Duszniki Zdrój sanatorium Jan Kazimierz - ocena pobytu
: 15 lis 2018 21:38
Przyjazd: brak miejsca na parkingu mimo rezerwacji z prawie trzymiesięcznym wyprzedzeniem.
Pokój: do wyboru albo z zepsutym oknem albo z przykrym odorem (wybrałem pierwszy)(apartament !?)
Koc z łóżka prany (chyba) "za Gierka", poduszki - brudny wór z pierzem (?!) w środku - wymiana po interwencji w recepcji, odniosłem wrażenie, że wyszedłem na upartego dziwaka, który nie lubi pierza.
Radio zepsute z urwaną anteną, Wi Fi - bardzo dziwne dużo stron nie otwiera się sygnalizując błąd a po przełączeniu na dane komórkowe problem znikał czyżby cenzura treści (?)
Światło w pokoju - makabryczny półmrok ze starych zaczernionych świetlówek na cokole żarówki - porównując do świeczki - siła światła lampy to jakieś pół świeczki
Posiłki:
Wykupione posiłki w recepcji nie honorowane na stołówce - zostałem potraktowany jak amator posiłków "na krzywą twarz", Pani Kierownik sali wyjaśniała mój przypadek na cały głos przy pełnej sali wysuwając wniosek, że nie zapłaciłem a chcę się najeść. Śniadanie -szwedzki stół (kilka rodzajów wędlin, kilka serów) z warzyw tylko pomidor, mielona rzodkiewka no i pojedyncza sałata pod jajkami na twardo.
Łazienka:
w zasadzie wszystko co ma być przymocowane i sprawne jest urwane, krzywe albo zdewastowane, kran umożliwia mycie w zimnej wodzie albo oparzenie
Opłata:
wyższa o około 30 % w poròwnaniu z uzgodnioną telefonicznie przy rezerwacji Pani z recepcji najpierw twierdzi, że nie jest w stanie nic zmienić - po informacji o mojej rezygnacji- poprawia wszystko do wartości uzgodnionych przy rezerwacji
Sprzątanie:
"czuć", że odbywa się ten proces bo przed - śmierdzi zgniłą scierą a po - chlorem. Wizualnie jest brudniej po sprzątaniu. .
Na tydzień pobytu w apartamencie dostałem (za moje pieniądze) - 2 maluteńkie tubki szamponu i jedno mikroskopijne mydło (trzy jednorazówki)
Basen:
Prawie wszystko OK, woda prawie bez chloru, superczysta, przepięknie podświetlona, tylu punktów hydromasażu w jednym basenie jeszcze nie widziałem, jacuzzi, sauna coś pięknego, oprócz Pani w punkcie obsługi kuracjusza, która porozumiewa się z petentem krótkimi "szczeknięciami" bez uśmiechu.
Pozdrawiam:
Kuracjusz z listopada 2018
(Ofiara reklamy internetowej
Pokój: do wyboru albo z zepsutym oknem albo z przykrym odorem (wybrałem pierwszy)(apartament !?)
Koc z łóżka prany (chyba) "za Gierka", poduszki - brudny wór z pierzem (?!) w środku - wymiana po interwencji w recepcji, odniosłem wrażenie, że wyszedłem na upartego dziwaka, który nie lubi pierza.
Radio zepsute z urwaną anteną, Wi Fi - bardzo dziwne dużo stron nie otwiera się sygnalizując błąd a po przełączeniu na dane komórkowe problem znikał czyżby cenzura treści (?)
Światło w pokoju - makabryczny półmrok ze starych zaczernionych świetlówek na cokole żarówki - porównując do świeczki - siła światła lampy to jakieś pół świeczki
Posiłki:
Wykupione posiłki w recepcji nie honorowane na stołówce - zostałem potraktowany jak amator posiłków "na krzywą twarz", Pani Kierownik sali wyjaśniała mój przypadek na cały głos przy pełnej sali wysuwając wniosek, że nie zapłaciłem a chcę się najeść. Śniadanie -szwedzki stół (kilka rodzajów wędlin, kilka serów) z warzyw tylko pomidor, mielona rzodkiewka no i pojedyncza sałata pod jajkami na twardo.
Łazienka:
w zasadzie wszystko co ma być przymocowane i sprawne jest urwane, krzywe albo zdewastowane, kran umożliwia mycie w zimnej wodzie albo oparzenie
Opłata:
wyższa o około 30 % w poròwnaniu z uzgodnioną telefonicznie przy rezerwacji Pani z recepcji najpierw twierdzi, że nie jest w stanie nic zmienić - po informacji o mojej rezygnacji- poprawia wszystko do wartości uzgodnionych przy rezerwacji
Sprzątanie:
"czuć", że odbywa się ten proces bo przed - śmierdzi zgniłą scierą a po - chlorem. Wizualnie jest brudniej po sprzątaniu. .
Na tydzień pobytu w apartamencie dostałem (za moje pieniądze) - 2 maluteńkie tubki szamponu i jedno mikroskopijne mydło (trzy jednorazówki)
Basen:
Prawie wszystko OK, woda prawie bez chloru, superczysta, przepięknie podświetlona, tylu punktów hydromasażu w jednym basenie jeszcze nie widziałem, jacuzzi, sauna coś pięknego, oprócz Pani w punkcie obsługi kuracjusza, która porozumiewa się z petentem krótkimi "szczeknięciami" bez uśmiechu.
Pozdrawiam:
Kuracjusz z listopada 2018
(Ofiara reklamy internetowej