Miejsca w sanatoriach na rehabilitację ZUS

[bodana2]

Dziękuję bardzo za podzielenie się doświadczeniami i wiedzą. A może ktoś z forumowiczów był w ostatnich dniach na komisji ZUS i może podzielić się wrażeniami?

[smakija1]

Ja trafiłam na super panią orzecznik.
Po pierwsze spóżniłam sie 10 minut,
wpadam najpierw do recepcji, zeby wiedziec gdzie mam iść ,lece na góre,
nikogo pod drzwiami pokoju ,pukam wchodze zziajana ,
Pani doktor ze stoickim spokojem -
prosze usiaść odpocząc ,mamy czas,
pogaliśmy ,obejrzała papiery ,potem mój kręgosłup,
coś tam sobie ponotowała i kazala przejść do pokoju nr 3 ustalić miejsce i termin wyjazdu do sanarorium.
Starsza kobieta ,ale naprawde nie miałam żadnego stresu jak z nią rozmawiałam .
Życze wam wszystkim takich komisji ,i oczywiscie pozytywnych decyzji.
Papierów miałam mało ,więc tu nie ma zasady ,trzeba nieć konkretne które dotyczą schorzenia które jest we wniosku .
Jak jest za dużo to może zaszkodzic bardziej niż pomóc.szczególnie jak dotyczy to innych niz te na ktore chcemy jechać .
Warto próbowac bo to nić nie kosztuje ,a przy okazji to sie zrobi jakies badania .
Teraz czekam na wyjazd ,już mi sie chce jechać odpocząć i troche sie podleczyć ,
Jestem zmęczona tymi upałami i pracą ,bo nie jestem na zwolnieniu tylko pracuje
pozdrawiam wszystkich

[bodana2]

Dziękuję za odpowiedź, Jeżeli nie jest to tajemnicą, to w jakim okresie od komisji wyjedziesz i gdzie?

[Suzen]

Smakija1 gratuluję,że wszystko przebiegło pomyślnie.Udanej rehabilitacji i wypoczynku.

[smakija1]

komisje miałam w maju ,jade 24 września -czyli 4,5 miesiąca
To chyba tak standartowo,bo tak 4-5 miesięcy sie czeka.
Z zusu jade pierwszy raz ,nie wiedziałam wcześniej że można tak bez pobytu w szpitalu ,lub pobytu na długim zwolnieniu.
Byłam na takim długim zwolnieniu powypadkowym 9 lat temu ,
ale nie wzywano mnie ani razu do zusu,ani nie proponowano mi sanatorium.
Jestem pozytywnie nastawiona ,bo to jak będzie to w dużej mierze zależy ode mnie.
Warunki i towarzystwo trzeba zaakceptować ,wtedy jest łatwiej .
Niektórzy mówią ,że nie dostali przydziału do sanatorium,
trudno powiedziec czy trafili na takiego lekarza ,czy poprostu choroba nie kwalifikowała sie do wyjazdu.
Troche to muszą weryfikować ,bo by sie czekało jak z NFZ 2 lata.a czeka sie coraz dłużej
Jak bym nie dostała tez bym była wściekła .
Zawsze będą naduzycia ,odmowy przyznania ,bo to nie komputer decyduje o przydziałe tylko ludzie ,
a tam gdzie ludzie to są i błędy i humory i złe dni orzeczników.
Jak ktos ma mocne papiery ,to trzeba sie odwoływać ,a jak nie to zaraz jak tylko przyjmia składac nowy wniosek
Przecież to nic nie kosztuje
trzymajcie sie

[forumowicz]

Witajcie
Czytam i czytam o prewencji rentowej ZUS i sama z niej chce skorzystac. Ostatnio byłam w sierpniu na 10 dniach L4, jak zwykle zastrzyki i blokady (kręgosłup szyjny, bark). Takie leczenie mam od 13 lat- wreszcie wymogłam na lekarzu skierowanie do neurologa dał tez reumatologa.
Neurolog dał od razu na rezonans, emg, które będę miała dopiero w styczniu (kolejki). Zapisał mi równiez zabiegi rehabiitacyjne. Niestety w mojej miejscowości termin najbliższy to grudzień A ręka mnie boli, biorę p/bólowe i łąże do pracy..... nie ma sensu brać zwolnienia, bo jak powiedział mów lekarz 1-go kontaktu- ZUS się przyczepi bo jeszcze nie ma diagnozy ....nieważne, nie będę opisywać kompetencji mego "medyka", który 13 lat zbywał mnie zastrzykami i heja do roboty!
Zastanawiam się czy wniosek i ew.wyjazd do sanatorium nie był by szybciej niż te zabiegi, które mam.....byłam w sanatorium ratując się co 2 lata- z NFZ...
Pytanie do Was....być może i napisze mi mój doktor wniosek do ZUS-u, ale czym sie okazac na tej komisji, nie mam jeszcze badań, jedynie zaświadczenie od neurologa do lekarza 1-go kontaktu o koniecznosci leczenia dalej i kod statystyczny mego schorzenia. Acha, mam wyniki badań w kierunku reumatycznym które tez wyszły nie najlepiej....
Podpowiecie coś? Czy trzeba mieć kupe zaświadczeń o chorobach do takiej komisji i przyznanie sanatorium?
Czekam na podpowiedzi, bo jak nie Wy to kto????

