Poezja o szerokim rozmachu

W tym miejscu możecie prezentować swoją twórczość niekoniecznie związaną z pobytem w sanatorium choć i taka mile widziana.
Regulamin forum
Proszę by każdy nowy wątek rozpoczynał się wierszem. Najlepiej by to był wiersz autora wątku, ewentualnie wiersz na temat sanatorium.
Uwaga! Jeśli wstawiacie czyjąś twórczość, pamiętajcie, że powinniście posiadać zgodę autora lub właściciela praw na publikację. To bardzo ważne.
Proszę też by nie tworzyć tu wątków, które bardziej pasują do działu "Na każdy temat". Niech ten dział będzie wyłącznie związany z twórczością sanatoryjnych poetów :)
Poza tym obowiązują wszystkie zasady z regulaminu ogólnego pisania postów na forum dostępnego tu http://www.forum.nasze-sanatorium.pl/vi ... p?f=2&t=10
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Juz dawno myślałam aby założyć temat dotyczący poezji zmuszającej człowieka do pewnych refleksji dotyczących życia, świata, ludzi. Poezja o szerokim rozmachu czyli poezja filozofująca, pouczająca, moralizująca.
Niektórych moralizująca aż do znudzenia. Nieraz trudno jest dotrzeć do tajemniczego wnętrza człowieka. A nieraz wystarczy komuś podstawić pod nos taki malusieńki wierszyk , składający się choćby z jednej strofy aby ten ktoś zrozumiał sedno sprawy. Więc jak macie ochotę na taką tez zabawę to zachęcam do pisania.



Paweł i Gaweł w jednym stali domu,
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając — między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
— Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. —
A na to Gaweł: — Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. —
Cóż byłe mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Sztuk! puk — Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi… Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
— Co waćpan robisz? — Ryby sobie łowię.
— Ależ, mospanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: — Wolnoć, Tomku,
W swoim domku. —
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.
Aleksander Fredro
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Myszka z kotkiem dialog prowadziła
ser czy mięsko bardziej by ceniła.
Kot jest mięska wielkim smakoszem
no a za serkiem...nie jest jaroszem.

Myszka się podzieli swoim śniadankiem
by się nie stała wykwintnym dankiem.
Były momenty-stan był napięty
kot w pertraktacjach zaczął być cięty.

Tuż przed południem sera skosztował,
co zadziwiające bardzo mu smakował.

Morał sam się nasuwa
nim coś w życiu popsujesz
(lub ktoś chce cie" pożreć")
wcześniej ,zacznij dyskutować...
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Prawdę trzymają pod kluczem jak najdroższy skarb ci, co ją najmniej cenią.
Stanisław Jerzy Lec
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą,
Kochaj ich mimo to.
Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje.
Czyń dobro mimo to.
Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów.
Staraj się mimo to.
Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane.
Czyń dobro mimo to.
Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy.
Bądź mimo to uczciwy i otwarty.
To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach.
Buduj mimo to.
Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna.
Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować.
Pomagaj mimo to.
Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby.
Mimo to dawaj światu z siebie wszystko.

Matka Teresa z Kalkuty
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Kapie woda kap, kap, kap,
będzie z wody dużo strat.
Nie zakręcił wody w kranie
Karol, który robił pranie.

Kropla w kroplę w rytm uderza,
przestać wcale nie zamierza.
Zaraz zrobi się kałuża,
najpierw mała, potem duża.

A ze sporej już kałuży
ekoludek się wynurzy
i załamie obie ręce,
by nie robić już tak więcej.

Wody potrzebuje świat,
a tu woda kap, kap, kap…
Kran zakręcać dobrze trzeba,
by uchylić Ziemi nieba.

Beti
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Proszę pana, pewna kwoka
Traktowała świat z wysoka
I mówiła z przekonaniem:
- Grunt - to dobre wychowanie!

Zaprosiła raz więc gości,
By nauczyć ich grzeczności.

Osioł pierwszy wszedł, lecz przy tym
W progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
- Widział kto takiego osła?!

Przyszła krowa. Tuż za progiem
Zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka, gniewna i surowa,
Zawołała: - A to krowa!

Przyszła świnia prosto z błota.
Kwoka złości się i miota:
- Co też pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!

Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
Siąść cichutko w drugim rzędzie,
Grzęda pękła. Kwoka, wściekła.
Coś o łbie baranim rzekła

I dodała: - Próżne słowa,
Takich nikt już nie wychowa,
Trudno... Wszyscy się wynoście!
No i poszli sobie goście.

Czy ta kwoka, proszę pana,
Była dobrze wychowana?

Jan Brzechwa
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Trzeba dbać w własne zdrowie
i cenić je należycie,
bo drugiego się nie kupi,
choć o tym marzycie.

Zdrowie jest najważniejsze,
- nie samochód drogi lub na koncie kasa,
to spada na dalsze plany,
gdy zdrowia nie mamy!

Z tej fraszki morał gotowy,
że ten ma szczęście i bogactwo,
kto jest zdrowy!

A.Matusik
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Raz niegrzeczny Tadeuszek
Nawsadzał w butelkę muszek;
A nie chcąc ich męczyć głodem,
Ponarzucał chleba z miodem.

Widząc to ojciec przyniósł mu piernika
I nic nie mówiąc, drzwi na klucz zamyka.
Zaczął się prosić, płakał Tadeuszek,
A ojciec na to: - Nie więź biednych muszek.
Siedział dzień cały. To go nauczyło:
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło.

St.Jachowicz
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Są nadal, Janie, na życia scenie
ci, co poddają wszystko ocenie.
Po co? Świat ponoć chłodny i wredny…
Powiem ci jednak o takim jednym.
Mniemając, że coś zrobił dobrego
- sam nie zamierzał oceniać tego –
by się przekonać w tym czy ma rację
wystawił „dobro” na licytację.
Nie zgadniesz, Janie, mądry i czuły,
jaki był osąd cnej kapituły.
Przy opcji „przeciw” ręki nie schował
ten właśnie, co się skompromitował.
Światłemu wspomniał ktoś o umiarze.
Gbur toczył targi o apanaże.
Puenta rysuje się w takiej chwili:
„dbaj o to, by cię nie wystawili.”
:D
Kazimierz Kochański
Awatar użytkownika
Sloneczko
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum
Posty: 24972
Na forum od: 23 kwie 2013 17:54
Oddział NFZ: Świętokrzyski
Staż sanatoryjny: 0

Re: Poezja o szerokim rozmachu

Post autor: Sloneczko »

Nie wyjadę stąd,
na ucieczkę moją niech nie liczy nikt.
Może przyjdzie płynąć mi pod prąd;
to, dla mnie, żaden wstyd.

Kocham to miejsce;
kocham ludzi, z których jestem.
Z ciebie też... W jakimś sensie.
Więc się nie wyrzeknę
tego co moje,
tego co piękne.

Nie wyjadę stąd,
ja się nie obawiam; nie liczę na cud.
Może przyjdzie płynąć mi pod prąd;
to, dla mnie, żaden błąd.
:D
Kazimierz Kochański
ODPOWIEDZ