Forum Nasze Sanatorium. Opinie o sanatoriach. Forum o sanatoriach. Forum kuracjuszy.
Forum kuracjuszy, wyraź opinie o sanatoriach, poznaj opinie innych kuracjuszy nawiąż znajomość. Planujesz wyjazd do sanatorium, wysyłasz tam dziecko? Sprawdź informacje na temat swojego uzdrowiska. Porozmawiaj na tematy związane z leczeniem w sanatorium.
Opis miejscowości uzdrowiskowych. Fotografie. Otoczka pobytów w sanatoriach. Nieco rozrywkowo, nieco turystycznie. Co warto zobaczyć, gdzie się rozerwać.
[ obrazek zewnętrzny ]
A pływają. Stadnie przybywając do "stołówki" jaką zapewniają im turyści.
Dla sprawdzenia warto wziąć kilka sztuk drobnego pieczywa.
Słoneczko, ja też kocham góry latem, ale latem, bardziej ciągnie mnie w Karkonosze, tam staram się spędzić kilka tygodni. Natomiast Bieszczady są bezkonkurencyjne jesienią, choć na tydzień, w idealnym momencie i pogodzie - to marzenie.
Dziadek Zbyszek, jesteś mój imienniku chodzącą encyklopedią Soliny, przyjmij wyrazy szacunku. Twoje zdjęcia zaniepokoiły mnie, przeżarta rdzą barierka i woda na betonie. Jak myślisz, ile to wytrzyma, ile mam jeszcze czasu na podziwianie Jeziora Solińskiego? Przy odpowiedzi pamiętaj uwzględnić to, iż ja też już jestem dziadkiem (ale dzięki Bogu jeszcze nie dziadostwem) i mam jeszcze zamiar pożyć jakieś 100 lat w pełni sił witalnych.
basiat pisze:Zbyszku, przepiekne zdjęcia. W Polańczyku byłam raz przejazdem przy okazji pobytu w sanatorium w Rymanowie.Była wiosna, piekna wiosna kwiecień/maj. Ale jesienią to zupełnie inne uroki. pozdrawiam
Basiat, kwiecień, maj, te miesiące są niebezpieczne na odwiedzanie Polańczyka. Istnieje wtedy realne niebezpieczeństwo zakochania się w Polańczyku, a także w kimś tam spotkanym.
Zbigniew- I pisze:Dziadek Zbyszek, jesteś mój imienniku chodzącą encyklopedią Soliny, przyjmij wyrazy szacunku. Twoje zdjęcia zaniepokoiły mnie, przeżarta rdzą barierka i woda na betonie. Jak myślisz, ile to wytrzyma, ile mam jeszcze czasu na podziwianie Jeziora Solińskiego? Przy odpowiedzi pamiętaj uwzględnić to, iż ja też już jestem dziadkiem (ale dzięki Bogu jeszcze nie dziadostwem) i mam jeszcze zamiar pożyć jakieś 100 lat w pełni sił witalnych.
Dziękuję. Spokojnie Zbyszku - zapora wytrzyma i przeżyje nasze wnuki. Jest cały czas monitorowana i na bieżąco konserwowana. Poza tym zawsze można drastycznie obniżyć lustro wody tym samym likwidując nacisk na ścianę zapory. Wtedy niestety i Solina i Polańczyk stały by się turystyczną pustynią, a tego na pewno nikt nie chce. Woda we wnętrzu zapory to normalna sprawa. Taka jej ilość to nic groźnego. Barierka jest dla niegrzecznych turystów, żeby za blisko nie podchodzili i czytając Twój post na pewno spełnia swoje zadanie. Mam nadzieję, że "nika" (jako założyciel tego tematu) wybaczy nam to gadulstwo i zdjęcia z Bieszczad (mam zamiar dorzucić swoje). Z Polańczyka (jako uzdrowiska) do nich najbliżej.
Pozdrawiam serdecznie życząc dużo zdrowia.
D.Z.