[nika7]

Witaj Jovanka, pewnie że jak masz już gotową diagnozę i całe mnóstwo zaświadczeń masz większą szansę na uzyskanie sanatorium, ale złożyć wniosek możesz spokojnie już teraz, nawet jeśli komisja uzna że nie ma podstaw do tego aby Cię wysłać na leczenie, to jak już będziesz miała wszystkie badania zrobione to złożysz jeszcze raz. Tymczasem pewnie masz karty wypisu z sanatorium NFZ z adnotacją, że potrzebujesz leczenia okresowego, to też zabierz ze sobą. Ja niedawno wróciłam z takiego pobytu i już wzięłam kolejny wniosek, pani w okienku powiedziała żebym złożyła a komisja zdecyduje. To samo teraz mówię Tobie - składaj a komisja zdecyduje. Życzę Ci pozytywnego załatwienia sprawy.

[forumowicz]

Nika Dzięki za odzew...zaświadczeń z pobytu z NFZ nie mam.... nie wiedziałam, ze będa potrzebne...ale to były tylko zaświadczenia, że odbyłam tam rehabilitację i nic poza tym No cóż, złoże wniosek teraz ... na diagnoze czekać będe do końca stycznia a teraz boli i boli....wolałabym poratować się sanatorium, niż znów jakimis zastrzykami. E....najwyżej odrzucą. Po zabiegach w sanatorium czułam się bardzo dobrze, nie chodziłam na L4 rok, półtora....nie dokuczało.
Pozdrawiam i może jeszcze ktos podzieli się doświadczeniami na ten temat?

[anusia153]

Witajcie
Czytam i czytam o prewencji rentowej ZUS i sama z niej chce skorzystac. Ostatnio byłam w sierpniu na 10 dniach L4, jak zwykle zastrzyki i blokady (kręgosłup szyjny, bark). Takie leczenie mam od 13 lat- wreszcie wymogłam na lekarzu skierowanie do neurologa dał tez reumatologa.
Neurolog dał od razu na rezonans, emg, które będę miała dopiero w styczniu (kolejki). Zapisał mi równiez zabiegi rehabiitacyjne. Niestety w mojej miejscowości termin najbliższy to grudzień A ręka mnie boli, biorę p/bólowe i łąże do pracy..... nie ma sensu brać zwolnienia, bo jak powiedział mów lekarz 1-go kontaktu- ZUS się przyczepi bo jeszcze nie ma diagnozy ....nieważne, nie będę opisywać kompetencji mego "medyka", który 13 lat zbywał mnie zastrzykami i heja do roboty!
Zastanawiam się czy wniosek i ew.wyjazd do sanatorium nie był by szybciej niż te zabiegi, które mam.....byłam w sanatorium ratując się co 2 lata- z NFZ...
Pytanie do Was....być może i napisze mi mój doktor wniosek do ZUS-u, ale czym sie okazac na tej komisji, nie mam jeszcze badań, jedynie zaświadczenie od neurologa do lekarza 1-go kontaktu o koniecznosci leczenia dalej i kod statystyczny mego schorzenia. Acha, mam wyniki badań w kierunku reumatycznym które tez wyszły nie najlepiej....
Podpowiecie coś? Czy trzeba mieć kupe zaświadczeń o chorobach do takiej komisji i przyznanie sanatorium?
Czekam na podpowiedzi, bo jak nie Wy to kto????

Witaj Jovanka , lekarz leczy Cię 13 lat ? Serwując zastrzyki i blokady bez diagnostyki jesteś cierpliwa , bardzo cierpliwa. Trzeba zmienić lekarza .
Ja zmieniłam od razu jak już któryś raz z rzędu przypisywał mi tylko leki przeciwbólowe i poradził mi tak " a , u pani to są bóle przewlekłe , przyjdzie pani z pracy zdejmie buty włączy muzykę i se pani po pląsa "
A dla czego masz się bać ,że Zus będzie się czepiał jak będziesz na zwolnieniu lekarskim , wezwą cię na weryfikację zwolnienia i co z tego, przecież nie udajesz choroby .
Właśnie wtedy będąc na takiej komisji masz prawo poprosić o skierowanie do sanatorium w ramach prewencji .
Moim zdanie powinnaś składać wniosek do Zus , okres oczekiwania jest różny, zależy od regionu , u mnie czeka się około 4 miesięcy .Powodzenia

[ewiko]

Jovanko, ja też długo zastanawiałam się z wnioskiem do ZUS-u. To właśnie tu, na forum dziewczyny zdopingowały mnie do działania. Skierowanie na rehabilitacje otrzymałam bez żadnego problemu. Trafiłam na super Panią Doktor. Weż ksero leczenia z przychodni w której się leczysz i to będzie Twoja dokumentacja. Z całą pewnością dostaniesz przydział , tylko musisz się liczyć z tym że też odczekasz kilka miesięcy. Jeślibyś była na zwolnieniu pojechałabyś w ciągu miesiąca..... pozdrawiam.