Rachel ,gratuluje otwartosci ,nie kazdy na forum okazuje swój wiek,,,,a co do zwiazku / kalendarzowego jak tak ujmę // to bywa róznie,-nieraz osoby starsze sa niedojrzałe emocjonalnie na związki ,,a zdarza sie ze osoby od nas b,duzo młodsze sa bardziej zyciowo dostosowani do małzenstwa,wspólnoty lub innego zwiazku,,wiec podejscie wiekowe do tego tematu moze byc złudne,,,Moja zona była młodsza 6 lat,,a rozumek miała wielkości TIC-TAKA,, ,Poznałem kobiete starsza od siebie o 12 lat,,Rachel pisze:Lata... to tylko cyferki w kalendarzu. Ja mam 54 lata ale to moja metryka. Nie czuję się na tyle lat ani też nie wyglądam na tak wiele
Jakiś czas temu poznałam mężczyznę młodszego o 5 lat. Co za wspaniały mężczyzna. Rozumieliśmy się bez słów. Wg mnie między nami nie było żadnej różnicy, bo ta zewnętrzna nawet jeśli widoczna, dla mnie nie miała znaczenia. 3 lata temu poznałam mężczyznę starszego ode mnie o 17 lat. Pomyślałam wówczas: "Warto było przeżyć 51 lat aby jego spotkać na swojej drodze". W tym przypadku wszystkie zgodności na piątkę z plusem. Czy wciąż uważacie, że wiek to podstawa? Ja tak nie uważam
ta miała wszystko czego samiec oczekuje [ obrazek zewnętrzny ],,,ale ,,,znów ten rozum,,,,ta akurat miała go miedzy nogami,, ,,ciekawe co mi teraz los przyniesie [ obrazek zewnętrzny ]