Zdrówka nigdy za wiele, dziękuję i nawzajem, mam go coraz więcej odkąd zacząłem leczyć się sam.Pięknych zdjęć nigdy za wiele, wiedzy też, miło, że się ją dzielisz. A jak wygląda Polańczyk z niskim stanem wód , widziałem, to przykry widok, a oto przykład:
Zbigniew- I pisze:Nika, jak dodajesz kilka zdjęć na raz, też bym dodał ze dwieście, Widzę, że byłaś w AmerPolu, pierwsze zdjęcie robione z okna, Ja byłem w zeszłym roku w Dedalu, ale odwiedzam Polańczyk co roku już od sześciu lat. Pozdrawiam.
Zbigniewie czy mógłbyś polecić fajne miejsca w Polańczyku? Jadę do sanatorium w sierpniu, jeszcze nie byłam w Polańczyku...lubię chodzić i mam nadzieję że miejsc na te trzy tygodnie starczy:) pozdrawiam:)
Maja, wpisz do wujka google: polańczyk info ścieżki spacerowe i tam się coś dowiesz na temat szlaków w okolicy Polańczyka, ale na trzy tygodnie to zbyt mało. Ja przyjąłem inne rozwiązanie, załatwiłem takie rozpisanie zabiegów, że po śniadaniu wsiadałem w samochód i jechałem w tzw. Bieszczady Wysokie (około 60 km) i chodziłem po szlakach do wieczora. Przy gorszej pogodzie jechałem na wycieczki, niestety też wszędzie dość daleko. Byłem w: Arboretum Bolestraszyce, Przemyśl z twierdzą, Sanok ze skansenem, Lesko z synagogą i kirkutem, Pałac Krasiczyn, Ciuchcia bieszczadzka w Majdanie koło Cisnej,miniatury budowli sakralnych i zapora w Myczkowcach,Arłamów, odwiedziłem żubry koło Mucznego i wiele różnych cerkiewek i kosciółów w okolicy stu kilometrów, zapora w Solinie,a szlaki to obie Połoniny, Tarnica, Rawki i Kremenaros.
Zbigniew- I pisze:Marianka, życzę szczęścia. Ja jeżdżę w Bieszczady jesienią już sześć lat z rzędu i dopiero mogę powiedzieć, że raz trafiłem. Pojedziesz o tydzień za wcześnie, jeszcze nie ma pełnego przebarwienia liści buka, pojedziesz tydzień później, już czerwone liście masz pod stopami. Tylko bądź jednego pewna, warto próbować. Tak pięknych widoków znakomita większość ludzkości nie zobaczy nigdy w życiu. Podpowiem tylko, wchodź codziennie na stronę kamer na żywo w Bieszczadach i próbuj, ja też będę, ale to tak, jak gra w totka. Do spotkania na szlaku!
Ostatnio tam byłam jako dziecko, później już nie, tak wyszło. Teraz jadę 3 listopada...kto wie jak będzie
Reprezentuję narząd ruchu także ze szlakiem może być różnie...ale mam jeszcze 4 m-ce także jakaś forma będzie Wcześniej należałam do piechurów i oby to wróciło
Pozdrawiam
Marianka, przebarwianie się liści buka jest na przełomie października i listopada, może Ci się uda to zobaczyć. Niestety, już w tym czasie będzie zamknięta letnia scena "Zakapiora", czyli "Zakapiorek" a tam najlepiej zdobywa się kondycję w tańcu. Ale można odwiedzić np, Dedala. Siebie nie przekreślaj, na szlak idzie się nie dla wyczynu, ale dla wrażeń estetycznych. Szlak można przejść z językiem na brodzie przez trzy godziny lub spacerkiem przez osiem godzin. Kto z tych turystów więcej zobaczy? Życzę miłych wrażeń.
Zbigniew- I, Twoje podpowiedzi nastawiają mnie optymistycznie. Powtórnie turnusu nie przesiedzę w murach, ewentualnie "kuleżanka" pod pachę ( a może już bez niej się uda ) dla pewności i idę podziwiać bieszczadzkie uroki Będę w Amer-Polu, z tego co czytam Dedal jest blisko.