2 tygodnie temu przebywałem w Kołobrzegu i okolicach przez kilka dni. Co warto zobaczyć wg. mnie ? Dla mnie obiektem nr 1 do zwiedzenia, jest Bazylika Mariacka !!! Oczywiście jest jeszcze sporo innych, ciekawych miejsc ; ratusz, muzeum oręża, latarnia morska, kościółek w Budzistowie...i inne. Ale wracając do świątyni. Gdy zwiedza się indywidualnie, to trzeba mieć trochę szczęścia, żeby trafić na grupę z przewodnikiem w języku polskim. Dowiedziałem się wcześniej, że z san "Chalkozyn" jest organizowane zwiedzanie Kołobrzegu z przewodnikiem. Przyszedłem na spotkanie, a tu , mimo że pełne obłożene - to ani jednego chętnego ( oprócz mnie ) do zwiedzania. Oczekujący cierpliwie na kuracjuszy pan Romek mówi mi, że gdyby była propozycja chodzenia po "tancbudach", to co innego..., ale zabytki i ciekawe miejsca ...,ech !!! Pozostało mi więc liczyć na to że trafię na jakąś grupę z przewodnikiem . Większość, to wycieczki niemieckojęzyczne, więc... ale w końcu trafiła mi się grupa młodzieży ze szkoły artystycznej, z wykładowcą architektury. Już przed wejściem do kościoła padały ciężkostrawne dla mnie - laika terminy architektoniczne. Jeden z uczniów na dzień dobry zaliczył "pałę" , bo pomylił archiwoltę z architrawem.,,
I tak oto, ludzie otwierając wrota świątyni, nawet nie myślą o tym że te drzwi są cenne, a takie pojęcia jak: portal, tympanon, pilaster, archiwolta..., to znamy z haseł do krzyżówek, które często wpisujemy bezmyślnie. Wchodzimy do bazyliki. Przecieram oczy...,albo ja źle widzę, albo te filary są krzywe... i to krzywe jak byk !!! Bazylika jest 5 nawowa. 4 filary ewidentnie odstają od pionu. Jeden z filarów jest barwny z interesującymi freskami. Z ust przewodnika padają kolejne określenia architektoniczne. Zapamiętałem co znaczy słowo - e m p o r a, bo akurat tam jest dobry przykład żeby zobaczyć. Oczywiście do zobaczenia ołtarze - tryptyki z predellą, 4 metrowej wysokości, bogato zdobiony świecznik w kształcie menory, obrazy, epitafia. Można wjechać na wieżę. I wiele innych. Jak ktoś będzie - to zachęcam. Dojeżdżając do Kołobrzegu można zauważyć sporo wiatraków. Mój towarzysz podróży stwierdził, że warunkiem stawiania elektrowni wiatrowych jest to, żeby ilość dni wietrznych w roku wynosiła co najmniej 300 !!! I rzeczywiście nad Bałtykiem jest wietrznie. Przekonałem się o tym szczególnie wchodząc na wyremontowane molo. Wiatr chciał mi urwać głowę, więc po kilkumetrowym spacerze postanowiłem zawrócić. Akurat miałem pecha i trafiłem na jeden z tych 300 wietrznych dni. Ale zaliczyłem..., hahaha. I co ? Moło czyste, wymalowane..., wieczorem migają światełka. Trochę może śmieszyć oglądanie paradujących kuracjuszy z komórkami przy uchu i taka "krupówkowa" rewia. Bardzo mi się podoba to, iż jest bardzo duża i rozległa piaszczysta plaża, sporo terenów do spacerów i jazdy na wrotkach i rowerach.., ścieżki zdrowia ze sprzętem do ćwiczeń. Wieczorem można spędzić czas przy muzyce w jednym z wielu sanatoriów. Moje wrażenia bardzo pozytywne.