Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.
Forum kuracjuszy, wyraź opinie o sanatoriach, poznaj opinie innych kuracjuszy nawiąż znajomość. Planujesz wyjazd do sanatorium, wysyłasz tam dziecko? Sprawdź informacje na temat swojego uzdrowiska. Porozmawiaj na tematy związane z leczeniem w sanatorium.
Forum na którym możemy wyrazić swoją opinię na temat ośrodka, w którym byliśmy. Podziel się z innymi wrażeniami o sanatorium, szpitalu uzdrowiskowym. Zapytaj kuracjuszy jak było podczas ich turnusu. Jakie mieli warunki zakwaterowania i zabiegi rehabilitacyjne.
Nie ma za co po paru dniach, można stwierdzić że z głodu się nie padnie, w weekend ma być organizowana wycieczka do Sandomierza więc na nudę narzekać nie można
Byłem na pierwszym turnusie a więc mam sporą wiedze odnośnie tego ośrodka. Plus za to że wszystko jest w jednym budynku. Ćwiczeń jest sporo także od poniedziałku do piątku czas leci. W sb zajęcia trwają max do 13, a niedziela wolna. Na weeku są największe problemy bo jest nudno a atrakcji większych w tym mieście nie ma. Pozostaje skoczyć do biedronki bo jest po drugiej stronie drogi i zakupić jakiś alk. My mieliśmy wycieczkę do Sandomierza, 2x tańce, jakiś koncert i tyle. Jedzenie jest fatalne. Można się zapisać na dietę oczyszczającą albo pozostać przy ogólnej. Na ogólnej też się schudnie bo jedzenia jest mało (bezczelnie na tym oszczędzają). Żeby nie być gołosłownym to powiem, że raz na obiad dali bigos z kaszą, innym razem na kolację barszcz ukraiński albo nóżki w galarecie na zimno, na śniadanie przeważnie nabiał w bardzo małych porcjach, a czasami 2 plasterki wędliny i 2 plasterki sera żółtego. Byłem tam 24 dni a jedzenie spakowało mi może z 15 razy (dziennie są 3 posiłki). Zauważyłem, że jak jest dobry obiad to fatalna kolacja itd. Jak macie wybór to bierzcie pokoje na górze bo na dole jest zimno (pod koniec turnusu dali dodatkowe grzejniki olejowe) i nie ma ciepłej wody. My w niedziele mieliśmy wizyty kontrolne u ordynatora i zarazem właściciela ośrodka (choleryk, parę razy dało się słyszeć jak darł mordę na dziewczyny tam pracujące). Podczas pierwszego turnusu jeszcze kończyli ośrodek (wstawiali drzwi do prysznica, kładli płytki i cały czas coś wiercili). O 22 chodzą po pokojach i sprawdzają czy wszyscy są (jak na koloniach). O przepustkach zapomnijcie. Harmonogram dnia: 7:30 śniadanie, 13 obiad, 18 kolacja. Ćwiczenia są pomiędzy tymi godzinami. Reasumując, gdybym miał wybierać to bym więcej tam nie pojechał. Sanatorium kojarzyło mi się zawsze z miejscowościami uzdrowiskowymi a nie betonowymi. Miasto beznadziejne, jedzenie fatalne, personel (poza jedną jebniętą pielęgniarką) bardzo ok, zabiegów sporo i w mojej opinii prowadzone na całkiem przyzwoitym poziomie.
mmmm pisze:Byłem na pierwszym turnusie a więc mam sporą wiedze odnośnie tego ośrodka. Plus za to że wszystko jest w jednym budynku. Ćwiczeń jest sporo także od poniedziałku do piątku czas leci. W sb zajęcia trwają max do 13, a niedziela wolna. Na weeku są największe problemy bo jest nudno a atrakcji większych w tym mieście nie ma. Pozostaje skoczyć do biedronki bo jest po drugiej stronie drogi i zakupić jakiś alk. My mieliśmy wycieczkę do Sandomierza, 2x tańce, jakiś koncert i tyle. Jedzenie jest fatalne. Można się zapisać na dietę oczyszczającą albo pozostać przy ogólnej. Na ogólnej też się schudnie bo jedzenia jest mało (bezczelnie na tym oszczędzają). Żeby nie być gołosłownym to powiem, że raz na obiad dali bigos z kaszą, innym razem na kolację barszcz ukraiński albo nóżki w galarecie na zimno, na śniadanie przeważnie nabiał w bardzo małych porcjach, a czasami 2 plasterki wędliny i 2 plasterki sera żółtego. Byłem tam 24 dni a jedzenie spakowało mi może z 15 razy (dziennie są 3 posiłki). Zauważyłem, że jak jest dobry obiad to fatalna kolacja itd. Jak macie wybór to bierzcie pokoje na górze bo na dole jest zimno (pod koniec turnusu dali dodatkowe grzejniki olejowe) i nie ma ciepłej wody. My w niedziele mieliśmy wizyty kontrolne u ordynatora i zarazem właściciela ośrodka (choleryk, parę razy dało się słyszeć jak darł mordę na dziewczyny tam pracujące). Podczas pierwszego turnusu jeszcze kończyli ośrodek (wstawiali drzwi do prysznica, kładli płytki i cały czas coś wiercili). O 22 chodzą po pokojach i sprawdzają czy wszyscy są (jak na koloniach). O przepustkach zapomnijcie. Harmonogram dnia: 7:30 śniadanie, 13 obiad, 18 kolacja. Ćwiczenia są pomiędzy tymi godzinami. Reasumując, gdybym miał wybierać to bym więcej tam nie pojechał. Sanatorium kojarzyło mi się zawsze z miejscowościami uzdrowiskowymi a nie betonowymi. Miasto beznadziejne, jedzenie fatalne, personel (poza jedną jebniętą pielęgniarką) bardzo ok, zabiegów sporo i w mojej opinii prowadzone na całkiem przyzwoitym poziomie.
Witaj mmmm,nie poprawiłeś mi nastroju przed tym wyjazdem,ale dzięki każda informacja jest potrzebna .Przynajmniej wiem na czym stoję.Pozdrawiam
gorkaa pisze:Dzisiaj ustaliłam, że w Stalowej Woli można potupać w Słoneczku i NNN. Nie byłam w żadnym z tych lokali. Powiedziano mi, że nie chodzą tam małolaci.
Witaj gorkaa,wiedziałam,że mogę na ciebie liczyć.Gdyby nie nasza kawa to nawet bym się nie zastanawiała nad zmianą miejscowości po opisie mmmm. Jeszcze się zastanowię do czwartku.Pozdrawiam
największym minusem jest jedzenie, ale może to się jeszcze zmieni ponieważ byłem pierwszym turnusem z ZUS. W NNN jest spoko, a w Słoneczku nie byłem. Z wyjściem jest ciężko bo o 22 zamykają ośrodek (a o tej godzinie dopiero się człowiek rozkręca), no ale dla chcącego nic trudnego. Nie byłem w innych ośrodkach, ale miałem inne wyobrażenie o sanatorium. Ćwiczenia i zabiegi są bardzo ok, ale brakuje czegoś poza tym. Byłem pierwszym turnusem także pewnie i dla nich to była nauka...