) niemniej jednak należy liczyć się z pewnym wysiłkiem, ale jej nie demonizujmy. W większości relacji opisywana jest jako łatwa ewentualnie stopień trudności oceniany jest jako średni. Z założenia miała, i ma, być to przyjemna wycieczka w gronie kilku, kilkunastu osób wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Bez wyznaczania etapów, średnich prędkości pokonywania określonych odcinków, kolokwialnie rzecz ujmując - bez napinki. I tutaj pozwolę się z Tobą Darku nie zgodzić -
Dziennie musimy wyjeżdzić Nawet i 50 km a może nawet w wekendy ..100 km
-
nie musimy Darku, niczego nie musimy.
Jedyne co musimy, to cali i zdrowi dotrzeć do założonego celu, a nawet jeśli się nie uda (tfu,tfu - na psa urok
) to też nie koniec świata - bogatsi o nowe znajomości i doświadczenia możemy spróbować ponownie - a kto nam zabroni
Wiadomo, że będą odcinki wiodące ścieżkami rowerowymi z prawdziwego zdarzenia czy asfaltowymi drogami wówczas możemy pokonać dłuższy dystans, może być tak jak mówisz. że rower trzeba będzie pchać przez piach lub błoto. Podobnie nieprzewidywalnym czynnikiem jest pogoda - jazda w strugach ulewnego deszczu to wątpliwej jakości przyjemność - choć muszę przyznać, że po ostatniej fali upałów z przyjemnością zmokłem wracając w ubiegły piątek z pracy, mimo że nieprzemakalna kurtka była w sakwie
Powtórzę raz jeszcze - NIC NA SIŁĘ - tak aby grupa, która spotka się w Świnoujściu czy Szczecinie w komplecie dotarła do celu podróży. A jeśli na trasie wzbogaci się o kolejnych uczestników będzie nam niezmiernie miło.
Jesteśmy dorosłymi ludźmi i myślę, że zdajemy sobie sprawę że wyjazd ten nie może odbyć się kosztem zdrowia, dlatego też pozwalam sobie poprzeć Darka w kwestii treningu, ale też z umiarem. Jeśli nawet nie jeździmy systematycznie to warto od przyszłego sezonu częściej korzystać z roweru, może nie akurat przejeżdżać dziennie po 50 km, ale rozruszać ścięgna i mięśnie by uniknąć kontuzji lub innych niespodzianek. Życie bywa nieprzewidywalne podobnie jak złośliwość rzeczy martwych, do których należy zaliczyć rower, dlatego nie wyobrażam sobie aby każdy szanujący się rowerzysta - a za takich uważam wszystkich, którzy zgłosili chęć udziału, nie posiadał ze sobą kompletu dętek ewentualnie zestawu naprawczego, kompletu kluczy, sprawnej pompki etc. Pamiętajmy, że jedziemy wzdłuż wybrzeża a nie przez pustynię - myślę, że w przypadku awarii będzie można liczyć na właścicieli wypożyczalni rowerów, których nad Bałtykiem jest więcej niż aptek w mieście. Dobrze byłoby, przed wyruszeniem w trasę, oddać rower do przeglądu w wyspecjalizowanym punkcie, dokręcą co trzeba, posmarują, wyregulują - koszt niewielki, a będziemy czuć się pewniej. No chyba, że ktoś sam potrafi...
NINIEJSZYM UROCZYŚCIE OTWIERAM LISTĘ STARTOWĄ
nr 1 - LAWENDA
nr 2 PIETKA 50+ (panie przodem)
nr 3 DAREK
dla siebie rezerwuje ostatni numer w peletonie, póki co jest to 4
A tak na zakończenie pozwolę sobie podrzucić link do znalezionej w sieci mapy rowerowej z zaznaczonym przebiegiem oznakowanych tras rowerowych w Polsce i na świecie.Wg autora opiera się ona na danych projektu OpenStreetMap (OSM). OSM jest dowolnie edytowalną mapą świata, w czym każdy może uczestniczyć. Oznacza to, że nie jest ona w żaden sposób kompletna, ale oznacza również, że możesz pomóc dodając nowe trasy i poprawiając błędy w już istniejących. Nakładka tras jest aktualizowana co minutę,data w górnym lewym rogu pokazuje ostatnią aktualizację.
https://cycling.waymarkedtrails.org/#?m ... 77!17.1866
Popieram prośbę Darka, jeśli już nie o same punkty serwisowe na trasie, to o informacje dotyczące jej aktualnego stanu. Wiele jest informacji w sieci na temat inwestycji w infrastrukturę rowerową, rozpisanie przetargów etc. jednak informacje od naocznych świadków stanu dróg czy zaawansowania prac będą doprawdy bezcenne.
Pozdrawiam
OZ
PS
Darku, urwanie pedału w Kołobrzegu to klops
Oby awarie przytrafiały się tylko w takich miejscach...